Uczestnicy spaceru u podnóża grodziska, które znajduje się na terenie jednego z ośrodków.
Ogromnym zainteresowaniem cieszył się spacer po Wielkiej Żuławie zorganizowany przez radnych miejskich Michała Młotka i Dariusza Paczkowskiego. Udział wzięło w nim ponad 250 osób. – Tak duża frekwencja na spotkaniu cieszy, bo pokazuje, że iławianie są bardzo ciekawi wyspy i wszystkiego, co z nią związane – mówi Michał Młotek.
Jak się okazało, dla większości uczestników niedzielnego spaceru była to pierwsza okazja, by odwiedzić Wielką Żuławę. I z pewnością nie ostatnia, bo organizatorzy, po wielu sygnałach od iławian, którym nie udało się dotrzeć na wyspę, zapowiedzieli, że wybiorą się na Wielką Żuławę raz jeszcze. I niedługo, bo już w lipcu.
Tymczasem niedzielny spacer po Wielkiej Żuławie był już czwartą wyprawą po Iławie zorganizowaną w ramach nowej „Historii jednej ulicy” – cyklu wypraw będących kontynuacją popularnej serii spacerów, organizowanych przez Michała Młotka i Dariusza Paczkowskiego od 2015 roku. Była to też druga wizyta regionalistów na iławskiej wyspie. Poprzednia miała miejsce 24 czerwca 2018 roku. Wtedy odzew mieszkańców na zaproszenie na wyspę także był duży.
Wyspa jest częścią Iławy
Wyspa Wielka Żuława to jedna z szesnastu wysp znajdujących się na Jezioraku. Jest największą śródlądową wyspą w Polsce. Jej powierzchnia wynosi aż 82,4 ha. To dokładnie 1/26 część całej powierzchni Iławy. Warto wiedzieć, że Wielka Żuława jest częścią Iławy – cały jej obszar znajduje się w granicach administracyjnych miasta. Wyspa, z wyjątkiem kilku funkcjonujących na jej obszarze ośrodków wypoczynkowych, jest niezagospodarowana. Komunikacja z lądem zapewniona jest przez prom.
Uczestnicy niedzielnego spaceru wybrali się na wyspę promem i motorówkami. Prom pływał trzy a motorówki łącznie kilkanaście razy, by przeprawić na wyspę wszystkich chętnych iławian.
W południowo-wschodniej części wyspy znajdują się relikty średniowiecznego grodziska, które funkcjonowało w tym miejscu od XIII do XV wieku. Powstało zatem jeszcze przed lokacją Iławy, która miała miejsce w 1305 roku. Najwyższy punkt grodziska znajduje się na wysokości 116,8 m. n.p.m., czyli około 17 metrów nad taflą Jezioraka.
W ostatnich latach na wyspie, w miejscu, w którym znajduje się grodzisko, prowadzono intensywne prace archeologiczne. Wśród najbardziej interesujących znalezisk znalazły się zabytki z okresu średniowiecza, w tym grot bełtu kuszy, kłódka, ostroga, klucz, nóż, topór, części odzieży, okucia oraz liczne fragmenty dzbanów i garnków i innych przedmiotów codziennego użytku.
Zdaniem naukowców grodzisko na wyspie jest pozostałością po najstarszym osadnictwie krzyżackim w okolicach Iławy. Na wyspę prowadziły wtedy drewniane mosty, których istnienie potwierdziły badania archeologiczne. Funkcję drewniano-ziemnego grodu przejęła z czasem inna budowla, najpewniej zamek, który wybudowano na wyspie. Istnienie murowanej budowli na wyspie potwierdza plan Jezioraka z 1620 roku.
Pozostałości grodziska od 1986 roku wpisane są do rejestru zabytków.
W niedzielnym spacerze po wyspie udział wzięło ponad 250 osób.
Filmowa wyspa
W 1974 roku miała miejsce premiera filmu „Gniazdo” w reżyserii Jana Rybkowskiego. Film ukazywał początki państwa polskiego. W „Gnieździe” wystąpiło wielu znakomitych polskich aktorów, w tym Wojciech Pszoniak, Wanda Neumann, Franciszek Pieczka, Kazimierz Wichniarz, Ryszard Pietruski i Krzysztof Kowalewski. Scenariusz do filmu napisał Aleksander Ścibor-Rylski, a konsultacją historyczną zajęli się dwaj wybitni naukowcy polscy: mediewista prof. Aleksander Gieysztor oraz historyk wojskowości prof. Andrzej Nadolski.
