Zdjęcie pochodzi z fanpage'a nowomiejskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt "Przytul Psisko"; nadesłała je kobieta, której udało się sfotografować kangura z przejeżdżającego auta.
To już druga taka sytuacja w naszych stronach w ostatnim czasie. Teraz poszukiwany jest kangur, który uciekł właścicielom z wybiegu w okolicy Lidzbarka (Welskiego). Zwierzę pozostaje na wolności już od 20 października.
W ostatnich dniach zwierzę mylono z Felkiem - innym, mniejszym kangurem, który uciekł w Iławie w minioną niedzielę po tym, jak ludzie, którzy go kupili, otworzyli transporter, aby nakarmić zwierzę. Po nieco ponad dobie Felek był już na prywatnej posesji pod Sampławą, gdzie skuteczną interwencję podjął mieszkający tam pan Adam. Mężczyzna, jak relacjonowaliśmy w tym artykule, zamknął bramę ogrodzonej posesji, po czym kangur nocował w garażu i następnego dnia odebrali go hodowcy z Brodnicy. Ostatecznie nie zdecydowali się oni na sprzedaż Felka, który pozostał w hodowli.
Na tym jednak nie koniec, bo są świadkowie, którzy widzieli kangura na wolności także pod Lidzbarkiem (Welskim) i sądzili, że mowa o tym samym zwierzęciu. Jednak kiedy rozeszły się wieści o szczęśliwym finale poszukiwań Felka, a spod Lidzbarka nadal napływały sygnały o widywanym tam kangurze, stało się jasne, że doszło do jeszcze jednej ucieczki przedstawiciela tego egzotycznego gatunku.
Szczegóły prowadzonych poszukiwań podało w czwartek, 2 listopada Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt "Przytul Psisko".
Prośba o udostępnienie. Kochani! Od kilkunastu dni w miejscowościach: Cibórz, Nowy Dwór, Jamielnik (ten pod Lidzbarkiem, nie pod Iławą - przyp. red.), w okolicach Lidzbarka (Welskiego), biega widoczny na zdjęciu kangur. Bardzo prosimy okolicznych mieszkańców o zwrócenie szczególnej uwagi na tego nietypowego zwierzaka. Kangur nie jest agresywny, nie uderzy Was, nie ugryzie, będzie uciekał - to jego jedyna linia obrony. Na tak dużym terenie jedyną możliwością złapania go jest zamknięcie ogrodzonej posesji, na którą wejdzie.
W Sampławie się udało, Felek jest już bezpieczny, cały i zdrowy i to właśnie dzięki jednemu z mieszkańców, który go zabezpieczył u siebie.
Wszyscy dookoła obserwują i rozkładają ręce, ale w nas jest siła i wierzę, że razem uda się nam go zabezpieczyć.
Telefon do nas: 511 71 71 45.
Stowarzyszenie po tym, jak otrzymało zdjęcie, nie zwlekało z jego publikacją. Chcąc pomóc zwierzęciu, ogłosiło jego poszukiwania. Wiadomo jednocześnie, że kangur jest na wolności już od 20 października - właściciele, którym uciekł z wybiegu, nie poinformowali o tym od razu.
- Ten kangur jest w znacznie gorszej sytuacji niż Felek. Ponieważ od jego ucieczki mijają już dwa tygodnie, jest bardzo przestraszony i spłoszony, nie chce wchodzić na posesje, nawet kuszony poczęstunkiem, np. jabłkiem. To jednak zdecydowanie najlepszy sposób, aby go złapać: zostawić otwartą bramę i zapalone światło, pozwolić mu wejść na posesję i wtedy zamknąć bramę - komentuje Iza ze stowarzyszenia "Przytul psisko". - Ponadto jest to kangur dorosły, po takim czasie w lesie zapewne ma już swoją kryjówkę - dodaje.
Dziś, po tym, jak spod Lidzbarka dotarł kolejny sygnał o tym, że kangura widziano przy jednej z posesji, do lasu ruszyli na poszukiwania wyposażeni w siatki pracownicy Welskiego Parku Krajobrazowego.
- Czekamy na dobre wieści. To dorosły, ale niewielki kangur. Może zginąć zagryziony przez wolno biegające psy czy dzikie zwierzęta - mówi przedstawicielka stowarzyszenia.
Wygląda na to, że kangury stają się coraz popularniejszym zwierzęciem "domowym". Warto jednak przez zakupem takiego "pupila" upewnić się, że mamy odpowiednie warunki i wiedzę, aby bezpiecznie i odpowiedzialnie trzymać na swojej posesji takie zwierzę.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
6Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
co wy pieprzycie to niebyl kangur przeciez widac to byl szenszyl
Teraz kangury, a za chwilę czupakabry będą biegać na wolności
Po co ludzie z naszych okolic bawią się w hodowlę kangurów? Traktują je jak zabawki, czy może zwierzęta do uboju i pożarcia? Chyba wiedzą, że te zwierzęta nie nadają się na przytulanki dla dzieci, nie będą spokojnie leżały u nóg egoistycznnego właściciela, mrucząc mu z zadowolenia. Wykorzystają każdą okazję, by zwiać na wolność. Ale nie mają szans, by przeżyć wtedy zimę. Jeśli ogłupiały egoista chce zaszpanować egzotycznym zwierzątkiem domowym, to może niech trzyma sobie w chałupie, do wyboru - hipopotama, żyrafę, nosorożca, słonia, bawołu, stadko hien, grupkę towarzyskich goryli. A w przydomowym baseniku - płetwala błękitnego w towarzystwie krokodyla nilowego. Wtedy na pewno wzbudzi o wiele większy podziw wśród sąsiadów, niż jakiś skromnym, niezbyt wyrośniętym kangurkiem.
PEWNIE KOBYŁA ZIELONY KAPUŚ
kto normalny hoduję kangury ???? i po co ????
Kto normalny ma psa lub kota ...?