Tomasz Kiejstut Dąbrowski o Wielkiej Żuławie i nie tylko.
Chce przedstawić swoją własną wizję na wykorzystanie potencjału Wielkiej Żuławy, jak pisze, "naszego przyszłego, magicznego Portofino polskich pojezierzy", ale przede wszystkim - ożywić lokalną debatę na temat strategicznych inwestycji w mieście. Jak przestrzega, jeśli nie weźmiemy w tej dyskusji aktywniejszego udziału, to może się okazać, że w lokalnej przestrzeni dokonają się takie zmiany, z których w przyszłości nie będziemy zadowoleni...
Publikujemy opinię Tomasza Kiejstuta Dąbrowskiego, lokalnego polityka i działacza, o moście i zagospodarowaniu Wielkiej Żuławy, ale też o rewitalizacji Starego Miasta, czy pomyśle na teren wokół Małego Jezioraka.
Sam fakt prób iławskiego samorządu sięgania po poważne środki z RPO z pewnością zasługuje na wsparcie, jednak pośród pomniejszych, nie budzących większych zastrzeżeń koncepcji pojawiły się takie, które godzą w dalekosiężny, strategiczny interes miasta. Są to obszary, na temat których wypowiadałem się już wielokrotnie na forum publicznym z nadzieją na wywołanie dyskusji. Brak zainteresowania opinii publicznej będzie skutkował wdrażaniem koncepcji nieprzemyślanych, doraźnych, obliczonych na kalendarz wyborczy, a nie na dziesięciolecia systematycznego, harmonijnego rozwoju miasta. Stracimy na tym wszyscy.
Szczególnie bulwersujący jest pomysł budowy mostu drogowego na Wielką Żuławę "na pałę", bez jakiegokolwiek uprzedniego, kompleksowego przygotowania planistycznego. Wyspa to najcenniejszy, wciąż niewykorzystany skarb i potencjał Iławy. Zbudowanie tam po prostu przeprawy drogowej to otwarcie istnych wrót piekieł dla chaotycznej, pozbawionej jakiejkolwiek myśli przewodniej zabudowy.
Od dłuższego czasu postuluję i będę się tego domagał coraz bardziej stanowczo: Wielka Żuława musi podlegać specjalnej ochronie w ramach kilku prostych i czytelnych zasad, które - jak sądzę - zdobędą przychylność zdecydowanej większości mieszkańców. Po pierwsze: maksymalnie 30% wyspy przeznaczone pod zabudowę i tylko jej wschodnia część, pozostałe 70% musi zostać w stanie dzikim z minimalną tylko ingerencją w postaci uporządkowanych ścieżek czy elementów małej architektury. Po drugie: zanim powstanie jakakolwiek stała przeprawa, musi powstać bardzo szczegółowy plan zagospodarowania przestrzennego na całość Wyspy. Trzeba podzielić Wyspę na działki, szczegółowo określić ich charakter, nie pozostawiając niczego przypadkowi i fantazji deweloperów. Zabudowa szeregowa, cegła, drewno, dachówka, skośne dachy, mur pruski, wąskie uliczki, pełne zieleni skwery i placyki. Nasze przyszłe, magiczne Portofino polskich pojezierzy. Widzę to oczyma wyobraźni już od dłuższego czasu.
Wyspa powinna mieć charakter kameralnej dzielnicy mieszkaniowo – usługowej z funkcjami turystyki (ale nie na pierwszym planie), czyli najwyżej 2 hotele na maksymalnie 100 pokoi każdy. Dodatkowo wydzielona przestrzeń na placówki naukowo-badawcze, osiedla z całorocznymi mieszkańcami, z bardzo restrykcyjnymi ograniczeniami w ruchu samochodowym. Zanim powstanie most, trzeba zbudować na Wyspie port, który będzie w pierwszych latach stanowił bramę na nią i umożliwiał przeprowadzenie w pierwszych latach inwestycji związanych przede wszystkim z uzbrajaniem terenu, wzmacnianiem nabrzeży, etc. To tylko zarys, ponieważ od dłuższego czasu pracuję nad koncepcją znacznie bardziej szczegółową.
