Miasto wciąż jednak planuje doprowadzić ten proces do końca. Natomiast co się dalej wydarzy z budynkiem, gdy gmina stanie się jego jedynym właścicielem - to wciąż nie jest przesądzone.

Przyszłość kamienicy, nazwanej przez jedną z iławskich radnych "perełką, pałacykiem i jednym z ostatnich przedwojennych domów w Iławie", leży iławskim radnym na sercu. Temat był przedmiotem dyskusji na poniedziałkowej (30 stycznia) sesji Rady Miejskiej w Iławie.

Wywołała go radna Ewa Jackowska.

- Chciałabym zapytać o stan zaawansowania wykupu mieszkań w kamienicy naprzeciwko Włodkowica. Ubolewam, bo jest ona niezamieszkała już od dobrych kilku miesięcy. Tak naprawdę jest tam jedno zamieszkane mieszkanie. Mam głęboką obawę, czy ta kamienica nie podzieli losu kamienicy przy ulicy Mazurskiej (której stan pogarszał się, gdy długo stała pusta - przyp.red.). Czy ktokolwiek tam dokonuje inwentaryzacji mienia, jako miasto? Jaki jest stan ścian - ścian budynku, mieszkań? Czy to jest ogrzewane? Mam też pytanie o to, nie oczekuję odpowiedzi dzisiaj, ile jesteśmy stratni z tego tytułu, że te mieszkania są niezamieszkałe? Ile wynosił czynsz i ile nie wpływa do zasobu miasta z tego tytułu? Jak długo mamy czekać na rewitalizację tego miejsca? Przypomnę, że kiedy wykupowaliśmy pierwsze mieszkanie, pan burmistrz argumentował, że tam miał być CUW (Centrum Usług Wspólnych - przyp.red.). Później w mediach, nawet całkiem niedawno, przeczytałam o zmianie argumentu pana burmistrza, że rozpatruje również przekazanie tego do sprzedaży i żeby zmodernizowała to osoba prywatna. Dlatego dopytuję w tej sprawie, aby ta kamienica nie podzieliła losu kamienicy przy ulicy Mazurskiej. 

Swoje pytania radna skierowała do zastępcy burmistrza i to on udzielił odpowiedzi.

- Na chwilę obecną sytuacja wygląda w ten sposób, że w tej kamienicy dwa mieszkania są nadal zajęte przez lokatorów ITBS-u - informował Krzysztof Portjanko. - Natomiast trzecie mieszkanie, którego jeszcze nie wykupiliśmy, nie wykupiliśmy go dlatego, że trochę skomplikowała się tam sytuacja prawno-własnościowa. Pan, z którym do tej pory rozmawialiśmy i który deklarował chęć najpierw zamiany, potem sprzedaży tego mieszkania, zmarł. Po prostu w tej chwili spadkobiercy nie mogą podjąć decyzji, co dalej z tym mieszkaniem zrobić. Nawet padło takie stwierdzenie, abyśmy dali im więcej czasu na poukładanie tych spraw, zanim przystąpią do dalszych rozmów.

Dalej zastępca burmistrza wyjaśniał, udzielając odpowiedzi na pytania radnej, że ogrzewana jest ta część budynku, gdzie są mieszkańcy. Natomiast pusta część obiektu nie jest ogrzewana - wynika z jego komentarza.

- Nie widzę tutaj zagrożenia, aby coś się działo niepokojącego ze względu na temperaturę - zaznaczył Krzysztof Portjanko, który dodał, że postara się też oszacować kwotę czynszów i przekazać również informację na ten temat.

- Dlaczego te mieszkania mają stać puste? Czy nie pokusilibyśmy się o tzw. krótkotrwały najem? - dopytywała jeszcze radna Ewa Jackowska.

- Bardzo mi zależy - zabrała jeszcze głos w dyskusji inna radna, Elżbieta Prasek. - Dla mnie to jest rodzaj pałacyku, jeden z ostatnich domów, jakie zostały z przedwojennej Iławy. Żeby to nie podzieliło losów [willi na] Mazurskiej. Żeby za chwilę to nie spłonęło, bo różne rzeczy się mogą wydarzyć. Chciałabym, żeby tym obiektem rzeczywiście się zaopiekować. Bo skoro są pustostany, to różne rzeczy się tam mogą wydarzyć. Trzeba coś z tym zrobić. Naprawdę mi na tym zależy. Bo takich perełek naprawdę mamy niedużo.

Głos zabrał burmistrz.

- Jak państwo pamiętacie, to właśnie w tej kadencji została wywołana ta kamienica do tablicy. Zależało nam na tym, żeby ona nie popadła w zapomnienie. Wcześniej nie podejmowano ruchów w tym temacie - chciał przypomnieć Dawid Kopaczewski. - Żałuję, że podjęto decyzję, aby kiedykolwiek te mieszkania sprzedawać w ręce prywatne, bo to skutecznie zablokowało możliwości odrestaurowania tej kamienicy. Gdy część mieszkań jest prywatnych, część jest komunalnych, nie jest to dobra kompozycja, jeżeli chodzi o zabytki, ponieważ mieszkańcy będący w posiadaniu mieszkań komunalnych w takich zabytkach, często nie posiadają odpowiednich nakładów finansowych, aby dołożyć wspólnocie do remontu. Tu był taki przypadek. Mniej więcej połowa mieszkań była w rękach prywatnych, dlatego poprosiłem państwa o zgodę na wykup tych mieszkań.

Burmistrz tłumaczył też, że samorząd nie chce wprowadzać do budynku nowych lokatorów, bo w momencie, gdy stanie się jedynym właścicielem wszystkich lokali i całego obiektu, lokatorów będzie trzeba przenieść do innych mieszkań, a to potrafi się okazać czasochłonne.

- Musielibyśmy mieć wolne mieszkania i te osoby musiałyby się zgodzić na wyprowadzkę - tłumaczył burmistrz. - W przypadku braku tej zgody musielibyśmy niestety mieć drogę sądową, tak jak mieliśmy ostatnio na ulicy Wiejskiej czy Jasielskiej, gdzie trwało to 1,5 roku. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że nie zasiedlamy tych mieszkań, aby nie komplikować potem tej sytuacji i nie musieć siłą ewentualnie kogoś wyprowadzać stamtąd. Czekamy po prostu na wykup ostatniego mieszkania i przeprowadzimy szybką inwentaryzację, w jakim stanie jest ten budynek i wtedy podejmiemy decyzję, co dalej z tym budynkiem zrobimy.

Decyzja o przyszłości kamienicy, jak zadeklarował burmistrz, ma zostać podjęta w konsultacji z radnymi. Podczas dyskusji na wczorajszej sesji przedstawiciele władz miasta nie wskazywali, co w tym momencie jest bardziej prawdopodobne - adaptacja budynku na cele publiczne (czyli jego zachowanie w zasobach miejskich), czy sprzedaż w prywatne ręce.

Red. kontakt@infoilawa.pl.