REKLAMApluszak
REKLAMACastrorama
wydrukuj podstronę do DRUKUJ5 września 2023, 15:55 komentarzy 6
Andrzej Chojnowski - znany też jako

Andrzej Chojnowski - znany też jako "turbo dziadek" - i Robert Połeć, to mieszkańcy Iławy z czystego żelaza! (Fot. Archiwum prywatne.)

Wielkie sportowe wyzwanie pod hasłem "Tower Triathlon Double Ironman Challenge" - czyli pierwszy podwójny Ironman w Polsce - za nami. W rywalizacji na morderczych dystansach pływackim, kolarskim i biegowym Iławę reprezentowali Andrzej Chojnowski i Robert Połeć. Nie tylko ukończyli wyczerpujące zawody, ale i zajęli w nich wysokie miejsca!


7,6 km pływania, 360 km jazdy rowerem i 84 km biegania - z takim wyzwaniem zmierzyli się uczestnicy weekendowego "Tower Triathlon Double Ironman Challenge", pierwszego wyścigu na dystansie podwójnego Ironmana w Polsce, który wystartował 1 września w Bolesławcu nad Prosną. Wśród 51 śmiałków, którzy ukończyli wyścig, znalazło się dwóch mieszkańców Iławy. Andrzej Chojnowski zajął 9., a Robert Połeć 14. miejsce. Ich zmagania z tym sportowym wyzwaniem tylko dla ludzi z żelaza trwały odpowiednio 26,5 i 28 godzin!


Dla Andrzeja Chojnowskiego to był pierwszy w życiu podwójny Ironman, ale wcześniej już trzykrotnie z powodzeniem startował w zawodach triathlonowych na dystansie pełnego Ironmana, a także w wielu innych zawodach triathlonowych, ultramaratonach.

Taki ekstremalny wysiłek to więc dla niego nie "pierwszyzna". Dlaczego to robi?

- Najlepiej rozumieją to chyba ci, którzy to robią... Satysfakcja na mecie jest bezcenna! Daje energię, która napędza do dalszego życia, działania. Lepiej poznajemy swoje ciało i zyskujemy pewność siebie. Udział w takich zawodach to też okazja do spotkania wielu ciekawych osób - komentuje iławianin, którego sportowa przygoda zaczęła się, jak mówi, wraz ze sportowym rozwojem Iławy.

- Nasze miasto pobudziły pod względem sportowym budowa basenu oraz organizacja Iławskiego Półmaratonu. To były takie dwa czynniki, które, jak sądzę, zachęciły wiele osób do większej aktywności. Tak też było w moim przypadku. Zbiegło się to w czasie także z osiągnięciem przeze mnie pewnego wieku - poczułem, że potrzebuję zacząć się więcej ruszać - wspomina Andrzej Chojnowski.

Iławianin nie ma trenera triatlonu, ale korzysta z pomocy trenera personalnego Mateusza Krawieckiego - ten, jak mówi, dwa lata wspierał go w budowie formy, natomiast technikę pływania doskonali pod okiem Justyny Maśkiewicz z iławskiej Orki. Podkreśla, że jest wdzięczny wymienionym trenerom za pomoc - jak mówi, na pewno zawdzięcza im część swojego sukcesu. A ten sukces to nie tylko wysokie 9. miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu, ale też zwycięstwo w kategorii wiekowej. Iławianin skończy w tym roku 54 lata, a do swojego wieku z pewnością ma dystans, o czym świadczyć może choćby nazwa jego konta na Instagramie, które to nazwał... "Turbo dziadek" :-).

Z kolei w życiu 47-letniego dziś Roberta Połecia sport był obecny już od dzieciństwa.