Kolejny temat: rewaloryzacja placu Bandurskiego na Starym Mieście. To przepis na kolejne stracone szanse i działanie wyrywkowe, które w żaden sposób nie zmienią charakteru tego miejsca, ani nie dodadzą wartości dodanej Iławie jako ośrodkowi aspirującemu do miana turystycznego. Kluczem do Starego Miasta jest wykorzystanie parterów istniejącej zabudowy mieszkalnej na cele usługowo – handlowe, przede wszystkim bloku przy ul. Niepodległości 12. Rynek Starego Miasta, póki nie jest jeszcze pełen barów i kwitnącego handlu, powinien zostać na kilkanaście miesięcy rozkopany i oddany w ręce archeologom. To dla nas jedyna szansa, by dowiedzieć się czegoś nowego o najdalszej przeszłości miasta. Pod placem może kryć się wiele bezcennych artefaktów czekających na wyeksponowanie w naszym nowym muzeum, które oby powstało jak najszybciej.
Następnym krokiem jest zaplanowanie parkingu piętrowego w najbliższym możliwym sąsiedztwie placu. Bloki trzeba poddać liftingowi w duchu modernizmu, czy art-deco. Historii nie zmienimy, bloków nie wyburzymy i nie przywrócimy starych kamienic, ale możemy lepiej oswoić ten spadek po Polsce Ludowej i polubić ten teren, zwłaszcza, że już dziś ma wiele zalet, z których najistotniejszą jest brak samochodów na samym placu i sporo zieleni. Propozycja iławskiego ratusza to czysta kosmetyka – niczego w istocie zmienić nie może.
Podobnie rzecz się ma z pomysłami zagospodarowania terenu przybrzeżnego Małego Jezioraka wraz z budową molo oraz pomostami do cumowania. Podstawowym problemem tego obszaru nie jest niedobór ścieżek rowerowych czy molo, a brak zabudowy usługowo-gastronomicznej w bezpośrednim sąsiedztwie brzegu. Błędy epoki wczesnego Żylińskiego kumulują się i niestety prowadzą do popełniania kolejnych, konserwujących przedsięwzięcia oparte o wadliwe przesłanki. Jednym z takich błędów było ulokowanie skupiska barów z dala od brzegu i bez widoku na taflę Małego Jezioraka – dziś znajdujące się tam bary korzystają z ruchu turystycznego w bardzo skromnym zakresie, ponieważ potoki spacerowiczów kumulują się na bulwarze.
Przechodzimy tu płynnie do kolejnego pomysłu, którego realizacja będzie miała fatalne następstwa. Tam, gdzie powinny powstać atrakcyjne, strzeliste kamienice z restauracjami (dopiero one mogłyby urozmaicić panoramę miasta z Małego Jezioraka), stoi dziś mały i niefunkcjonalny amfiteatr. Próby reanimowania tego nieboszczyka są szaleństwem, drastycznym przykładem niegospodarności i krótkowzroczności. To zbyt cenna przestrzeń, zbyt blisko ścisłego centrum miasta, na dodatek bez żadnej perspektywy utworzenia dodatkowej, znaczącej ilości miejsc parkingowych, żeby rozwijać tam obiekt, który z natury rzeczy działa niemal tylko w wakacyjne, weekendowe popołudnia.
Mały Jeziorak potrzebuje przestrzeni całorocznej, a amfiteatr Luisa Armstronga powinien zostać zbudowany od podstaw, np. na cyplu przy hotelu „Tiffi”. Miasto mogłoby rozpocząć negocjacje z właścicielem rozległego terenu zielonego, u ujścia Iławki, który znacznie lepiej rokuje w kierunku dużego, nowoczesnego obiektu scenicznego z odpowiednim zapleczem. Tymczasem miasto proponuje kolejne ścieżki rowerowe, drewniane nabrzeża i pomosty. Już tego pełno nad Iławką i czy powielanie tego samego nad Małym Jeziorakiem zrobi aż taką różnicę?