Część zdjęć do filmu powstawała w Iławie, właśnie na wyspie, gdzie zrekonstruowano gród drewniany i podgrodzie. Na potrzeby filmu wyspę połączono z lądem drewnianym mostem, który po kilku latach został rozebrany.
Widok na filmowe grodzisko i przeprawę mostową z zachodniego brzegu Jezioraka (fot. Jan Jasiński).
Ekipa filmowa na czas zdjęć zamieszkała w Iławie. Aktorzy spacerowali po Iławie, spotykali się z mieszkańcami. W trakcie zdjęć, ale też po pracy, w czasie prywatnych spotkań towarzyszył im iławski fotografik Czesław Wasiłowski. Dwadzieścia unikalnych zdjęć z 1973 roku, dokumentujących powstawanie filmu „Gniazdo”, zobaczyć można było w 2014 roku podczas wystawy zorganizowanej z okazji 40-lecia powstawania filmu. Wtedy Iławę odwiedziła też Wanda Neumann, filmowa Dobrawa.
– Wielu iławian z sentymentem wspomina czas, w którym powstawał film – mówił Dariusz Paczkowski. – Znam osoby, które statystowały przy tej produkcji – dodał. Kilka takich osób wzięło też udział w niedzielnym spacerze. Podczas wyprawy zdecydowały się podzielić wspomnieniami z tamtego czasu.
Plan na wyspę
Pierwsze powojenne plany zagospodarowania wyspy powstały w 1959 roku. Autorem pierwszej koncepcji był znany architekt i urbanista związany z Iławą Mieczysław Hoffmann, który – poza budową ośrodka wczasowego, zespołu kempingów i przystani – proponował stworzenie wielkiego dywanu kwiatowego i łąk kwietnych.
Pomysły Mieczysława Hoffmanna wykorzystał Powiatowy Zespół Urbanistyczny w Iławie w 1972 roku. Był to ciekawy czas dla Iławy – to wtedy powstał Ośrodek Turystyki Wodnej PTTK, wcześniej przebudowano plażę miejską przy ulicy Chodkiewicza, w 1969 roku otwarto legendarną Czaplę. – Ta aktywność dawała nadzieję, że uda się wprowadzić turystykę na wyspę w sposób zorganizowany – mówił uczestnikom spaceru Michał Młotek. – Już wtedy dostrzegano jej walory i potencjał – dodawał.
W projekcie z 1972 roku przewidziano na wyspie aż 3500 miejsc noclegowych. Nie przewidywano za to budowy mostu. Zimą transport miał odbywać się po lodzie, po specjalnym zimowym moście.
Równolegle trwały pierwsze poważne prace projektowe. Realizowało je Biuro Projektów Budownictwa Ogólnego w Warszawie. Efektem tych prac była kompleksowa wizja architektoniczna ośrodka na wyspie. Zespół architektów z Warszawy zaproponował zmiany w stosunku do koncepcji Powiatowego Zespołu Urbanistycznego. Przede wszystkim założono komunikację z lądem mostem od strony zachodniej i kolejką linową, która miała być dodatkową atrakcją dla turystów.
Pomysł budowy mostu w przebiegu zaproponowanym przez warszawskich architektów został zrealizowany przez ekipę filmu „Gniazdo”. Postępujący regres w gospodarce sprawił jednak, że przerwano prace projektowe i zaprzestano dyskusji o zagospodarowaniu wyspy.
Nadzieje odżyły ponownie w 1990 roku, gdy wyspą zainteresował się architekt polskiego pochodzenia Władysław Otton Biernacki-Poray. Zaproponował on realizację na wyspie wielkiego ośrodka rekreacyjnego. Projekt przewidywał budowę hotelu na 1000 miejsc, centrum kongresowego, ośrodka rehabilitacji medycznej, kasyna oraz klubu golfowego i jeździeckiego. Komunikację z lądem miał zapewnić most oraz kolej linowa. W realizację projektu miał zostać zaangażowany kapitał z Kuwejtu, jednak starania te zakończył wybuch I wojny w Zatoce Perskiej.
