Problemy a potencjał ulicy Mickiewicza w Iławie - jest ciąg dalszy dyskusji i nowe informacje w sprawie. (Fot. archiwum własne.)
Jak zmienić ulicę Mickiewicza - na przyjaźniejszą mieszkańcom i turystom? W mieście, co jest reakcją na wniosek mieszkańca, rozważane są obecnie dwie opcje - wynika z ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej w Iławie.
To budowa na tej ulicy wyniesionych przejść dla pieszych i wprowadzenie ograniczenia dopuszczalnej prędkości do 30 km/h.
- Na poprzedniej sesji stanęła sprawa ulicy Mickiewicza. Jest to okręg, z którego zostałem wybrany i mam obowiązek o ten okręg dbać. Była to skarga na ruch na ulicy Mickiewicza. Minął miesiąc - czy w tej sprawie Państwo macie już jakąś strategię postępowania? - pytał na sesji pod koniec października przewodniczący rady Roman Brzozowski. - Ja rozumiem, że tam ruchu nie zatrzymamy, ale może jakieś zwalniacze czy powiadomienie policji o częstszych kontrolach? Trudno mi powiedzieć, ale coś trzeba by zrobić, bo to jest sprawa bezpieczeństwa na drogach.
O przedstawienie informacji na ten temat burmistrz Dawid Kopaczewski poprosił radnego Tomasza Klepackiego. Jak powiedział, radny (który jest instruktorem nauki jazdy i byłym policjantem - przyp. red.) udziela się w zespole ds. bezpieczeństwa na drogach miasta Iławy.
Jak podał radny Tomasz Klepacki, zespół został powołany 2 lipca, a on jest jego przewodniczącym. Wywołało to wśród radnych pewne zaskoczenie, ponieważ jeszcze na sesji pod koniec września burmistrz Dawid Kopaczewski mówił, że zespół nie został jeszcze powołany. Teraz wyjaśnił, że chodziło o długą nieobecność pracownika, która uniemożliwiała zwołanie posiedzenia zespołu.
Teraz okazało się, że zespół powstał; 18 października jego członkowie spotkali się, aby omówić m.in. kwestię ulicy Mickiewicza. Członkowie zespołu wymienili się spostrzeżeniami i opiniami na temat możliwości wprowadzenia zmian w organizacji ruchu na ruchliwej arterii łączącej ulicę Sobieskiego z Biskupską i Stacyjną.
- Wchodzą w grę wyniesione przejścia dla pieszych na tej ulicy (są dwa) i wprowadzenie ograniczenia dopuszczalnej prędkości do 30 km/h - poinformował Tomasz Klepacki.
- Czyli sprawa nie utknęła, sprawa jest w toku - podsumowywał przewodniczący Roman Brzozowski.
Cała dyskusja była pokłosiem - relacjonowanego już na infoilawa.pl w artykule dostępnym pod tym linkiem - wrześniowego wystąpienia na sesji Rady Miejskiej w Iławie przedstawiciela mieszkańców ulicy Mickiewicza Tytusa Szymanka, który nie tylko przekonywał przedstawicieli iławskiego samorządu do tego, aby uspokoić tutaj ruch, ale też zachęcał do rozważenia możliwości wykorzystania turystycznego i rekreacyjnego potencjału tej ulicy.
Jest malowniczo położona nad samym jeziorem, oferuje piękną panoramę miasta - ale jest mocno obciążona intensywnym i dość szybkim ruchem. Nakreślona przez iławianina wizja była szersza - proponował on wręcz przekształcenie ulicy Mickiewicza w "ulico-deptak", a inspiracją był Bulwar Filadelfijski w Toruniu, dopiero kilka lat temu przekształcony przez tamtejszy samorząd z ruchliwej ulicy w tętniące życiem miejsce spacerów, spotkań, imprez i wydarzeń kulturalnych.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
20Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jak beda spowalniacze to znowu bedzie jazda o to ze spaliny i ze hałas przy przyspieszaniu. Ludzie szukaja problemu tam gdzie go nie ma. Ktos decydowao sie tam.mieszkac od zawsze byla tam ulica i ludzie jezdzili tak samo. Ustawic kilka razy policje i temat soe skończy. Bo głównie lecą tam motory z glosnymi wydechami i przez to cierpia wszyscy. A te kozły rozpiepszajace zawieszwnie jak w Lubawie przyczią siw tylko do wyplacania odszkodowan za urwane miski olejowe, ale i tak zrobią najmadrzejsi po swojemu.
A była już jakaś koncepcja i wizualizacja tych spowalniaczy czy przeoczyłem?
