(Fot. Info Iława.)
Miasto kupi budynek starego młyna na ulicy Kościuszki. Nieoficjalne doniesienia, jakie dotarły w tej sprawie do redakcji, potwierdził nam dzisiaj Burmistrz Iławy Dawid Kopaczewski.
Znany cenę i przeznaczenie tego obiektu, położonego przy ruchliwej drodze krajowej numer 16 i jednocześnie w malowniczym otoczeniu Młynówki i zrewitalizowanej Wyspy Młyńskiej, który od jakiegoś czasu niszczał po tym, jak w marcu 2020 roku stanął w płomieniach.
Koszt zakupu częściowo strawionej przez ten pożar nieruchomości, która jest obecnie własnością prywatną, uzgodniono na około 380 tysięcy złotych. Tymczasem jeszcze w 2021 roku mówiło się o kwocie rzędu pół miliona złotych.
- Negocjacje w tej sprawie prowadzili latem moi zastępcy Dorota Kamińska i Krzysztof Portjanko. Rozmowy szły w dobrym kierunku i obecnie możemy mówić o ich pozytywnym finale - mówi w rozmowie z portalem www.infoilawa.pl Dawid Kopaczewski, burmistrz Iławy.
Tajemnicą nie jest także przeznaczenie starego młyna.
- To tutaj planujemy stworzyć iławskie muzeum - wyjaśnia burmistrz. - Jednocześnie odchodzimy od procedowanej wcześniej koncepcji lokalizacji muzeum w willi na ulicy Mazurskiej 2. Przesądziły o tym przede wszystkim ograniczenia konstrukcyjne tego obiektu. Pomieszczenia tam mają charakter mieszkalny, a ponieważ ścian nośnych nie można usunąć, adaptacja tego obiektu na muzeum nastręczałaby dużych trudności.
Natomiast stary młyn, w ocenie władz miasta i zgodnie z pierwszymi przeprowadzonymi już konsultacjami z konserwatorem zabytków, ma być obiektem "przyjaznym do rozbudowy". Do tego burmistrz zgadza się z argumentem, że coś trzeba było zrobić w sprawie niszczejącego młyna, który stoi przy jednej z głównych arterii miasta, do tego w sąsiedztwie już zrewitalizowanych miejskich terenów.
A co z pieniędzmi? Jak informuje burmistrz, środki na przygotowanie dokumentacji projektowej muzeum już zostały zarezerwowane w tegorocznym budżecie, natomiast koszt zakupu młyna ma zostać sfinansowany ze środków pochodzących ze sprzedaży willi na ulicy Mazurskiej. Jej ceny jeszcze nie znamy, ale orientacyjnie można przypomnieć wyceny sprzed kilku lat, gdy próbowano - bezskutecznie - sprzedać tę nieruchomość. Ceny wywoławcze wynosiły wówczas 1,738 mln złotych, a później, po obniżce, 1,39 mln złotych.
- Pieniądze ze sprzedaży willi przeznaczymy na zakup starego młyna i adaptację tego obiektu na muzeum - mówi burmistrz.
Dodajmy jeszcze, że kwestia lokalizacji muzeum w starym młynie nie była przed podjęciem decyzji o zakupie nieruchomości poddana przez władze miasta procesowi formalnych konsultacji społecznych ze środowiskiem regionalistów, inicjatorów utworzenia w Iławie placówki muzealnej. Natomiast, jak podkreśla burmistrz, była to jedna z pięciu lokalizacji, jakie na początku tej kadencji wskazywano jako możliwe siedziby przyszłego muzeum.
Poza młynem wskazywano jeszcze willę na Mazurskiej, budynek z czerwonej cegły na ulicy Wyszyńskiego (obecnie mieszkania loftowe), wieżę ciśnień na osiedlu Podleśnym oraz iławskie Stare Miasto.
Co o nowej lokalizacji sądzą regionaliści? O ocenę zapytaliśmy dwóch radnych, zaangażowanych w kwestię stworzenia w Iławie muzeum.
