Doroczna wyprawa pod otoczony szczególnym kultem obraz Czarnej Madonny w Częstochowie to jedno z ważniejszych wydarzeń w duchowym życiu naszego kraju.

Na prowadzących na Jasną Górę drogach i ścieżkach tradycyjnie nie zabrakło pielgrzymów z Iławy. 

Wyruszyli, odprowadzani przez bliskich i przyjaciół, liczącą około 100 osób Megazanią (to pielgrzymkowa grupa tworzona przez pątników z Morąga, Pasłęka i Iławy), 30 lipca. Cel tej około dwutygodniowej wędrówki - "tron Jasnogórskiej Pani" - osiągnęli w niedzielę, 11 sierpnia około godziny 19.

- Ogromna radość i wzruszenie, bo znaleźliśmy się w domu naszej Matki. Miejscu wyjątkowym, bo w nim odpoczywamy nie tylko po trudach pielgrzymowania, ale też po trudach całego roku, wielu lat, a może nawet całego życia - można przeczytać w jednej z relacji pielgrzymkowej grupy naszego regionu.

Megazanię w tym roku szczęśliwie omijały wszelkie niepożądane "przygody".

- Nie było po drodze jakichś niebezpieczeństw. Wszystkie trudne sytuacje udało się dzięki Panu Bogu i Maryi przezwyciężyć. Przede wszystkim poprowadzili nas na Jasną Górę bez uszczerbku na zdrowiu czy wypadków drogowych - relacjonuje jeden z doświadczonych iławskich pielgrzymów, Piotr Kamiński. - Teraz jest to zmęczenie popielgrzymkowe, to fizyczne i psychiczne. Ja wróciłem o 5 rano, a już na 7 do pracy. Jednak gdyby miało się tak zdarzyć jeszcze raz, to nie wahałbym się znów zarwać nocki. To dzięki Bogu i Bogu w tych ludziach ze zdjęć czy nagrań chce się wracać na pielgrzymi szlak i myśleć o kolejnej (mojej już 6!) pielgrzymce na Jasną Górę! Dziękuję tym ludziom w kamizelkach, bo dzięki nim doszliśmy cało i zdrowo. Ja też miałem wkład w tę grupę, ale sam nic bym nie zrobił. Tutaj jest ważna wspólnota.

W mediach społecznościowych można obejrzeć wiele relacji z pielgrzymkowego szlaku. Pątnicy pokazują modlitwę, ale też zabawę towarzyszącą wspólnemu śpiewowi oraz doświadczaną po drodze życzliwość i gościnność. Kolejna taka wędrówka - za rok!

Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia i wideo: Piotr Kamiński.