Rozwiązaniem problemu ulicy Mickiewicza jest budowa łącznika od szestnastki przy przejeździe w Stradomnie do drogi na Wikielec przy początku lasu oraz budowa ronda Kwidzyńska/Biskupska. Obecnie jadący w kierunku Susza jeżdżą Mickiewicza i Biskupską po to by szybciej dostać się na Sienkiewicza (chcąc ominąć korki na tranzycie szestnastki które są na Jana Pawła II, Dąbrowskiego i Konstytucji). Z Mickiewicza również korzystają jadący w kierunku Wikielca/ Kisielic (z Mickiewicza szybciej i wygodniej dostają się na Biskupską i skrzyżowanie Biskupska/Kwidzyńska pokonują z pierszeństwem. Wspomniana wyżej budowa łącznika i ronda spowodowałaby nawyki omijania korków w mieście dla jadących w kierunku Wikielca, Kisielic i Susza ulica Wiejską, Kwidzyńską, rondem Kwidzyńska-Biskupska i łącznikiem do szestnastki przy przejezdzie w Stradomnie.
Ten łącznik raczej powinien zrobić powiat ponieważ łącznik ten zastąpiłby drogę powiatową Wikielec-Stradomno.
Projekt jest dobry i wart przemyślenia. Ale już można wyobrazić sobie te zajadłe wieloletnie przepychanki między władzami olsztyńskiego oddziału GDAKI, powiatu, miasta, gminy i czego tam jeszcze, kto miałby ten łącznik zbudować i wysupłać nań nieco grosza - "To nie my, to wy. My? A może oni? A dlaczego my, a nie wy? A oni też dlaczego nie?"... Itd. , itp. W naszych lokalnych księstwach dzielnicowych każdy sobie rzepkę skrobie i guzik go obchodzi tzw. chatka z kraja. A wzrok udzielnych książątek sięga tylko do ostatniej stodoły na ich włościach. Dalej nic im do niczego…I będzie jak było, bo panom zza biurek w spokoju i ciszy najbardziej jest miło. "A odczepcie się, ja miło przysypiając myślę o wizjach i świetlanych, doszufladowych projektach, a wy mi tu za przeproszeniem - z duperelami...".
A przed dworcem PKP zaspy liści
Ale czy ten dworzec należy do miasta? Kto by tam sprzątał...W odległości kilkuset metrów też nie warto. Śmiecie tam leżą od wielu lat i czekają kiedy zainteresuje się nimi wojewódzki konserwator zabytków. A PKP mają do czystości przed swoim dworcem taki sam "stosunkowy stosunek - a my to pier..limy", jak i władze miejskie. A goście przybywający koleją do naszej "perły", widzą i czują (głównie "aromatę" z ziemniaczanki). I zapamiętują jak ich się tutaj wita...
30 km na godzinę? Dlaczego aż tak szybko? A dlaczego np. nie 7/h z obowiązkiem pchania samochodu z wyłączonym silnikiem? A nie wystarczyłby na jej środku radar mierzący prędkość z obu kierunków (chyba są takie?) oraz np. dwa progi zwalniające? I cóż takiego wyjątkowego i szczególnego ma w sobie ta najczęściej kompletnie pusta ulica, że należy ją traktować z taką estymą i nadzwyczajną uwagą? Tylko to, że mieszkają przy niej pewnie dość zamożni ludzie? Przecież podobnych ulic, przy których stoją podobne domki, są w Iławie wręcz setki. I jakoś Rada Miejska, jej komisje oraz szanowny pan burmistrz nad nimi po kolei wcale się nie rozczulają, pochylają się z tzw. troską, deliberują cóżby z nich uczynić. Mają je po prostu tam, gdzie mają..Ulica jak ulica, pusto na niej i nic więcej. Zamknijmy ją całkowicie, wtedy stanie prywatną własnością właścicieli posesji przy nie stojących - bo oni oczywiście będą tam mogli sobie jeździć. A w pobliskich rejonach będzie na ulicach jeszcze większy cyrk.
O czym tu dyskusja. Ktoś chce sobie zrobić prywatną drogę kosztem interesu społecznego i tyle. Zlikwidować drogi nie mogą bo jest tam dojazd do działek prywatnych także można co najwyżej progi postawić.
Zgadzam się z przedmówcą. Gajerek jest strefą uspokojonego ruchu, przynajmniej wg przepisów. Stańcie sobie przed siódmą i ósmą rano i zobaczcie jak kierowcy przestrzegają ograniczenia prędkości, zwłaszcza ci, którym zdarzyło się zaspać a do roboty trzeba zdążyć. Normalnie jak przy torze formuły 1. I są progi zwalniające i jakoś nic. Czy Rada Miasta z Panem Burmistrzem na czele pochyli się nad tym? Ktoś? Coś? A Mickiewicza to jakaś wyjątkowa jest? P.S. o braku chodnika dla pieszych po jednej stronie Gdańskiej to nie chce mi sie już pisać.
co proponuje "sekretarz" jest znane w Polsce i nie tylko. Tzw. blokady wystarczą co 200m i już zwolni się jazda. Nie widzieliście tego to krytykujecie
To może od razu solidne zapory przeciwczołgowe oraz kilka jednoosobowych bunkrów strzelniczych? Nigdy nic nie wiadomo. Czasy są jakieś takie dziwne...