- Podobnie jak mieszkańcy Iławy uważam, że miasto powinno wziąć odpowiedzialność za młyn. Dlatego w ubiegłym miesiącu złożyłem wniosek do budżetu, by miasto wykupiło ten zabytek - mówi Michał Młotek. - Czy to dobra lokalizacja na muzeum? Dobra, choć były lepsze, np. willa przy ulicy Mazurskiej. Dziś w pierwszej kolejności młyn trzeba zabezpieczyć, by nie zagrażał bezpieczeństwu, nie niszczał i nie powodował dalszych strat wizerunkowych dla miasta. To ważny krok, który pozwoli pozyskać środki zewnętrzne, np. na stworzenie muzeum.
- Znam inne, lepsze miejsca, gdzie mogłoby powstać muzeum, ale skoro jest taka inicjatywa, aby kupić młyn, to popieram ją - to z kolei opinia Dariusza Paczkowskiego. - Według mnie to nie jest najlepsza opcja, ale są też plusy. Unikniemy dalszej dewastacji tego obiektu, to jest niezwykle ważne. Poza tym, muzeum jest Iławie potrzebne. Cieszę, że nasze starania, moje i Michała Młotka, przyniosły efekty. Problem widzę w braku parkingu w tym miejscu, ale jakoś sobie z tym poradzimy. Bardzo się cieszę, że idea muzeum będzie w końcu realizowana, że burmistrz wsłuchał się w nasze głosy. Kilka lat temu złożyliśmy wspólną deklarację w tej sprawie i dobrze, że jest to realizowane.
Do tematu na infoilawa.pl jeszcze będziemy wracać.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
40Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Młyn fajny, ale cena za jego obecny stan to jest chyba jakiś żart. 380.000 zł za kilka ścian z cegieł i tyle. Koncepcja muzeum w młynie poroniona - kupa kasy na remont, oraz przystosowanie. A parking gdzie? Na komercyjnym parkingu pobliskiego sklepu? Generalnie całe te ciśnienie na iławskie muzeum, już przekroczyło wszelkie ramy - nic tylko muzeum, i muzeum. Nie ma innych ważnych wydatków? Czy tylko chodzi o to, aby zrobić tam ciepłe posadki dla pewnych królików? Jeśli tak, to niech kupują, remontują i utrzymują za własne.
Wreszcie.
Wreszcie dobra decyzja pod względem historii Iławy
Nieco po mieście człek się kręci, szczególnie pomiędzy znającymi sytuację społeczną, to powie wam krótko: Dawid ma wygraną, czyli powtórzenie kadencji. Owszem nie za pierwszym podejściem, co zależy kogo PIS wypuści z klatki do zagrywki. Jeśli tego, który od czasu do czasu w pewnym medium się pokazuje, to tym bardziej PIS ma do tyłu, a PO do przodu. Iława bowiem, to "naleciałość " społeczna.
Tekst na" moje polecenie" to kolejna anegdotka wśród urzędników. Przecież wszyscy wiedzą, że w ratuszu ostateczne decyzje podejmuje P. Viceburmistrz Kamińska.
To nasz iławski najstarszy zabytek, więc już dawno powinien być w własnością miasta! Ci, którzy nie znają rangi tego zabytku niech się w ogóle nie wypowiadają. Ktoś, kto nie jest lokalnym patriotą nie ma o tym pojęcia. A niestety mam wrażenie, że w Iławie spora czesc społeczności nie czuje " ducha" Iławy. Pewnie dlatego, że to nigdy nie były polskie tereny. W Wielkopolsce trzymają się razem, bo wszyscy są Polakami. A na Mazurach zostało kilku autochtonów, a reszta to akcja Wisła, zlepek ludzi z kresów, którym tu nic nie pasuje i nie chcą się zasymilowac.
Hamer idzie na posła a jak nie wypali to będzie burmistrzem. I co. Łyso wam?