Temat Wielkiej Żuławy powracał w późniejszych latach jeszcze kilka razy, po raz ostatni poważnie wyspą zainteresowano się w 2008 roku, gdy do władz miasta zgłosiła się spółka Baltica Project Management. Ówczesne władze Iławy nie zdecydowały się jednak na sformalizowanie tamtej współpracy.
Obecnie nie ma gotowych planów i koncepcji zagospodarowania wyspy, a wśród mieszkańców Iławy można usłyszeć różne propozycje wykorzystania jej potencjału. Część osób uważa, że w ogóle nie należy zagospodarowywać wyspy, część, że należy ją wykorzystać wyłącznie na potrzeby mieszkańców, część iławian stoi na stanowisku, że powinny zostać zrealizowane na jej terenie inwestycje turystyczne lub inne, które dadzą miejsca pracy, zasilą miejski budżet i stworzą Iławie nowe szanse rozwojowe.
– Wielka Żuława to jedna z najbardziej atrakcyjnych lokalizacji inwestycyjnych w Polsce, która daje Iławie przewagę nad innymi ośrodkami turystycznymi – mówił uczestnikom spaceru Michał Młotek. – W mojej ocenie część wyspy powinna zostać zagospodarowana, ale pod pełną kontrolą i w pełnym porozumieniu z miastem. Należy też pracować nad rozwiązaniem problemu komunikacji z wyspą. Oczywiście, na Wielkiej Żuławie musi znaleźć się miejsce dla mieszkańców Iławy. Wyspa jest jedna, dlatego jakiekolwiek decyzje powinny zapadać w pełnym porozumieniu z iławianami – dodał.
Dariusz Paczkowski opowiada uczestnikom spaceru legendy związane z wyspą. W tle panorama Iławy.
Organizatorzy spaceru dziękują właścicielom ośrodków wypoczynkowych Bosman i Barakuda za umożliwienie wejścia na teren ośrodków podczas niedzielnego spotkania. – Szczególne podziękowania składamy Łukaszowi Pawlakowi, właścicielowi ośrodka Bosman, za pomoc w sprawnym i bezpiecznym przetransportowaniu uczestników wyprawy na wyspę i z powrotem – mówi Dariusz Paczkowski.
Kolejny spacer po Iławie w ramach nowej „Historii jednej ulicy” odbędzie się we wrześniu. Tym razem Michał Młotek i Dariusz Paczkowski zaproszą iławian na spacer po ulicach Mazurskiej i Chodkiewicza. Wcześniej, bo jeszcze w lipcu, iławianie, w związku z dużym zainteresowaniem, będą mieli szansę raz jeszcze wybrać się na Wielką Żuławę.
33Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
no i w końcu iławianin 35 wyznał poniżej , że ma zespół owcy wielorakiej ? czyli spuśćmy zasłonę miłosierdzia na teksty tego buraka .
Wybaczcie drodzy czytelnicy różnych forów infoilawy. Ale z tym powyższym i poniższym psychopatą w jednej osobie, cierpiącym na zaawansowane zaburzenia psychiczne nie da się prowadzić żadnej dyskusji. Wypada jedynie ignorować jego chamskie i idiotyczne popisy traktując je jako niebyłe. Klepie bez przerwy swe idiotyzmy i bezmyślnie powtarza oraz przeinacza słowa napisane przez kogoś innego. Z równym skutkiem co z nim można by się droczyć z upierdliwym, głupawym Jasiem z piaskownicy, który z radością wszystko w niej niszczy. Dziwić się tylko można, że redakcja infoilawy toleruje jego nieustanne chamskie popisy przeradzające prawie każdą dyskusję na jej forach w istny ściek jego bezmyślnego bełkotu, chamstwa i napastliwości. Gdyby jeszcze ten prymitywny typ miał cokolwiek do powiedzenia...
~powalająca niemoc ,,, ~tylko nie betonowanie ,,, ~stop bzdurom,,, to nicki używane poniżej przez źródło wiedzy wszelakiej, czyli iławianina 35 ... tylko nie wiemy dlaczego NIE BETONOWANIE ? może po prostu prościej NIEBETONOWANIE ?
ten 35-ty cierpiący na zespół osobowości wielorakiej właśnie odezwał się poniżej i odpłynął kompletnie ..
