Budynek MOPS na ulicy Grunwaldzkiej nie pełni funkcji noclegowej. Podopieczny ośrodka mógł się tu schować, albo po prostu pracownicy, kontrolując obiekt przed zamknięciem, go nie zauważyli. Po tym noclegu bez zezwolenia zaraz sprawdzono system monitoringu placówki i faktycznie, okazało się, że jedna z czujek była niesprawna.

- Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało - mówi Irena Kasprzycka, dyrektor MOPS w Iławie, o niecodziennym incydencie, jaki miał miejsce nocą z poniedziałku na wtorek w tym tygodniu. - Ten mężczyzna, będący klientem naszego ośrodka, po prostu się przespał. Nie odnotowaliśmy też żadnych strat, czy zniszczeń - dodaje.

Siedziba iławskiego MOPS-u na ulicy Grunwaldzkiej mieści m.in. stołówkę i świetlicę, a także pomieszczenia biurowe, administracyjne. Funkcji noclegowej obiekt nie pełni, dlatego zaraz sprawdzono, jak doszło do tego, że mężczyzna spędził tam całą noc.

- Przed zamknięciem pracownicy sprawdzają ośrodek, zamykają okna. Ten mężczyzna jednak nie został zauważony, być może się schował. Ponadto budynek jest monitorowany, a cały system regularnie sprawdzany. Do usterki może jednak dojść także pomiędzy jedną a drugą kontrolą. Od razu rano wezwaliśmy na miejsce firmę obsługującą monitoring i po sprawdzeniu okazało się, że jedna z czujek była niesprawna. Ta usterka została już naprawiona - mówi dyrektor Irena Kasprzycka.

Obsługa MOPS została też poproszona, aby w przyszłości dokładniej kontrolować pomieszczenia przed zamknięciem ośrodka na noc. Zatem "dzikich lokatorów" raczej już nie będzie.

Red. kontakt@infoilawa.pl.