Zostawcie te spalone młyńsko bo ważniejsze jest strzeżenie się przed agenturą obecnie. Niektórzy podejrzewają ze było to nawet podpalenie tego młyna.A pamiętacie agenta Czechowicza, o którym śpiewano: Andrzej Czechowicz pierwszy agent PRL rozszyfrował Cijajej
Banda nie zadowolonych z siebie zakompleksionych malkontentów co to dla nich wszystko źle wszystko na nie.
Będzie praca dla Hamera i paczki.
Hamer to idzie na posła. Już są propozycje.
Ile razy go mijałem po szkole za guwniarza nie przypuszczałem że w tym kraju zabytki tak się traktuje jak starych ludzi hospicjum lub na bruk
przypominam o AZBESCIKU na KUZNI TALENTOW
Miasto kupi i co dalej ? Ruina będzie stać jak stoi bo aktualny burmistrz nie dostanie żadnych pieniędzy na remont z ministerstwa. A już najbardziej poronionym pomysłem jest sprzedaż willi przy Mazurskiej. Lepiej na muzeum przeznaczyć środki ze sprzedaży ruin przy dworcu. Willa przy Mazurskiej powinna zostać w zasobach miasta.
Jeśli nie ma chętnych na willę i ruinę przy dworcu to za co kupi młyn ? Znów ruch pod publiczkę ? Kolejny kredyt ?
Jak na razie ani na willę, ani na ruinę przy dworcu nie widać żadnych chętnych.
MIasto kupuje i co z nim zrobi? Przecież koszt odbudowy tego antyku-muzeum to przcież mało jeden milion, a nie kilka złociszy. Urojone pomysły jak zwykle. A gdzie Wasz tunel pod przejazdem kolejowym? No gdzie Panowie z Ratusza. Jak też przejazd w lesie - dawna sprawa.
Budowa tunelu pod przejazdem oraz wiaduktu nad przejazdem w lesie byłaby nie do udźwignięcia pod względem finansowym nawet dla znacznie większego miasta niż Iława. Poza tym zarówno jezdnie ul. Wyszyńskiego jak i drogi do przejazdu leśnego są zarządzane przez władze wojewódzkie. Z kolei właścicielem obu przejazdów są państwowe PKP Linie Kolejowe S.A. I to one, oraz władze centralne, winny ponosić koszty tych drogich inwestycji. Tylko że, dzięki posłom z PiS (także tym z naszego regionu), głosującym na polecenie wszech-prezesa przeciw tym inwestycjom podczas zeszłorocznej sejmowej debaty budżetowej - nic z tego nie będzie. Pamiętajmy więc o tym, zanim pdejmiemy decyzję na kogo nie głosować podczas zbliżających się wyborów parlamentarrnych...
Idea szczytna tylko... Lokal zdecydowanie za mały na muzeum. Ile wejdzie tam sal wystawowych? Ze względu na ograniczenia powierzchni nie jest to dobra lokalizacja. Inna sprawa - parking. Gdzie zaparkują samochody? W grę może wchodzić tylko parking przy Lidlu - płatny lub przy cmentarzu -taki sobie teren na wizytówkę. Moim zdaniem najlepsza lokalizacją ale pod muzeum zbudowane od podstaw byłby teren pomiędzy Iławką a tą rzeczką Młyńską , tam gdzie swego czasu rozbijał się cyrk i wesołe miasteczka. A młyn zagospodarować jak najbardziej ale na wystawy plenerowe czy inne eventy kulturalne w sposób jak najbardziej naturalistyczny spójny z Wyspą Młyńską .