Człecze biedny, o czym ty bredzisz? Nie chlej przynajmniej przy klawiaturze. I nie prowadź sam ze sobą dialogów. A może cierpisz na zespół osobowości wielorakiej?
i takie właśnie egzemplarze czerwone jak 35-ty włazili putinu w dupinu
bo ciołek matołek 35-ty pisze poniżej o /// powalającej niemocy /// o /// tylko nie betonowanie /// a może myślał ten geniusz o NIEBETONOWANIU i co chwila jakieś czerwone piardy puszcza , których już nawet ORMOWCY nie czytają .
Rzucić most na wyspę i wpuścić dewelopera, a on już wie co z Zuławą uczynić. Nie zapomnieć o lądowisku dla helikoperów.Ponadto jak się patrzy na Jezioraka przestrzeń wodną, to jest zakorkowana łajbami i motorówkami.
Odczepcie się od wyspy. Wstęp na nią powinien być zabroniony, albo za wielką opłatą.
Zanim cokolwiek zacznie ktoś robić z Wyspą, to najpierw niech zrobi z ziemniaczanką. Znowu cuchnie!!! W dzień upał, nie można przewietrzyć w domu, bo smród. W nocy też nie można, bo nadal cuchnie!!! Problem był, jest i mam nadzieję, że nie będzie. Miasto turystyczne? Kpina!!! Aspiracje są, ale ten smród na to nie pozwoli.
a ten ``a propos"" poniżej to znowu nasz niestrudzony 35-ty . aktualne upały niezbyt dobrze wpływają na stan jego głowy i smrodzi tekstami nieustannie . może się powalił bo twierdzi , że ten fetor jest powalający . ten nasz mędrzec 35 -ty ma obecnie nicki wielosrakie ,
Spółka Amelo kpi sobie z władz Iławy i jej mieszkańców zasmradzając z ziemniaczanki powalającym fetorem znaczną część miasta i nie wykazując żadnej woli poprawy swego procederu. A cóż na to pan burmistrz Iławy? Otóż jak wynika z dzisiejszych informacji "ze względu na ważny interes podatnika" pan burmistrz wyraził zgodę na "odroczenie i rozłożenie na raty" należnego miastu podatku, jaki miał zapłacić za ubiegły rok bezczelny wytwórca smrodu obrzydzającego życie znacznej części mieszkańców naszego miasta. A dodatkowo niemiłosiernie smrodząca spółka Amelo została przez pana burmistrza objęta nieokreśloną "pomocą publiczną". Ciekawe na czym ta "pomoc publiczna" władz miasta polegała? Czyżby na ułatwianiu dalszego smrodzenia i przymykania oka (i tak całkowicie dotychczas biernego) na to co spółka Amelo robiła ze swymi ściekami, które wylewała wprost na łąkę przed swą fabryczką i pobliską ulicę? Można odnieść wrażenie, że aktualne upały niezbyt dobrze wpływają na stan głowy pana burmistrza..
a poniżej nasz psychol 35-ty gada o sobie ? o psychopatach ???
Ty psychopato niżej. Lecz się baranie. Na manię 35-tą.
a poniżej powalający komentarz 35-tego , który SWYMI tekstami bruździ co chwila . ten osioł pisze dziwnym trafem o SWYCH obowiązkach ... o SWYCH wspólnikach ..... ten baran robi reklamę fetoru z ziemniaczanki . a ALBOWIEM i BOWIEM potencjał ma taki , że powalił się od SWEJ niemocy .
Spółka Amelo, właścicielka tej fabryki smrodu oraz jej prezes z Warszawy, wraz ze swymi wspólnikami aż z Niemiec i nawet dalekiego Singapuru(!), od lat kpią sobie ze starosty iławskiego, miejscowego burmistrza i jego bezradnych radnych. Czują się kompletnie bezkarni. I nie ma się co dziwić skoro wszelkie instytucje odpowiedzialne za stan sanitarny miasta oraz ochronę zatruwanego środowiska mają swe obowiązki w wiadomym miejscu... A na ulicach Iławy czuć nieustamny fetor jakby z piramidy żygowin. Przez całe duszne dnie i noce nie można otwierać okien w mieszkaniach, by nie dostać niestrawności. Podróżni jadący pociągami z całej Polski już wiedzą, że przed wjazdem do Iławy należy koniecznie zamykać okna w przedziałach. Piękna reklama naszego miasta. Potencjalni turyści także wolą z tego powodu omijać Iławę szerokim łukiem, bo nad Jeziorakiem też cuchnie. Dziwnym trafem powalający smród nie dolatuje jednak do okien starostwa, sanepidu, ratusza i miejscowej prokuratury. Jakieś cuda...