- Już w szkole podstawowej zostałem ratownikiem wodnym, później przepracowałem 10 lat na "dzikiej" plaży w Iławie. A maratony biegałem od 18. roku życia, następnie w wojsku - wspomina iławianin. - Później przyszedł taki czas w życiu, że skupiłem się na rodzinie, pracy zawodowej. Do sportu wyczynowego postanowiłem wrócić, będąc jeszcze funkcjonariuszem Zakładu Karnego w Iławie (teraz jestem już na emeryturze). Postawiłem wtedy przed sobą wyzwanie ukończenia wszystkich dystansów Ironmana - od najkrótszego do pełnego - i zrealizowałem to wyzwanie w rok i 4 miesiące.

Na mecie pierwszego podwójnego Ironmana w Polsce towarzyszyła mu i radość, i trochę rozczarowania.

- Założyłem sobie czas 27-30 godzin i co prawda ten cel udało mi się zrealizować, byłem też drugi w swojej kategorii wiekowej, ale zaskoczył mnie potężny kryzys, z jakim zmagałem się na ostatnich 20 km trasy biegowej, gdzie miałem wręcz halucynacje. Odpuściły na kilka ostatnich kilometrów tak, że na metę wbiegałem w pełni świadomy, przytomny, ale cała ta sytuacja wzbudziła pewien niepokój - opowiada iławianin.

Na co dzień Robert Połeć trenuje sam. Natomiast może liczyć na ogromne wsparcie żony, której nie zabrakło też na ekstremalnych zawodach w miniony weekend.

- Sylwia jest moim największym kibicem i najważniejszym supportem, bez niej by się nie udało - podkreśla iławianin, który dodaje, że bardzo się cieszy z organizacji pierwszych w Polsce zawodów na dystansie podwójnego Ironmana. - Najbliższe takie zawody za granicą organizowane są we Francji i taki wyjazd wiąże się z ogromnymi kosztami, trzeba już mieć sponsora. Tu zebrała się grupa fanatyków, pasjonatów i tylko dzięki ich wielkiemu zaangażowaniu była możliwa organizacja takich zawodów za stosunkowo niewielkie pieniądze.

Drugi z iławian także chwali zawody - nie tylko za sprawną organizację, ale przede wszystkim za świetną sportową atmosferę.

Gratulujemy niezwykłego wyczynu!

Tekst: Marta Chwałek.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia pochodzą z prywatnych archiwów zawodników.

Dla Andrzeja Chojnowskiego to był pierwszy w życiu podwójny Ironman, ale wcześniej już trzykrotnie z powodzeniem startował w zawodach triathlonowych na dystansie pełnego Ironmana, a także w wielu innych zawodach triathlonowych, ultramaratonach.

W życiu 47-letniego dziś Roberta Połecia sport był obecny już od dzieciństwa. "Żona Sylwia jest moim największym kibicem i najważniejszym supportem", mówi.

REKLAMANAJLAK
Swojak

6Komentarze

dodaj komentarz

Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

  • ~Iławianin 6 10 miesięcy temuocena: 83% 

    Szacunek panowie! Szczerze podziwiam.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Kuna 5 10 miesięcy temuocena: 45% 

    Polacy są mądrym narodem ze gdyby nie byli pod batem sowietów, to już dawno zdobyli by Księzyc i mieliby broń kosmiczną. A nie mówiąc już o wodorówce. Ale pośród nas są zdrajcy za pieniądze. Czas na rozliczenie takich ludzi jak agent tsue Na WAT jeden z uczonych miał gotową atomówkę ale go wykonczyli; niby w wypadku samochodowym został przejechany ...

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Bret 4 10 miesięcy temuocena: 75% 

    A co to ma wspólnego z artykułem powyżej??? Odkleiło i nie puści ...

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Żyd 3 10 miesięcy temuocena: 75% 

    Podziwiam! Mam 33 lata ale znosili by mnie na noszach.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Kibic 2 10 miesięcy temuocena: 75% 

    Jesteście mega! Gratulacje!

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • ~Iława 1 10 miesięcy temuocena: 54% 

    Tak się mordować za friko, nagrody były

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
Artykuł załadowany: 0.4641 sekundy