Lasy Państwowe to rozwiązania, to nie jest instytucja która dba o nasze wspólne dobro, a jak było widać po rządami pisu interesowało ich jedynie wykonywanie poleceń z góry, ku ich wygodzi i swojej. Wysokie apanaże, masowe cięcia, głupie wydatki na promowanie swoich, oraz polityków - tak funkcjonowała w ostatnim czasie ta instytucja. Myśliwi zaś to zamiast edukować i dbać o rozwój fauny, to niestety ale nie wystawiają sobie pochlebnego wizerunku - ASF, ciekawe kto wysypuje żarcie zwierzakom, po czym do nich strzela?

Dość przygnębiający widok stanowi wystawa specjalnie spreparowanych zwierząt, które kiedyś biegały sobie w najlepsze po lasach, ale zostały bez sensu ubite przez bezmyślnych, krwawych sadystów bawiących się w podobno "szlachetne" myślistwo. A może dla odwrócenia kontekstu dałoby się gdzieś zaaranżować galerię specjalnie spreparowanych (oczywiście ze szmat i plastisku) popiersi tych samych tzw. myśliwych ze specjalnie wyeksponowanymi rogami na ich pustych łbach? Z tymi samymi rogami, które im przyprawiają w domach ich nudzące się małżonki, kiedy oni sami w sadystystycznym zwidzie łażą najczęściej pijani po lasach i z nudów mordują ostatnie żyjące tam jeszcze dzikie zwierzęta. Byłby to bardzo ciekawy widok. Mniej więcej taki sam jak widok spreparowanych odyńców.... A na swoim obfitym i mocno "rozczłonkowanym" porożu mogliby sobie wieszać swoje kretyńskie myśliwskie"kapelusiki...

Wszystkie tzw. rytuały myśliwskie ograniczają się do chełpienia się przelaną krwią zamordowanych zupełnie bez potrzeby coraz rzadszych zwierząt. Kiedyś ludzie polowali z konieczności, aby zdobyć w ten sposób żywność. Teraz tzw. myśliwi mordują resztki dzikich zwierząt tylko dla samej sadystycznej radości zabijania. Co jest wręcz krwawą pseudo rozrywką psychopatów. To wyjątkowa obrzydliwość. Moralnie wstrętny jest również fakt otaczania swoją „świętą opieką duchową” tych krwawych bezsensownych rzeźników przez księży, którzy tym chorym na umysłach sadystom organizują msze "święte" (jak np. jakiś czas temu w Iławie) i otaczają ich „opieką” jednego ze swych domniemanych świętych. A nawet część księży łazi w ich towarzystwie po lasach z fuzjami, i po rytualnym, wspólnym raczeniu się gorzałą, także wyżywa się w mordowaniu zwierzyny leśnej. A następnie, zgodnie z tzw. myśliwskim zwyczajem, maże się w chorym okrutnym zwidzie krwią ubitego przez siebie bez sensu zwierzęcia...

Zlot mafii psychopatycznych sadystów uwielbiających mordowanie resztek zwierząt. Najczęściej po pijanemu. Powinno się drastycznie ograniczyć ich pogłowie. A najlepiej przeprowadzić ich całkowity odłów.... Myślistwo ma w sobie jakąś „kulturę”? A niby jaką? To jakiś tani żart? I jakże zakłamanym łgarstwem jest twierdzenie, że ci psychopaci „odtwarzają gatunki, które wyginęły” (jak można odtwarzać coś co wyginęło?). Nie odtwarzają, tylko zwożą z innych terenów, gdzie resztki tych zwierząt jeszcze występują. Rozmnażają je następnie trzymając je w klatach. A później wypuszczają, tylko po to, żeby je następnie z radością szybko ustrzelić. Tak samo jak to robił kilka lat temu ich nie świętej pamięci „bohater i idol” tzw. profesor Jan Szyszko, były pisowski „minister” środowiska, wróg lasów i wszystkiego co w nich żyło; znany pod pseudonimem Wytnę i Wystrzelam. Ten ponury odrażający typ np. lubował się w masakrowaniu ze strzelby bażantów wypuszczanych właśnie z klatek.

Myśliwi robią wiele dobrego? To chyba jakiś mizerny żart!

chwalić się trupami zamordowanych zwierzaków!!!

Co tam robił Marcin Możdżonek?

Były sokoły a gdzie Dariusz D. popierdółka?