Tomasz Kiejstut Dąbrowski
A Wy jakie macie pomysły na Wielką Żuławę, Stare Miasto, nabrzeże Małego Jezioraka? Czekamy na Wasze komentarze.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
56Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
durne pomysły już były . np. Luwr a teraz kiejstuta wizje ?
kiejstut , co z tym z złomowiskiem na wjeździe do ostródy ???
a jakiż pomysł ma ten myśliciel co zrobić ze spalonym młynem , żeby nie szpecił i nie straszył ?
pisze on , że trzeba stworzyć masterplan wraz z ekspertami.. to niech tworzy masterplan , na co czeka ?
ale 35-ty zna doskonale historię Krzyżaków i doskonale historię smrodu z ziemniaczanki...co klasa , to klasa. więc jeszcze niejednokrotnie na tym forum fachowo się wypowie .
Tak to już bywa z geniuszami, których epokowe pomysły wyprzedzają o całe lata świetlne czasy, w których niestety przyszło im żyć. Weźmy pod uwagę np. takiego Leonarda da Vinci z okresu renesansu. Nota bene ,,,,,,,,,,,,i ////// tak nadaje poniżej nawiedzony 35- ty pod nickiem ""~uwaga - wizjoner - w odpowiedzii ""
panie Kiejstut nie wyszlo panu w Ostrodzie ; nie wyszlo panu w Ilawie ; Hiszpania tez sie na panskich przekretach poznala i ponownie zaczyna pan snuc swoje durne pomysly dla Ilawy
Pomysł pana Dąbrowskiego, przewidujący przesunięcie amfiteatru znad Małego Jezioraka na zielone pastwisku obok hotelu Tiffi przypomina jako żywo słynną scenę z filmu Barei "Poszukiwany, poszukiwana". Scena odbywa się w pewnym biurze projektowym, którego szefem został właśnie tzw. zawodowy dyrektor (grany przez Jerzego Dobrowolskiego), niemający oczywiście zielonego pojęcia o architekturze. Tu przy okazji - tak samo jak obecnie w przypadku stad niekompetentnych pisowskich pociotków zasiadających na tłustych posadach w spółkach skarbu państwa. We wspomnianym filmie trwa właśnie narada na makietą nowego osiedla mieszkaniowego. Pan dyrektor patrzy na makietę, która niezbyt mu się podoba i pyta - "A co to jest to niebieskie? Panie dyrektorze, tu jest jezioro!" Pan dyrektor więc podnosi jezioro z makiety i mówi - "A to nie, nie, dobrze!..To jezioro damy tutaj... a ten (tu podnosi z makiety pudełko symbolizujące już istniejący blok i ustawia je w innym miejscu) niech sobie stoi w zieleni"...
a komentator 35-ty poniżej wpisał swoje wypociny jako ~podkłady wczesno-krzyżackie
a konceptualita kiejstut się kiejstuci . jak nie może pomóc to niech nie przeszkadza .a co z tymi drewnianymi podkładami na dworcu kolejowym w ostródzie ???... przecież taki konceptualista powinien je dawno temu wymienić !!! a co z przysłowiowym złomowiskiem jako wizytówką ostródy ?
