Poranna kolizja z udziałem autobusu ZKM Iława.
Na szczęście nikt nie ucierpiał, natomiast odnotowano straty materialne. Iławscy policjanci pracowali w piątek, 19 lipca na miejscu nietypowej kolizji z udziałem miejskiego autobusu Zakładu Komunikacji Miejskiej.
Do kolizji tego pojazdu z innym uczestnikiem ruchu doszło w godzinach porannych, około 7:15, w zatoczce autobusowej przy ulicy Dąbrowskiego w Iławie - niedaleko wyjazdu z ekomariny.
Autobus ZKM zahaczył tam o łodzie znajdujące się na stojącej w zatoczce przyczepie, wynika z ustaleń iławskiej policji.
- 62-latek kierujący autobusem miejskim podczas włączania się do ruchu i omijania zaparkowanego zespołu pojazdów: volkswagena z przyczepą na zatoczce autobusowej doprowadził do najechania na ładunek, to jest dwie łodzie wioślarskie, uszkadzając je. Został pouczony - podała nam asp. szt. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie.
Pouczony został również drugi z kierowców - uczestników tego zdarzenia. Mężczyzna ten zatrzymał bowiem zespół pojazdów - busa z przyczepką i ładunkiem - na zatoczce autobusowej, czego nie powinien był robić. Jak dowiedzieliśmy się na miejscu, kierujący volkswagenem zatrzymał się tam, bo zauważył, że trzeba dodatkowo zabezpieczyć przewożone łodzie.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
4Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
brawo topka/...
Brawo anonimowy Ktosiu
W sytuacji awaryjnej każdy ma prawo zatrzymać pojazd w zatoczce autobusowej. Jeśli kierowca busa zauważył, że łodzie nie do końca trzymają się tak jak powinny to przecież musiał zareagować i nie można wymagać, żeby teraz kalkulował sobie gdzie by tu zaparkować. Zachował się przytomnie i zjechał, żeby jak najszybciej poprawić mocowania. Ciekawe czy tym wszystkim „prawym” komentującym nigdy nie zdarzyło się zatrzymać samochód, żeby coś poprawić. Ludzie…trochę pomyślunku. Dobrze, że nikomu nic się nie stało, że kierowca busa zachował się przytomnie i zareagował, a nie jechał dalej, bo jakby mu łódź wypadła to dopiero byłaby afera. Nie ma co się nakręcać i napuszczać na kierowcę samych negatywnych komentarzy.
Bravo dla kierowcy busa za jego spostrzegawczość, wiadomo że jest to delikatny sprzęt i nie można go niewiadomo z jaka siłą przymocować do stelaża. Po kolejne z takim zestawem byłoby chyba jedyny miejsce gdzie można było to zrobić w sposób bezpieczny. A dopiero pewnie co wyjechał z Mariny.Co do kierowcy autobusu pewien mieć na uwadze widząc wcześniej jak wjeżdżał na zatoke że stoi tam inny pojazd z przyczepką, z której wystają kajaki.