No, lekko było z tysiąc osób, które się tam dostały przeprawą na wiszących gondolach ......:)
Omamy to mają Ci, co cały czas liczą uczestników podwójnie;) No ba, ale pr trzeba robić, bo w.... idą, tfu gondolą jadą ;)
Masz omany od upału?
W 1976 lub 7 nie pamiętam kręcono jeszcze jeden film ,tytułu nie pamiętam .Brano nas że szkoły budowlanej za statystów,za jeden dzień pobytu na wyspie dostałem więcej niż wynosiło moje stypendium. Główną rolę w tym filmie grał Wilgiriusz Gryń.Przez cały dzień nie dano nam nic do jedzenia,więc wcinaliśmy jabłka średniowiecznych straganów.Czy to ktoś pamięta
jako statysta i ponad setka innych za nicnierobienie dostałem 200 złotych
mogła to być " Kronika Galla Anonima " bo byłem i widziałem skacowanego Wirgiliusza i .... ,,, ale reszta ekipy była kompletnie nieprzytomna ,,, więc za nicnierobienie jako bezrobotny statysta dostałem chyba 20 zł .
Ci dwaj panowie zgromadzili na swą wycieczkę ponad 250 chętnych. A nowy pan przewodnik zatrudniony przez Ratusz i prezentujący podobno uroki średniowiecznych resztek Iławy - raptem kilkunastu. No i kręcił się tylko koło ratusza (zupełnie nieśredniowiecznego) i czerwonego kościoła. Lenistwo czy ignorancja?
Tak czytałem to. Należałoby powtórzyć, ale duzym skrotem, co o koncepcji Zuławy Pan myśli. Należy wpompować około 1 miliarda złociszy, ale nie tylko z naszego budżetu - wedle mnie to stać nas na skrawek. We współpracy z wielkim biznesem polskim najlepiej, a nawet zachodnim, dało by się coś ciekawego zbudować. Mogłaby wejść w rachubę nawet sprzedaż Zuławy, ale to już wyższa figura działań. Muszą do stołu siąść mądre głowy, nie radni, bowiem oni do niczego nie dojdą.
a poniższy cielak 35-ty boi się wszystkiego jak diabeł święconej wody. bowiem , albowiem dla niego to za wysoka figura działań , bowiem , albowiem cccp -oganiał
Sprzedaż Żuławy będzie wręcz katastrofą dla tego pięknego zakątka przyrody. Będzie się łączyła z jego dewastacją i zabetonowaniem na jakieś zamknięte ośrodeczki wypoczynkowe lub zagrodzone osiedle mieszkaniowe. Które będzie zionęło bezludną pustką przez 90% roku. Już mamy takie osiedle w mieście przy ujściu Iławki do jeziora. Istna bezludna pustynia z paskudnymi, pustymi ceglanymi klockami do (nie)mieszkania. Obecnie iławianie mają utrudniony dostęp do wyspy ze względu na kłopoty z przeprawą. Ale po jej zabetonowaniu (i zdewastowaniu) oraz po ewentualnym zbudowaniu mostu, będą tam tylko niemile widzianymi przez nowych bogatych zewnętrznych nababów -intruzami. No chyba, że będą potrzebni do sprzątania ich apartamentów i wywożenia ich śmieci. Więc dopóki nie ma żadnego mądrego pomysłu na zagospodarowanie Wyspy z zachowaniem jej przyrodniczych walorów, to dajmy jej swięty spokój. Niech się nadal zieleni. Przynajmniej mamy z jej strony świeże powietrze....