Pan Dąbrowski jest dość zabawny. Z jednej strony słusznie postuluje maksymalną ochronę walorów przyrodniczych Wyspy. Ale za chwilę wspomina o dopuszczalności budowy na Wyspie "tylko" dwóch hoteli, nieustalonej ilość placówek naukowo-badawczych oraz oczywiście na dokładkę osiedla mieszkaniowego z całorocznymi mieszkańcami. No i jeszcze portu. Ciekawe, że pan Kiejstut nie przewidział konieczności poważnego powiększania obszaru Wyspy. No bo na obecnej Wyspie to te wszystkiego planowane przez Niego inwestycje raczej się nie zmieszczą. Czekać tylko aż nasz wizjoner zaproponuje dla znacznego, niezbędnego według jego planów, powiększenia obszaru Wyspy, przeprawienie na nią znacznej części marnującej się, wyniosłej piramidy śmieci z cuchnącego wysypiska z nieodległych Różanek. Brońmy się (a właściwie naszą przyrodę) przed takimi nawiedzonymi "wizjonerami". A Wyspę najlepiej zostawmy w świętym spokoju, skoro nie mamy mądrego pomysłu co z nią zrobić. To jej najlepiej wyjdzie na zdrowie.
Musi się więc Pan niestety uzbroić w niezbędną na tym lokalnym poletku ciemnoty, cierpliwość. Jeszcze tylko kilkaset lat i każdy będzie chciał być Kiejstutem swych czasów. O czym jestem oczywiście dogłębnie przekonany. PS. I jeszcze drobna uwaga. Co prawda nazwałem Pana "wizjonerem", ale do głowy nawet mi nie przyszło, że potraktuje Pan to określenie Swej Szanowny Osoby całkowicie poważnie. Ale cóż, któż może zrozumieć psychikę takiego wizjonerskiego geniusza jak Pan...
Wielce Szanowny Panie Dąbrowski, po zapoznaniu się z Pańskimi utyskiwaniami, pełnymi oczywistej skromności, mogę wyrazić jedynie nieutulony żal, że lokalna, ograniczona intelektualnie, społeczność dworuje sobie na tym forum z Pańskich genialnych pomysłów. Proszę o w jej imieniu o łaskawe wybaczenie, gdyż nijak nie jest ona w stanie ogarnąć Pańskiego wizjonerskiego geniuszu. Tak to już bywa z geniuszami, których epokowe pomysły wyprzedzają o całe lata świetlne czasy, w których niestety przyszło im żyć. Weźmy pod uwagę np. takiego Leonarda da Vinci z okresu renesansu. Nota bene - też z taką piękną, choć nieco dłuższą brodą, jak u Pana...Ówcześni zaściankowi ludzie także w większości ni w ząb nie rozumieli jego genialnych projektów i niekiedy pukali się wręcz w swe tępy łby, twierdząc że jego pomysły są wytworem zwykłego wariata. A dziś co? Dziś co drugi chciałby być współczesnym Leonardem.
Anonimowo jakoś tak łatwiej palić głupa, prawda? Wyspa to 82 ha, a moja koncepcja to przeznaczenie na terenie zurbanizowany około 27ha. Co do szczegółów, co, gdzie, w jakiej intensywności, to jest zadanie na długotrwałe konsultacje i tworzenie masterplanu wraz z ekspertami. Uprawiacie tu prymitywna hejterkę, bo kłuje Was, że znalazł się ktoś kto Wreszcie ma realny plan na przełamanie impasu wokół Wielkiej Żuławy. Dwa hotele po ok 100 pokoi o funkcjach tylko noclegowych nie zajmą wiele miejsca. To tylko sugestia, można te ograniczenia nakreśli jeszcze bardziej restrykcyjnie. Jeszcze w latach 90tych marzyły się tym i owym parki rozrywki i Gołębiewski bis na wyspie. Ja idę w zupełnie innym kierunku. Wyspa jest zbyt cenna by oddać ją ludziom bez wyobraźni. Nazywasz mnie wizjonerem. Dziękuję. Na Wielkiej Żuławie zmieści się ogrom funkcji. Tobie tej wyobraźni brakuje. Nie szkodzi. To chociaż nie przeszkadzaj jesli nie potrafisz pomóc
wywodów kiejstuta nie da się czytać. kiejstut na prezydenta , ale ostródy
kiejstut za łopatę i kop !!! i szukaj skarbów
a mnie się marzy sztuczny stok narciarski taki jak w Druskiennikach z początkiem na terenie po byłym tartaku na Sienkiewicza i końcem na wyspie. taki przez Jeziorak. i mamy "most" , wieżę widokową i kupę ludzi którzy przyjeżdżają do Iławy w ...zimie. a takiego czegoś to niema nawet w Emiratach
wystarczy jezioro pochylić i będzie stok
A z jaką radną mu byłoby do twarzy?
