Na portrecie św. Eugeniusz de Mazenod, założyciel i patron Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Za obrazem odsłonięte w toku prac rewitalizacyjnych średniowieczne mury miejskie Iławy.
Zainteresowanie historią, dociekliwość i zaangażowanie w sprawy budowy - i to pomimo ręki w temblaku po nieszczęśliwym wypadku - to wszystko doprowadziło do odkrycia przez proboszcza "czerwonego" kościoła w Iławie średniowiecznego muru miejskiego, o który oparto budynek dawnej plebanii - dzisiaj to kompleksowo zmodernizowana sala św. Eugeniusza.
"Pamiętam, jak w tej salce mieliśmy lekcje religii. Często prosiliśmy księdza: do podziemi! I on nas na te wycieczki zabierał - do kościelnych podziemi schodziło się, korzystając z wejścia znajdującego się w świątyni", takimi wspomnieniami dzielili się z nami uczestnicy niedzielnej wycieczki po ulicy Kościelnej w Iławie, której wyjątkowym akcentem była prezentacja, po raz pierwszy po kompleksowej modernizacji, budynku starej plebanii "czerwonego" kościoła.
"Cieszymy się, widząc ten budynek w tak wspaniałym stanie. Wcześniej - opuszczony, z zapadającym się dachem - popadł w ruinę, teraz wprost trudno poznać, że jest to ten sam obiekt", mówili uczestnicy wyprawy.
Wcześniej po prostu "dawna plebania", dzisiaj budynek położony na prawo od świątyni, a naprzeciwko obecnej plebanii nosi imię sali św. Eugeniusza, założyciela i patrona Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. To jego portret zdobi wnętrze kompleksowo wyremontowanego budynku.
- Ten budynek był już bardzo zniszczony, groził zawaleniem - mówił uczestnikom wycieczki z cyklu "Historia jednej ulicy" gospodarz tego miejsca, proboszcz parafii p.w. Przemienienia Pańskiego o. Andrzej Albiniak OMI. - Starsi iławianie mogą pamiętać: były tu dwie salki katechetyczne. Natomiast nie było w ogóle mowy o murze miejskim - dodał.
Jak się okazało, odkrycie fragmentu średniowiecznego muru, który dzisiaj stanowi część tylnej ściany sali, miało miejsce... przypadkowo.
- W lipcu 2022 roku miałem wypadek na rowerze i złamałem obojczyk. Wylądowałem w szpitalu, a po powrocie nadzorowanie budowy było dla mnie mocno utrudnione. Szwy po operacji, ręka w temblaku... - opowiadał o. Andrzej Albiniak OMI.
Mimo tych trudności duchowny towarzyszył pracującym budowlańcom, konserwatorom i archeologom. Gdy w dawnej plebanii trwały prace, zdziwiła go grubość ściany, odsłonięta po zdjęciu dachu.
- Niemożliwe, żeby taki budyneczek miał tak grube ściany, nie te czasy - opowiadał proboszcz. - I rzeczywiście, z ręką w temblaku udało mi się wdrapać na rusztowanie i przez szczelinę w ścianie dostrzegłem kamienie. Poprosiłem wtedy ekipę o zburzenie kawałka tej ściany, która nie była zabytkowa czy wartościowa pod względem historycznym, i wówczas okazało się, że faktycznie była ona dostawiona do muru miejskiego. W porozumieniu z konserwatorem i archeologami udało nam się zburzyć całą tę ścianę i odkryć mur miejski.
Średniowieczny kamień został wypiaskowany, wyfugowany oraz odpowiednio zabezpieczony na kolejne lata.
- Udało nam się dać temu budynkowi drugie życie, eksponując trzy etapy historii: średniowieczny mur miejski, na zewnątrz mur pruski i nowoczesność, która wewnątrz obiektu łączy ze sobą poprzednie epoki. Być może uda się w dalszych etapach odrestaurować kolejne fragmenty tego muru, także z drugiej strony - planuje proboszcz "czerwonego" kościoła.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: Info Iława.
Sala św. Eugeniusza przy "czerwonym" kościele została zaprezentowana podczas niedzielnej wycieczki z cyklu "Historia jednej ulicy", która zawitała na ulicę Kościelną. Przy mikrofonie przewodnik Dariusz Paczkowski, po prawej drugi z twórców cyklu Michał Młotek, po lewej o. Andrzej Albiniak OMI, proboszcz "czerwonego" kościoła.
Średniowieczny miejski mur w sali został odkryty przypadkowo, a stanowi największą chyba wartość historyczną i jednocześnie największą ciekawostkę tego obiektu.
Na zewnętrznej elewacji budynku wyeksponowany jest mur pruski. Sala, jak zauważył proboszcz "czerwonego" kościoła, połączyła trzy epoki: średniowiecze, okres Prus Wschodnich i współczesność.
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jak widać Kościół chce i potrafi zadbać o swoje zabytki, w przeciwieństwie do burmistrza i rady która sprzedaje piękne kamienice a w zamian kupuje 4 ściany po spalonym młynie . Od poprzedniego właściciela wymagano interwencji , a samemu nic się w tym kierunku nie robi. Niedługo sam się rozpadnie i pozbędziemy się kłopotu, oby przy tym nie stała się jakaś tragedia .
Iława to typowy ciemnogród.
a gdzie ty tak długą słomę widział ?
Oj Mandingo! Słoma z butów wystaje Ci na 5 kilometrów.
Powiedział co wiedział....żal