Pierwsze zgłoszenie o tym zdarzeniu otrzymaliśmy od jednego z rodziców (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i rzeczywiście brzmiało ono alarmująco.

- Podobno uczniowie słyszeli, jak mężczyzna zaprasza dziecko do swojego samochodu, mówiąc "Chodź do auta, mam dla ciebie niespodziankę, to coś pysznego" - relacjonuje tata ucznia iławskiej SP3, który skontaktował się z nami w tej sprawie.

Później świadkowie, dwaj siódmoklasiści, widzieli, jak małe dziecko, w wieku przedszkolnym, wsiada do auta, a samochód odjeżdża. Natychmiast pobiegli do szkolnego sekretariatu powiadomić dorosłych.

- Chłopcy zapamiętali wygląd mężczyzny, a nawet numer rejestracyjny jego samochodu - mówi dyrektor SP3 Grażyna Stolarska. - Na szczęście, tę stresującą dla wszystkich sytuację udało się szybko wyjaśnić. Odetchnęliśmy z ulgą - dodaje.

Okazało się, że przedszkolaka wołał do samochodu... tata malucha. Słodyczami zachęcał dziecko, by wsiadło do samochodu, bo chciał po prostu odwieźć pociechę do przedszkola. Ta zupełnie niewinna sytuacja z zewnątrz mogła jednak wzbudzić wątpliwości - zagrożenia dla bezpieczeństwa dziecka co prawda nie było, ale można było odnieść wrażenie, że jest inaczej.

- Nasi uczniowie zareagowali prawidłowo. Byli tym bardzo przejęci. Cieszymy się, że są czujni i reagują, gdy uważają, że istnieje taka potrzeba. Podziękowaliśmy tym uczniom za to, że właśnie tak się zachowali - komentuje dyrektor "Trójki".

Grażyna Stolarska dodaje, że szereg akcji profilaktycznych, edukacyjnych, które realizuje zarówno SP3, jak i inne szkoły, skutkuje tym, że dzieci znają takie scenariusze zagrożeń. W tym przypadku ta wiedza została w prawdziwym życiu przetestowana, a "egzamin" zdany.

Także rodzice uczniów, którzy podjęli w tej sprawie interwencję, otrzymali od nauczycieli gratulacje za ich odpowiedzialną postawę.

Red. kontakt@infoilawa.pl.