Zarzuty pod adresem pana Kiejstuta w sprawie drewnianych podkładów kolejowych w Ostródzie - są całkowicie nieuzasadnione. A wręcz szkodliwe. Otóż podkłady te kładzione były jeszcze na przełomie XIII i XIV w. przez pierwszych ostródzkich komturów krzyżackich. I zgodnie ze sztuką konserwatorską są dziś nie do ruszenia. Podobnie rzecz się ma z ostródzkim dworcem kolejowym. Z tym, że z ostatnich badań jasno wynika, że powstał on jeszcze o wiele wcześniej - czyli w odległej i ginącej już w pomrokach dziejów epoce jaskiniowej, a w szczególności w okresie tzw. kamienia łupanego. Więc jest oczywistą oczywistością, że ze względu na ogólnoludzkie wartości poznawcze, jego stan nie może dziś być w żaden sposób zmieniany. Czy to jasne? A wspominane niżej monumentalne złomowisko przy wjeździe do Ostródy jest planowane jako zasadnicza część przyszłego ostródzkiego stoku narciarskiego. Takiego samego o jakim w Iławie marzy powyżej marzyciel Bob. O kurcze, i znów Ostróda będzie górą na Iławą...
bo niejaki Kiejstut poniżej pisze "nominalnie"swoje bezsensowne bzdury , że trzeba szukać zamienników w zasobach miasta. a jaki wymyślił zamiennik dla złomowiska na wjeździe do Ostródy ? a z kim negocjuje ten myśliciel na temat wymiany drewnianych podkładów pod torowiskiem na dworcu w Ostródzie ?
Zadepczą iławe i wielką żuławe,po turystach zostaną sterty śmieci,zostaniemy zadeptani,i nie będzie żadnego spokoju,natura będzie dewastowana
Jeżeli na wyspę wejdzie deweloper to będziemy mieć na nią taki wstęp jak na pomosty które powstają nad brzegiem jezioraka jak grzyby po deszczu z napisem teren prywatny zakaz wstępu.
Na wyspę to tylko pasuje kolejka linowa/gondolowa, żaden most.
dzisiaj wystarczy, że chętni wsiądą do gondoli a balon wyląduje na wyspie
Z upłynnieniem ruchu nie wyszło to czas na mosty haha
Metro budujta
boczek jak to boczek pieprzy trzy po trzy nawet zza grobu
W przypadku Starego Miasta proponowałbym zacząć od rozmów z mieszkańcami. Krakowem nie jesteśmy i nie będziemy. W bloku Niepodległości 14 są dwie restauracje - zapytajcie mieszkańców jak ,,poprawił'' się standard ich życia. Wyziewy z restauracji wymagały wybudowania wyciągu na zewnątrz budynku z parteru ponad poziom dachu ( wspaniały przykład modernizmu ).Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia.Co dalej - przebudowa bloków, likwidacja zieleni, kolejne restauracje i śmietniki - najlepiej pod blokiem numer 14.
Panie TKD pora zauważyć, że jak starsi odchodzą to młodzi się starzeją. Owszem część pozostanie wiecznymi dziećmi.
