Trwa częściowa rozbiórka „młyna” w Suszu. Tak naprawdę to... dawny browar. (Fot. Info Iława.)
Częściowa rozbiórka, która jednak nie będzie tak nazywana wprost w dokumentach (zwłaszcza konserwatorskich), "młyna", który tak naprawdę jest dawnym browarem. Taki proces trwa właśnie w centrum Susza.
"Młyn" to położony w samym centrum Susza obiekt, który - chociaż zabytkowy - to nastręcza miastu głównie problemów. Daleko mu do wizytówki, raczej - co przyznaje burmistrz - szpecił Susz. Chętnych na remont i zagospodarowanie obiektu nie było; "młyn" niszczał, aż na początku listopada częściowo się zawalił.
Rozbiórka tzw. młyna to, jak skomentował ostatnio burmistrz, bardzo trudna inwestycja.
- Zawsze spotykaliśmy się z konserwatywnym podejściem konserwatora, że nie możemy rozebrać żadnej części, tylko na bazie murów, tego stanu istniejącego - budować, odtwarzać - mówił o stanie spraw przed zawaleniem się zabytku Krzysztof Pietrzykowski. - Możemy zaplanować ten obiekt do różnego przeznaczenia, natomiast na bazie tych murów, które istnieją. Wszyscy projektanci sugerowali, że mury są w bardzo złym stanie, ale szliśmy w tym kierunku. W trakcie projektowania konserwator nałożył - decyzją - dodatkowe czynności na projektanta, a mianowicie: wykonanie prac odkrywkowych.
Okazało się bowiem, że obiekt, powszechnie nazywany w Suszu młynem, w istocie pełnił zupełnie inne funkcje.
- Pamiętam, że był to magazyn zbożowy. Konserwator potwierdził, że z dokumentów wynika, iż przed wojną był to browar - kontynuował burmistrz. - Dlatego projektant miał prowadzić prace odkrywkowe wewnątrz, na które nie mieliśmy środków, a miałoby to kosztować około 50 tysięcy. Tu się zawahałem, wstrzymaliśmy proces realizacji tej dokumentacji. Powiem tak: w tych przepychankach koncepcyjnych konserwatora z projektantem, ewentualnie z nami, natura pomogła. Słyszałem, że tam jeszcze ktoś naturze pomógł. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Obiekt w części zaczął się rozpadać.
Dzień po częściowym zawaleniu się budynku na miejscu był konserwator. Okazuje się, że listopadowa katastrofa sporo zmieniła w jego podejściu do ochrony suskiego "młyna".
- Długo rozmawialiśmy na ten temat. Konserwator się w zasadzie godzi na dużo - poinformował burmistrz Pietrzykowski. - Natomiast nie chce w żadnym dokumencie słowa "rozbiórka". Tego słowa się boją konserwatorzy. Jeżeli zobaczycie Państwo w protokole, że nie ma słowa "rozbiórka", no to wiadomo, o co chodzi.
Ponadto w grę nie wchodzi, przynajmniej na razie, rozbiórka całego obiektu, tylko jego części (górnych kondygnacji). Kolejne decyzje mogą zapaść, jeśli proces rozpadania się budynku będzie postępował.
- Było tyle lat szarpania się o ten obiekt, który szpecił nasze miasto i były trudności, żeby coś z tym zrobić... Jeżeli uda się nam odzyskać ten teren, a właściciel lokalu obok też będzie go rozbierał, to będziemy mieli piękny teren do zagospodarowania - planował Krzysztof Pietrzykowski.
Jak mówił burmistrz, gdyby była możliwość budowy na działce, gdzie stoi "młyn" nowego obiektu, to wówczas gmina mogłaby tam zaprojektować obiekt o architekturze przypominającej stary młyn. Ten pomysł miał zyskać wstępną - choć na tym etapie oczywiście nieformalną - aprobatę konserwatora.
- To jest przyszłościowy kierunek. Na tę chwilę musimy wykonać decyzję konserwatora, nadzoru budowlanego.
I to nie było łatwe, bo, jak się okazuje, kolejne firmy, po obejrzeniu obiektu, wycofywały swoje zainteresowanie wykonaniem robót. Na ten moment jest już podpisana umowa z wykonawcą i - jak mówił burmistrz, prace mają trwać do końca lutego.