Brawo dla władz...kolejny głupi pomysł. Kupić ruinę w którą trzeba włożyć drugie tyle bo do naprawy to się nie nadaje, a konserwator zabytków nie zgodzi się na zburzenie. Nawet jeśli uda się zrobić coś z tym badziewiem to postawienie muzeum będzie kolejnym obciążeniem. Muzeum mają miasta których stać na utrzymanie kultury w mieście a nie które tonie w długach
Komuniści? Gdzie? Na tym forum? O czym ty bredzisz? Czy tobie Halińcia już całkiem szajba we łbie odwaliła? A ty właściwie to kto? Pewnie jakaś nowo pozyskana, nawiedzona, smarkata neofitka faszystowska niemajaca zielonego pojęcia o czym bełkocze. Choć z drugiej strony, cóż to za wielka różnica czy to faszystka czy komunistka. W sumie to prawie to samo... PS. Jedyne co cię jakoś tłumaczy to godz. 4.44, o której pisałaś swe brednie w stanie umysłowego zamroczenia. Choć można podejrzewać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że nie jesteś żadną Halinką, tylko pewnym, znanym aktywistą - trollem konfederackim namiętnie buszującym na tutejszych forach najczęściej w środku nocy. Pewnie gdy siedzi w "pracy" na jakimś dyżurze i nudzi się jak mops... I jeszcze Za co płaci mu społeczeństwo. Tylko za co? I jeszcze postanowił zmienić płeć. Tak jak wyszydzani przez pisowskiego wszech-prezesa tranwestyci. A więc w ciągu dnia jest facetem, a w nocy staje się Halinką...
Wam komunistom to się nic nie podoba i zawsze narzekacie.
A w tym muzeum to pewnie portrety wszystkich byłych włodarzy miasta, zasłużonych dla świetności Iławy..
Najbardziej zasłużony to jest jeden. Poprawia wszystko po poprzedniku. Zdjęć podczas ciężkiej pracy ma tyle, że obawiam się, że może sal w muzeum zabraknąć.
To chyba jakiś żart ! Willa na Mazurkiej to perełka i miasto powinno mieć ja w swoich zasobach a nie puszczać w obce ręce . Zamieni stryjek siekierkę na kijek !
A mógłbyś Jakubie przypomnieć, kiedy to ostatnio młyn był w "nienagannym stanie"? Chyba w porywach jakieś 100 lat temu. Jeśli...Cały ostatni wianuszek kolejnych spekulacyjnych właścicieli młyna chciał sprzedać go miastu, ale za bardzo wygórowane kwoty. A tak właściwie to ciągle czekali, aby młyn wreszcie "sam" się zawalił lub "przypadkowo" poszedł z dymem, byleby tylko z zyskiem sprzedać grunt w środku miasta, na którym stoi. I dlatego zupełnie o niego nie dbali. I robili wszystko, by jak najszybciej zamienił się w kompletną ruinę, którą trzeba byłoby już tylko uprzątnąć ze względów bezpieczeństwa. Bo na sam grunt to na pewno znaleźliby wielu chętnych. I to za dość tłuste pieniądze...Ostatecznie władze miejskie musiały podjąć jakąś decyzję w sprawie ruiny przynoszącej naszemu miastu ewidentny wstyd. I wobec bezczelnej bezkarności kolejnych właścicieli. Co świadczy, że faktycznie mamy państwo z tektury. PS. A co do bezsensownie niszczejącej willi, to całkowicie się z Tobą zgadzam.
Głupotą było wysiedlenie tej willi, była zadbana i zimą opalana a teraz stoi i niszczeje , bo tak sobie ratusz wymyslił. Miasto powinno o nią zadbać wyremontować i stworzyć np urząd stanu cywilnego bądź jakąś inną instytucję. Remont ruiny na Kościuszki pochłonie zdecydowanie więcej pieniędzy a rozbudować też za bardzo nie ma gdzie, jak właścicielka młynu chciała go odsprzedać miastu w nienagannym stanie to nie byli zainteresowani a teraz na ruinę się łaszą !
Już chyba lepiej, aby tę "perełkę" sprzedać w prywatne ręce, które być może o nią zadbają. A nie by całkiem zgniła i sczezła tak samo jak dom weterana w tzw. małpim gaju na ul. Sobieskiego.