~~~Tomasz K ~~ pisze o Tczewie , o Chojnicach , o Krakowie , o kwartałach , o innych swoich wymysłach........ niech jeszcze napisze , jak wygląda wizytówka Ostródy / z której pochodzi / kupa złomowiska na wjeździe a na peronie centralnym drewniane podkłady pod torowiskiem .
Jeśli się mieszka w miejscu, które nominalnie jest rynkiem Starego Miasta trzeba się liczyć z tym, że będą i wyziewy i większy ruch i hałas. Sprobujmy choć aspirować do tego co jest w Chojnicach, albo Tczewie i darować sobie porównania z Krakowem. To nie jest, nigdy nie było i nie powinno być zwykłe, zaciszne osiedle. Nie ta lokalizacja i nie ta funkcja społeczna. Jest to wina samorządu, że przez tyle lat nie umiał przedstawić mieszkańcom żadnej sensownej wizji. Jedno jest pewne: nie wolno nam się godzić na tę bylejakość, która jest teraz. Następuje teraz wymiana pokoleniowa. Starsi mieszkańcy nieubłaganie odchodzą, a Ci młodsi z chęcią zaakceptują więcej życia na okolicznych uliczkach. Trzeba też postawić sprawy uczciwie przed mieszkańcami: Ci którzy oczekują w okolicach placu Bandurskiego nieustającej ciszy i kameralności powinni pomyśleć zawczasu o przeprowadzce. Jeśli Miasto zatwierdzi wreszcie sensowny plan na ten kwartał to i ceny mieszkań tam wzrosną i wszyscy będą usatysfa
Most i ścieżka rowerowa
Ble, ble, ble tak w całości można skwitować bezsensowne pomysły o dofinansowaniu, których jest mowa. Jak na chłodno je ocenimy, to widać, że chodzi o interesy określonych grup - most drogowy na żuławę? Po co, aby zabetonować kolejne tereny zielone? Jeden, dwa hotele i osiedla - ja pierdziele, małe jest terenu poza wyspą, trzeba tam ten syf też wciskać? Kto na tym skorzysta, no kto? Renowacja amfiteatru - bez sensu, sprzedać teren w licytacji, a nowy, przemyślany postawić w innym miejscu. Rewitalizacja starego miasta, skweru itd. - kolejne miliony będą wpompowane w co dokładnie, i jaki będzie z tego wymierny efekt, bo starówki z tego nie zrobicie, a jedynie niektórzy się dorobią. Budowa pomostu nad małym jeziorakiem - hmmm bardzo ciekawe jego usytuowanie, bardzo;) Niepotrzebna rzecz za niezłą kasę. Nie, nie ożywi to w żaden sposób Iławy, kasa wyrzucona w błoto. Miasto zakorkowane, wiaduktów brak, parkingu brak, infrastruktury sportowej za mało lub brak, ścieżek rower. brak etc........
Ja bym proponował wybudowanie tunelu jeden od strony Iława a drugi na przykład od Siemian.
A ja bym proponował, by wreszcie udostępnić szerokiej publiczności słynny w niektórych kręgach tunel podziemny wiodący z podziemi czerwonego iławskiego kościoła aż het do zamku w Malborku. Oczywiście z pijalniami piwa i podziemnym Mc Donaldem po drodze. No i ma się rozumieć - z Biedronką. Ewentualnie można pomyśleć także o bocznej odnodze tego tunelu na Wyspę z podziemną szosą asfaltową trzypasmową oraz wydzielonym pasem dla rowerów, hulajnog i wózków dziecięcych. Podziemna stacja benzynowa byłaby raczej zbędna ze względu na dość krótką odległość. Co Pan na to, Panie Kiejstucie D.?
Do kiejstuta taki jak ty i tobie podobni przestań kopcić co tydzień są oferty pracy wybierz jedną i zejdź na ziemię bądź normalny
Gdzie w jakim zawodzie ten gościu pracuje? Jakiś Dyzma czy kto?