Ważna uwaga: na czas rozbiórki niebezpiecznych elementów trzeba będzie wysiedlić mieszkańców pobliskich lokali! Gmina ma w budżecie zaplanowane środki na tymczasowe zakwaterowanie tych osób.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
17Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Suski Ośrodek Kultury nie jest własnością burmistrza Pietrzykowskiego tylko miasta, społeczeństwa. Nie ma na to mojej zgody, by ten złotousty tam mieszkał. Jest hotel, można wynająć sobie mieszkanie, pokój.
Po wymianie lamp w Suszu, wieczorami i w nocy półmrok , a miejscami ciemności egipskie. Kto wpadł na taki dziwny pomysł. Oszczędności na bezpieczeństwie mieszkańców? Za Jana S. aż przyjemnie się spacerowało wieczorem, a teraz strach wyjść na zewnątrz.
do R.M. KOGO TO POMYSŁ ? JAKIEGO RUDEGO ? WIEM ŻEBY ABY WYSTARCZYŁO NA PENSJE TEJ KLIKI CO ZARZĄDZA SUSZEM PRZEZ 13 LAT BĘDĄ ROBIĆ OSZCZĘDNOŚCI NA JAKOŚCI ŻYCIA MIESZKAŃCÓW , BĘDĄ OSZCZĘDZAĆ NA WSZYSTKIM CO DLA NAS DOBRE I NORMALNE ŻEBY SIĘ KLIKA WYŻYWIŁA
To pomysł rudego R.M.
Wróżbita... że co, nie zasługujemy... ? Haha... Dobre... Mam nadzieję, że w końcu się ",ustatkował". Mało wiarygodny facet.
na Jana S. NIE ZASŁUGUJECIE I TYLE , teraz macie lanserów i pozerów z PełO , będzie tylko gorzej
O a ja szukam mieszkania w Suszu, wystarczy mi jeden pokoik w SOKu, przestrzeni tam dużo, na plażę rzut beretem a z okna piękny widok. No kto by tak nie chciał? I jeszcze wypłata świetna wpływa. Czekam na oświadczenia majątkowe, oj bardzo czekam.
Ależ głupoty burmistrz opowiada ..."ktoś naturze pomógł"... Stała ruina, straszyła, to cud że dopiero teraz się zawaliła. Weź pan już idź odpocząć. Czas najwyższy odejść.
Doskonały symbol końca tej władzy. Za darmo trzeba było oddać jak ktoś chciał się tym zaopiekować. Teraz głupie dywagacje, że ktoś pomógł. Wstyd. A ludzi faktycznie do SOKu. Tylko najpierw (dzikiego?) lokatora wysiedlić. No chyba, że w ramach dostępu do informacji publicznej poprosimy - może Info Iława zapyta? Czy i jeśli tak to kto i na jakich warunkach korzysta z pomieszczeń w budynku SOKu oraz parkingu przy budynku SOKu w Suszu poza godzinami jego funkcjonowania. Poprosimy o kopie umów, faktur oraz potwierdzeń zapłaty jeśli takie istnieją. Dane wrażliwe można zanonimować.
No ktoś mógłby się w końcu tym zainteresować, mieszka tam juz od dawna, jak się zaczęło robić o tym głośno to porobili jakieś śmieszne umowy i śmieszne kwoty. Nie dość że ma największą wypłatę z dyrektorów w Suszu, mimo, że najmniej na nią zasłużył i jest najkrócej. To jeszcze ciągle jakies benefity, a teraz jeszcze mieszka tam.. . a wszystko co? Zamiatane pod dywan. Informacji Publicznych brak...
Jak to jest możliwe, że dyrektor instytucji mieszka w tejże instytucji? Mieszka jak domu? Na stałe? Czy to legalne jest?
dźwig z kulą i porządek musi być .
Niech ich zakwaterują w domu kultury, Pan Dyrektor tam mieszka to i ludzie mogą
Suszak1 no właśnie dokładnie tak, dokładnie pomykał w szlafroku przy innych. I jada i prysznice bierze i autem stoi pod sok nocami.
Z pomieszkiwaniem to taka suska tradycja. Kastrau mieszkał na hali.
A mieszka? Skąd Wy ludzie to wiecie? Śniadania jada w szlafroku w konferenxyjnej, czy jak? Prysznice w lazienkach bierze jak sie interesanci kręcą? Pytam serio, bo mi się to w głowie nie mieści.
szukam lokum , można podejść do pana Pietrzykowskiego i dopytać się czy wynajął by mi pokoik w domu kultury? nawet by mi próby instrumentalistów nie przeszkadzały , a plaża tak blisko i niedługo nowy pomost ... hm rozmarzyłam się ...