Wczoraj Marian Górski dojechał do Susza. Na rowerze! (Fot. archiwum Susz Triathlon)
Marian Górski (lat 66) pojechał rowerem z Solca Kujawskiego do Katowic, by przebiec tam 65 km. Następnie przyjechał – też rowerem! - z Katowic do Solca Kujawskiego, potem do Grudziądza, a na koniec do Susza, gdzie po raz kolejny wystartuje w zawodach triathlonowych na dystansie ½ Ironmana! A to nie koniec jego wakacyjnej wyprawy.
To niezwykły człowiek – bez dwóch zdań! Już na dzień dobry, gdy zadzwoniliśmy do pana Mariana, na pytanie, czy może akurat teraz rozmawiać, odpowiedział naszym swojskim: „jo”. Czyli nasz! Bo jak się okazuje, Marian Górski pochodzi z Grudziądza, gdzie jo jest także w użyciu.
Obecnie mieszka w Solcu Kujawskim, jednak przez 36 lat żył i pracował na Górnym Śląsku.
- Przez 25 lat pracowałem pod ziemią, w kopalni. Obecnie jestem na emeryturze
- mówi nam pan Marian.
Górski stał się triathlonistą 12 lat temu, ponieważ … znudziło mu się bieganie jako takie.
- Chciałem coś zmienić w swoim sportowym życiu. Postanowiłem rozpocząć przygodę z triathlonem. Pierwszy start zaliczyłem w Malborku na dystansie pełnego Ironmana, następnie był mój pierwszy start w Suszu, już na połówce IM
- wspomina pan Marian, który obecnie ma zaliczonych 7 startów na pełnym Ironmanie (3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i 42,2 km biegu) oraz 10 na połówce IM.
O przyjeździe do miasta tak zacnego sportowca poinformował już także Susz Triathlon w swoich social mediach.
Panie Marianie – szacun 100%!!!
Życzymy Wam, abyście byli jak pan Marian Górski (na zdjęciu) i w wieku 66 lat wykazywali się takim hartem ducha (i ciała), jak nasz bohater – to słowo klucz.
Otóż pan Marian już po raz 11 (!) przyjechał do Susza z Katowic ROWEREM!!! Pokonał zatem w ten sposób dystans ponad 400 km! Urodzony w 1957 roku triathlonista właśnie dziś zameldował się w naszym centrum dowodzenia, czyli w hali CSiR Susz. Będzie to dla niego 10 start w #susztri. Naszemu bohaterowi będzie można kibicować podczas sobotniej rywalizacji na dystansie ½ Ironmana.
Trzymamy kciuki! Oby więcej było takich SPORTOWCÓW.
- informował wczoraj ST.
Jak się okazuje, zanim Marian Górski przyjechał do Susza, to zaliczył niezłą wyprawę rowerem po Polsce.
- Z Solca Kujawskiego pojechałem do Katowic, gdzie wystartowałem w biegu na 65 kilometrów, był to bieg jubileuszowy mojego kolegi. Następnie z Górnego Śląska, przez Solec i Grudziądz, przyjechałem do Susza. Trasa z południa kraju do stolicy polskiego triathlonu zajęła mi pięć dni
- wylicza pan Marian.
To jednak nie koniec, bo po starcie w Susz Triathlon sportowiec/(nie)emeryt wybiera się w ... pieszą pielgrzymkę z Suwałk do Wilna!!! Tak jest, proszę państwa - Górski się nie zatrzymuje! Zresztą, to już jego tradycja, że po starcie w Suszu rusza w pielgrzymkę na Litwę.
- Piszesz o mnie artykuł? Bardzo dobrze. Młodzież musi wiedzieć, że można. A teraz idę na trening, trochę popływać
- dodaje na koniec Marian Górski.
sport
zico
kontakt@infoilawa.pl
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Żadna rewelacja ani wyczyn Bardzo dużo Starszych jak i młodych spędza w ten sposób aktywnie swój czas więc Ameryki nie odkryliście zresztą jak zawsze!
No i Pan pokazał, że da się! wielkie brawa, szacunek oraz życzę dalszych sukcesów w realizacji swoich celów!
Ale KILLER. BRAVO