Policja podaje, że kobieta, wobec której funkcjonariusze interweniowali wieczorem na parkingu przy targowisku, nie próbowała porwać żadnego dziecka, ale często przebywając w miejscach, gdzie znajdowały się maluchy, zachowywała się w sposób dziwny i "odbiegający do norm społecznych", wzbudzając wśród rodziców podejrzenia i strach. Kobieta wierzyła, że w Iławie... są porywane dzieci i chciała je chronić.

Ta "spirala strachu" wczoraj rozkręciła się w Iławie do tego stopnia, że nie tylko mieszkańcy na masową skalę przekazywali sobie ostrzeżenia i nowe szczegóły sprawy, ale też - w ramach prewencji - w niektórych przedszkolach w Iławie zmieniono kody wejściowe.

Co wywołało ten strach?

- Ta pani przebywała w pobliżu dzieci i jej zachowanie mogło odbiegać od norm społecznych. Natomiast nie doszło w naszym mieście ani do porwania dziecka ani do takiego usiłowania - podkreśliła asp. Daria Seroczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Iławie.

A co z wieczornym domniemanym zatrzymaniem? Internauci wczoraj wymieniali się nie tylko informacjami, ale także zdjęciami, na których widać interwencję wobec kobiety w kajdankach, jaką policjanci podjęli w dolnej części targowiska miejskiego w Iławie. Na miejscu była też karetka.

- Kobieta nie została zatrzymana, tylko chwilowo obezwładniona i zabrana do szpitala przez zespół pogotowia ratunkowego w związku z tym, że jest osobą chorą - powiedziała asp. Seroczyńska.

Kolejne szczegóły podała st. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Iławie.

- Z naszych ustaleń wynika, że kobieta ta sądziła, że w mieście dochodzi do porwań dzieci i chciała na swój sposób je chronić - wyjaśnia rzeczniczka. - Ponieważ przyczyną tej sytuacji były zaburzenia natury psychicznej, o których kobieta poinformowała też funkcjonariuszy, została przetransportowana do szpitala.

Tam kobieta przejdzie stosowne badania. Funkcjonariusze sprawdzają też, czy kobieta posiada rodzinę, która mogłaby się nią zaopiekować.

Red. kontakt@infoilawa.pl.