Ograniczenie do 30 xD Przecież wystarczyłoby żeby każdy jechał 50kmh.Może po prostu zrobić bulwar jak nad morzem, z budkami gastro z tym "waszym" molo.wzdłuż jezdni zrobić parę parkingów równoległych
Kwidzynska Biskupska Wikielec wpada do miasta jak na wlasne podworko a IŁAWIANIE cierpliwie musza czekac
A jakie wyjście z tego ambarasu? Jedno - bardzo proste. Ustawić na końcu ul. Kwidzynskiej znak pierwszeństwa skrętu w prawo. Na Biskupskiej, przed Kwidzynską - pierwszeństwo skrętu w lewo. Większość pojazdów z tej ulicy chce właśnie tam wjechać, ale blokują ich pędzący ze swojej wsi wikielczanie. Kolejny cyrk i korek na Biskupskiej aż po wiadukt. A tym wjeżdżającym od Wikielca - należałoby ustawić skierowany w dół żółty trójkącik - ustąp pierwszeństwa przejazdu. Czyli tym skręcającym z Kwidzynskiej w prawo i lewo, oraz z Biskupskiej w lewo. Czy pan Klepacki i jego komisja pojmą o co chodzi? Miejmy nadzieję. Albowiem komu przede wszystkim winny służyć skrzyżowania w mieście? Jego mieszkańcom, czy tylko tym, którzy chcą sobie do niego okazyjnie wjechać? Ale oni mają u siebie swoje skrzyżowania - np. to Wikielcu na Stradomno za blokującą chałupą to istna tragedia. Innym rozwiązaniem byłoby wybudowanie na skrzyżowaniu Kwidzynskiej i Biskupskiej ronda. Ale przy naszych władzach....
A skoro już o Kwidzyńskiej, Biskupskiej i Wikielcu...A może szanowna komisja pana Klepackiego przyjrzałaby się wreszcie co się dzieje na skrzyżowaniu ul. Kwidzyńskiej i Biskupskiej, szczególnie w godzinach szczytu? Samochody stoją na Kwidzyńskiej w korkach aż prawie pod osiedlem Podleśnym. Dlaczego? Najczęściej tylko dlatego, ze droga wlotowa... z Wikielca ma na skrzyżowaniu Kwidzyńskiej i Biskupskiej pierwszeństwo wjazdu. Wikielczanie, wjeżdzając do miasta, pędzą na tym skrzyżowaniu na złamanie karku, chwaląc się przed stojącymi w korku mieszczuchami swoimi leciwymi i zardzewiałymi krążownikami. Zator na Kwidzyńskiej powodują najczęściej ci (jednak mniej liczni), którzy albo nie mogą, albo się boją (fatalna widoczność od strony Wikielca), wyjechać w lewo na tereny wiejskie. Ale większość pojazdów z Kwidzyńskiej chce jednak wjechać w prawo w Biskupską, w kierunku wiaduktu. Ale nie mogą, ponieważ blokują ich ci, mniej liczni, którzy koniecznie chcą do Wikielca. Istny cyrk...
Przecież miasto nie potrafi wymienić od kilku lat nawierzchni w szczególności podjazdu ulicy Mickiewicza a chce ja przekształcać.Prezes sądu pan Tytus poprostu chce mieć spokój przed domem stąd przekonania o zrobieniu bulwaru.Może się nie znam ale takie projekty zaczyna się od pomiarów natężenia ruchu
"Nakreślona przez iławianina wizja była szeroka - proponował on wręcz przekształcenie ulicy Mickiewicza w "ulico-deptak", a inspiracją był Bulwar Filadelfijski w Toruniu, dopiero kilka lat temu przekształcony przez tamtejszy samorząd z tętniące życiem miejsce spacerów, spotkań, imprez i wydarzeń kulturalnych." - trudno jest radnym wyobrazić sobie jak to wygląda. a to jest seria murków w poprzek ale nie całkiem ulicy; murków z ozdobą kwiatami. Jednak pobocza muszą mieć ścieżki do maszerowania. Jednak musi być możliwość dojazdu do swego domku
Tętniący życiem powinien być spacerniak do potężni a nie ulica Mickiewicza :).
Niech w końcu jeden pomysł znajdą nad tym żeby zlikwidować przejazd , a nie tylko jak wybory się zbliżają ,wtedy znajdują się działacze hoho i to jak