LUDZIE - RATUNKU! A RZECZKA ŚMIERDZĄCA, KTÓRA OD MŁYNA NIE PŁYNIE, A STOI W MIEJSCU, CO ZWĄ JĄ MŁYNÓWKĄ, TO WAM SIĘ PODOBA? DAWNIEJ JAK KOŁA MŁYNSKIE BYŁY W OBROCIE TO RZECZKA PŁYNĘŁA DO JEZIORKA IŁAWSKIEGO.
Nareszcie. Można mieć różne zdania na temat planu umieszczenia tam muzeum, ale trzeba się wreszcie na coś zdecydować. Ruina przynosząca wstyd miastu nie może przecież tam tkwić wiecznie. A wyburzenie obiektu powstałego wieki temu byłoby zwykłym barbarzyństwem. A poniższy pomysł pani Anety, by zrobić tam regionalną knajpkę można przecież połączyć z koncepcją stworzenia w tym obiekcie muzeum miejskiego. Nie będzie ono przecież zbyt bogate ze względu na szczupłą ilość eksponatów. Ale możnaby już po zakupie obiektu zrobić "dowcip" jego obecnemu właścielowi i po zrobieniu solidnej dokumentacji stanu przejętego młyna, zgłosić do prokuratury wniosek o wszczęcie sprawy w sprawie wieloletniej dewastacji i kompletnego braku troski o obiekt zabytkowy. Co jest naruszeniem prawa. A co się winno zrobić już lata temu także wobec poprzednich spekulantów będących właścicielami młyna. Wszyscy po kolei kpili ze swych obowiązków, a władze miejskie za poprzednich burmistrzów miały to wiadomo gdzie...
To Kalisz żart Płacisz za to szok
Ważny jest szum przedwyborczy na stanowisko burmistrza...Ruszył Burmistrz, bo Pan Michał nieco spóźniony Ale zobaczymy. Nikt nie policzył, ile może kosztować restytucja starego spalonego Młyna. Przecież to są grube milioniki co najmniej około 10 milioników.
ja tego za darmo nie chcę .
Wiadomo, że mury ruiny młyna w jego obecnym stanie nie są właściwie nic warte. Najbardziej wartościowym składnikiem posesji jest sam grunt, na którym ta ruina stoi. I to on zapewne był głównym celem zabiegów właściciela, który sam młyn miał w tzw. głębokim poważaniu. Był raczej zainteresowany, aby mury "łaskawie" wreszcie się zawaliły. Ale one były wytrwałe i złośliwie wytrzymywały kolejne tzw. przypadkowe pożary. Oraz inwazje mile przez kolejnych właścicieli widzianych tam bezdomnych, którzy mogliby przyspieszyć wreszcie zejście murów młyna z tego łez padołu. Ale mimo starań w postaci rozpalania ogniska na drewnianej podłodze na piętrze, nawet oni nie dali młynowi rady. A grunt w takim punkcie miasta to przecież istny skarb. Można by go szybko sprzedać jakiemuś deweloperowi, który zapłaciłby zań z pocałowaniem ręki, aby tam zbudować kolejny klocek do mieszkania bez żadnego gustu architektonicznego. Ale w tym wszystkim przeszkadzały marne resztki młyna. Istna "złośliwa" zawalidroga...
za szkaradę paskudną jeszcze płacić ?
Jakie muzeum, fajną knajpkę zróbcie z regionalnym piwkiem i jedzonkiem.
Bedzie tam jakiś dyrektorski etacik do wzięcia?
Jakub dla ciebie to i bez konkursu. Po zażyłej znajomości.
Rozumiem, że miasto nie kupi młynu dopóki ktoś nie zechce odkupić od miasta willi przy Mazurskiej?. To jaki to sukces? Przecież dwa razy próbowali to sprzedać i nikt nie wyraził chęci. Chyba że spoiwem sukcesu dla zakupu młyna ma być kolejny kredyt. Bo w tym burmistrz jest mega mocny. W tym temacie to as nad asy.
A tak szczerze, to komu potrzebne te muzeum. Kolejne wydatki miasto weźmie sobie na głowę.