Zwłaszcza w sobotę, pierwszego dnia akcji, frekwencja przerosła oczekiwania i okazało się, że nie wszystkich chętnych można było obsłużyć.

- Ani ja, ani panie z Ukrainy, które przygotowywały dla iławian dania swojej rodzimej kuchni, nie spodziewaliśmy się, że odwiedzi nas aż tyle osób! Za to zainteresowanie oraz za życzliwość naszych gości - dziękujemy - mówi Marika Meller. - Na niedzielę, spodziewając się dużego ruchu, byliśmy już znacznie lepiej przygotowani. Panie rozpoczęły przygotowania już o 4 rano, aby nie zawieść nikogo i obsłużyć każdą osobę, która tego dnia do nas przybyła - dodaje współwłaścicielka "Leśnej" i podkreśla: To były dla nas wyjątkowe dni, nie pracowaliśmy jak typowa restauracja. Celem tej akcji była pomoc uchodźcom - dochód z akcji przekazaliśmy paniom z Ukrainy, które brały udział w przygotowaniu tych dań, udostępniły też swoje sprawdzone przepisy. Cel był charytatywny i udało się go zrealizować.

Wydaje się, że ukraińskie specjały odpowiadają polskim podniebieniom, dlatego "Leśna" idzie za ciosem i po weekendowej akcji wprowadza te dania na stałe do swojej karty. W weekend będą i pierogi, i pielmieni, i ukraińskie zupy - wszystkie dania z ostatniej akcji, zaś w trakcie tygodnia będzie można skosztować wybranych potraw. Będzie to możliwe także dzięki temu, że jedna z przebywających tutaj uchodźczyń ma dołączyć do zespołu pracowników "Leśnej".

Weekendową akcję zakończyło integracyjne spotkanie w polsko-ukraińskim gronie. Dla uchodźców, przebywających pod dachem "Leśnej", było okazją, aby podziękować iławianom za wszelką udzieloną im pomoc, ale też okazać sobie wzajemnie wsparcie w tych trudnych dla Ukrainy chwilach. Były więc i elementy patriotyczne, ukraiński hymn. Uchodźcom dobrze jest w Iławie, ale najlepiej byłoby we własnym domu.

Red. kontakt@infoilawa.pl.
Wideo: "Leśna" Iława.