Z tego co wiem, to pracuje u obecnego pisowskiego pseudo właściciela Palcu w Kamieńcu…
To pisowski (...) w którego inwestuje(...) myśląc że jak wejdzie do ratusza to się(...) znowu obłowi mając zlecenia z ratusza.
Edytowany: ponad rok temu
Temu Panu już podziękujemy!! Ekspert w każdej dziedzinie a tak na prawdę o niczym nie ma pojęcia.
Duży most na wyspę, to pewnikiem bizzznes zrobi "deweloperka". Działki pójdą jak świeże bułeczki! :(((
a może pod placem Starego Miasta jest ukryta bursztynowa komnata i po jej znalezieniu rozwiążemy wszystkie problemy ekonomiczne naszego miasta :)
kopać, kiejstut , kopać a może tam właśnie schowali ten złoty pociąg kiesjtut kop sobie w ostródzie. ale tu jest IŁAWA .
Nie znamy Pana więc niech Pan się z nami podzieli wiedzą, jak wyglądała Pana ścieżka zawodowa. Ale tak szczerze. I edukacja oczywiście. Niech Pan nie będzie taki tajemniczy.
Gość sobie wymarzył, że zostanie burmistrzem, tylko że Iławy już nie stać na eksperymenty. Już jednemu się wydawało, że może snuć wizje i co dziś z tego mamy? Ale ten to naprawdę już mistrz populizmu jest.
Co za bzdury. Konkretne pytanie panie: gdzie te. Parking miałby powstać? Na której działce?
bredzi aż przykro
Kiejstut, po raz kolejny odleciales. Populizm w czystej postaci...dlaczego? Ot dwa przykłady tego, że ten pan nie ma pojęcia o realiach...blok przy Niepodległości 12 to własność spółdzielni, mieszkania wszystkie są prywatne, więc jak tu cokolwiek innego planowac? Absurd. Zabrać ludziom ich własność? Druga sprawa: plac przy Tiffi jest ..Tiffi ..jak tam wybudować amfiteatr skoro nie jest miasta a Tiffi nie chce go sprzedać? Panie Kiejstut, farmazony, populizm i brak realizmu.
Do Kiejstuta. Jak ty to sobie wyobrażasz, że pójdziesz do właścicieli hotelu Tiffi i powiesz im że zamienicie się zabieramy wam działkę przed waszym hotelem ale nie martwcie się bo damy wam świetna działkę z amfiteatrem... I masz ty czelność pisać że z prywatnymi właścicielami trzeba podejmować negocjacje jak w tym przypadku to jedyne co by cię mogło czekać to WYŚMIANIE ze strony właścicieli Tiffi
Mieszkania na parterze w atrakcyjnych lokalizacjach bardzo często przekształcają sie w lokale spontanicznie, bo to się po prostu opłaca. Sam przeprowadziłem kiedyś taką procedurę od podstaw, więc doskonale wiem o czym mówię. W przypadku bloku Niepodległości 12 potrzebna jest tylko zachęta że strony miasta, że będzie sprzyjać takim pomysłom i mediować w razie sporów sąsiedzkich. Działkę przy Tiffi można np. zamienić na tę, na której stoi teraz amfiteatr, albo wyszukać jeszcze inny zamiennik w zasobach miasta. Z prywatnymi właścicielami trzeba podejmować negocjacje, a nie uprawiać brudne gierki jak z inwestorem parku handlowego przy ul. Jana Pawła
Łapy z dala o Wielkiej Żuławy... kapitalistyczne Hieny!!!!
Tylko most ruchomy,którym można zamknąć ruch na czas przepłynięcia statków.
Nawet jeśli jest z Ostródy to ma lepsze pomysły. Ja popieram!
a kiejstut podobno pochodzi z ostródy ,, więc gdzie się wcina ?
Tam się już poznali na jego fanaberiach i idiotyzmach. Ten uznał że Iława jest głupsza i nikt nie zauważy że on pisowski pies z głupimi pomysłami