(Fot. archiwum własne, zdjęcie ilustracyjne.)
Traumę przeżył właściciel czworonoga, w niedzielny wieczór potrąconego na jego oczach w centrum Iławy.
O zdarzeniu, do którego doszło w niedzielę (23 października) w godzinach wieczornych na ulicy Sobieskiego w Iławie (blisko skrzyżowania z ulicą 1 Maja) poinformowała nas Czytelniczka.
- Jak przechodziłam koło tego miejsca, to policjant parkował właśnie samochód. Na pasach leżał pies, a nad nim kucał chłopak, który trzymał w ręku rączkę od smyczy. Nie przyglądałam się dłużej, bo żal mi się zrobiło... - opowiada kobieta.
Rzeczniczka prasowa iławskiej policji potwierdziła nam, że rzeczywiście doszło do takiego potrącenia.
- Pies wypiął się z obroży i wtargnął na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd. Został potrącony - mówi st. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie.
Pies został ciężko ranny. Nie mamy informacji, czy przeżył ten wypadek.
Dla właściciela traumy dopełnia fakt, iż został uznany za sprawcę tego zdarzenia.
- Sprawcą był właściciel, który nie zachował odpowiedniej ostrożności podczas prowadzenia pupila, zgodnie z art. 77 Kodeksu wykroczeń - wyjaśnia policjantka. - Właściciel został przez funkcjonariuszy pouczony - dodaje.
Art. 77 Kodeksu wykroczeń
§1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
16Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
W T 23Masz pisać takie złote myśli i oczerniać nie pisz wcale albo najpierw myśl potem pisz nie na oodwrót
W T 23Masz pisać takie złote myśli i oczerniać nie pisz wcale albo najpierw myśl potem pisz nie na oodwrót
Tytuł powinien brzmieć - "Pies potrącony z winy właścicieli", a następnie w punktach wypisane, co zrobić, żeby do takiej sytuacji nie dopuścić.
DRAMAT CHŁOPAKA RODZINY MYSL NIE OCENIAJ TO MOGŁO KOGOS ZABOLEC
Smutne. Szkoda psiaka. Ja bym pewnie przez tydzień z domu z rozpaczy nie wychodził. Niestety prawda jest taka, ze to wina właściciela. Pies był pod jego odpowiedzialnością. Fakt, że pewnie przypadek, że się wyrwał, ale jednak.
Niestety często widzę taki obraz: właściciel już dawno bezpieczny na chodniku lub wysepce, a piesek na dłuuuugiej smyczy dalej drepcze po przejściu. Najczęściej są to małe pieski, bure, ledwie widoczne na pasach....
Zwierzę należy krótko trzymać jak psa na smyczy. Szczególnie na mieście prowadzonego. U nas był taki ORMOWIEC, któren jak pochlał to ryczał po wsi: ze kobita bez chłopa to jak pies bez łańcucha...bo mu zawsze się zrywała do innego chłopa.
Zwierzę należy krótko trzymać jak psa na smyczy. Szczególnie na mieście prowadzonego. U nas był taki ORMOWIEC, któren jak pochlał to ryczał po wsi: ze kobita bez chłopa to jak pies bez łańcucha...bo mu zawsze się zrywała do innego chłopa.
Psa przy ruchliwej ulicy trzeba pilnować. Tak jak małe dzieci.
Kilka uwag do tego zdarzeniaPies niestety nie przeżył . Kierowca miał gdzieś że potrącił psa , zbiegł z miejsca zdarzenia ( nawet nie hamował ). Żadna przychodnia weterynaryjna nie ma dyżuru (dobrej woli , pewnie brak czasu) aby przyjąć konającego psa po godzinach pracy .Kochajmy psiaki.
Co do weterynarzy, czy właściciel próbował się skontaktować z Panem doktorem z Gdańskiej? Uratował kiedyś psa potrąconego przez samochód, mimo że nie był znany właściciel i aż mi się wierzyć nie chce, żeby teraz odmówił
Szkoda psiaka, aż mi się wyć chce
Tak, kierowca powinien się zatrzymać, dokładnie obejrzeć auto I w razie jakichkolwiek uszkodzeń obciążyć kosztami właściciela psa...
Przykro mi. Wypadki się zdarzają. Mam nadzieję, że udało się uratować psa.
Przykro też by było jakby taki nieupilnowany pies pogryzł dziecko, albo jakby kierowca chcąc uniknąć uderzenia w psa potrącił np. rowerzystę.
Było by tobie inaczej przykro jak byś klęczał nad swoim psem.