Szanowni redaktorzy "info" piszecie nieprawdę. Koncepcja zagospodarowania Wielkiej Żuławy istnieje i w ciągu kilku ostatnich lat była przeze mnie prezentowana w lokalnych mediach. Nie jest to może bardzo szczegółowy masterplan jednak to najbardziej spójny i obszerny pomysł na wyspę jaki kiedykolwiek pojawił się w przestrzeni publicznej w ciągu ostatnich 30 lat. Warto z dziennikarskiej rzetelności było o tym chociaż napomknąć.
Panie Dąbrowski, niech się tak pan nie unosi, bo to urodzie szkodzi... W czyim imieniu "łżę"? Oczywiście, jak zawsze w naszej nieodległej historii, w imieniu "zaplutych karłów reakcji, odwetowców zachodnio-niemieckich, chciwych kół syjonistycznych, zdrajców z Wolnej Europy, a obecnie-totalnej, antynarodowej wściekłej opozycji"... Szkoda tylko, że nie przychodzi panu do ciasnego łba, że ktoś może występować tylko we własnym, prywatnym imieniu. A pańskie wzmianki o "mokrych snach" są tyle prymitywne co chamskie. Nie wszystkich męczy po nocach, to co pana.... A do pańskiej "pseudomerytorycznej" koncepcji zniszczenia Wyspy z rzekomym planem ochrony walorów przyrodniczych, nie będę się odnosił, gdzyż szkoda na to czasu i klawiatury. Pamiętam bowiem burzliwą dyskusję na forum infoilawy, gdy pan przedstawił swą koncepcję wywodzącą się wprost z bajek z przysłowiowego mchu i paproci. Większość wypowiadających się wówczas osób była wręcz równie ubawiona co przerażona pańskim bzdurnym pomysłem.
Szanowna bzduro. Wybrałaś sobie jakże adekwatny nick. W czyim interesie tak żałośnie łżesz? Obecnej nielotnej władzy w ratuszu czy małej grupki uprzywilejowanych, którzy zrobią absolutnie wszystko żeby zachować po wsze czasy Wyspę jako skansen ośrodków wczasowych rodem z PRLu i dziki nieużytek, praktycznie niedostępny dla zwykłych mieszkańców Iławy? Przecież wystarczą dwa kliknięcia żeby zweryfikować, że te "dubaje" nie mają z moimi koncepcjami nic wspólnego, a są najpewniej projekcją Twoich mokrych i nigdy nie spełnionych snów o luksusie. Jako pierwszy podniosłem postulaty twardej ochrony przyrody wyspy poprzez zagwarantowanie, że aż 70% jej powierzchni zostanie w stanie pierwotnym. To ja nawołuję do opóźnienia budowy nowego mostu aż do czasu kiedy powstanie społeczny konsensus co do kierunku zmian i szczegółowy plan zagospodarowania przestrzennego. To ja chcę zablokowania wejścia na wyspę deweloperów. Tylko małe dzialki i tylko drobni inwestorzy.
Panie Dąbrowski, niech pan nie żartuje. Przedstawiona kiedyś przez pana bzdurna koncepcja przewidywała przecież wręcz zabetonowanie na istne cuda-niewidy prawie całej wyspy. I kosztowałaby zapewne tyle samo co poroniony pomysł budowy wielkiego pisowskiego lotniska dla Baranów pod Łodzią. Jeśli ma pan plan budowy na obenie zielonej wyspie nowego koszmaru na kształt centrum Dubaju, to niech pan to zaproponuje władzom pańskiej Ostródy. Najlepiej w bliskim sąsiedztwie istnej ostródzkiej perełki architektonicznej i wręcz symbolu tego miasta, czyli tamtejszego dworca kolejowego.
Osobiście uczestniczem w całym łancuchu zdarzeń kiedy kręcono film. Statystowałem w przebraniu z dziesiątkami uczniów z Mechanika i Budowlanki. Dobrze płacili. Osobiście podałem rękę Pszoniakowi, prypadkiem. Ten most pamiętam jak dziś, ktory rozdzielała mała wysepka. Było też zdarzenie że wpadł do wody wóz z parą koni, ale uratowano i Bojców i konie. Słynny Kormoran tętnił życiem, wiadomo co mam na mysli. . .
Panie Michale, tylko w Polsce największą wyspa śródlądowa? A nie w Europie?
Ależ skąd. Np. w Finlandii, na tamtejszych licznych jeziorach są wyspy wielokrotnie większe od Żuławy.