Właścicielka mu ufała, 35-latek wykorzystywał to bez skrupułów... (Fot. materiały policji, zdjęcie ilustracyjne.)
Łącznie niemal 52 tysięcy złotych strat pokrzywdzonego pracodawcy doliczyli się śledczy prowadzący sprawę przywłaszczeń, do jakich dochodziło w lombardzie w Lubawie.
Policjanci zakończyli właśnie wszczęte w grudniu ubiegłego roku postępowanie w tej sprawie skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.
Śledztwo rozpoczęło się od zgłoszenia właścicielki lombardu, dokonanego po tym, jak okazało się, że brakuje tam biżuterii na kwotę prawie 27 tysięcy złotych. Wszystko wyszło na jaw w toku inwentaryzacji.
- Wcześniej kobieta ufała swojemu pracownikowi i myślała, że jest rzetelny oraz dba o jej interes - mówi asp. szt. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie. - Tymczasem okazało się, że 35-latek sprzedał powierzoną mu biżuterię za 14 000 złotych, aby mieć pieniądze na swoje wydatki.
Na tym nie koniec przewinień pracownika, który odpowie jeszcze za przywłaszczenie gotówki w kwocie ponad 24 tysięcy złotych.
- Jak ustalili funkcjonariusze, sprawca podrabiał umowy sprzedaży towarów w celu użycia ich za autentyczne, podpisując się jako sprzedający różnymi danymi osobowymi, a następnie pobierał z kasy lombardu wskazane kwoty pieniędzy - mówi rzeczniczka iławskiej policji.
Policjanci prowadzone postępowanie zakończyli już aktem oskarżenia, który został przesłany do sądu.
Kodeks karny za przywłaszczenie powierzonego mienia przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
1Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
jak nie historyk trzydziesty piąty, to jakiś złodziej trzydziestopięcioletni.