(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Stosowna miejska komisja rekomendowała uznanie za zasadną skargi iławian na imprezy odbywające się na ulicy Sienkiewicza. Ci jednak... sami skargę wycofują. To zaskakujący finał petycji złożonej w czerwcu, a rozstrzygniętej przed kilkoma dniami, o czym na portalu informowaliśmy wczoraj.
Jednak nie będzie procedowana na sesji w tym miesiącu sprawa skargi sąsiadów "Leśnej" na jej uciążliwą działalność. Petycję wycofują sami zainteresowani. Piszemy, dlaczego.
Na 23 sierpnia jest datowane pismo, jakie złożył w tej sprawie reprezentujący sygnatariuszy petycji (tych, zgodnie z tym dokumentem, było kilkudziesięciu) radca prawny.
- W imieniu mieszkańców i właścicieli obiektów hotelarskich [na] ulicy Sienkiewicza, Chodkiewicza, Mazurskiej, Plażowej i innych ulic w Iławie położonych w strefie oddziaływania obiektu "Leśna", w świetle ostatniej uchwały Rady Miejskiej w Iławie, jak i wypracowania pewnego kompromisu z osobą prowadzącą działalność w obiekcie "Leśna", proszę o potraktowanie sprawy jako aktualnie zamkniętej i zdjęcie tematu z wokandy obrad Rady Miejskiej - napisał przedstawiciel mieszkańców.
Uchwała, o której mowa, dotyczy uregulowania z maja tego roku, kiedy to iławska rada określiła godziny, w jakich mogą być czynne zakłady gastronomiczne w formie ogródków na świeżym powietrzu - mianowicie do godziny 1:00 w nocy, w piątek i sobotę dłużej - do godziny 2:00. Jak widać po zmianie stanowiska, dla mieszkańców jest to istotna zmiana. W swojej petycji pisali o tym, że imprezy na Sienkiewicza trwały nawet do godziny 4, 5 nad ranem, co w świetle obowiązującego lokalnego prawa już nie jest możliwe.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
4Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Smród z ziemniaczanki już jest. Śmierdząca będzie jesień 2021 roku. Czy władze coś robią w tym temacie???
Można było by coś zrobić z tymi d..... którzy bez względu na porę jeżdżą z niedozwoloną prędkością i piskiem opon ulicą Dąbrowskiego i Kajki.Łącznie z motocyklistami.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.Musiał właściciel nieźle przysmarować , tam gdzie trzeba.
albo postraszyć.