Łukasz Makowski (Fot. archiwum zawodnika)
- To jest dla mnie lekcja, dobra nauka na kolejne lata w mieszanych sztukach walki. Przeceniłem swoje umiejętności bokserskie, a rywal był bardzo mocny – mówi w rozmowie z naszym portalem Łukasz Makowski. Zawodnik Arrachiona Iława był jednym z reprezentantów Polski na mistrzostwach świata w amatorskim MMA.
O dużych możliwościach fightera pochodzącego ze Złotowa (gmina Lubawa, powiat iławski) pisaliśmy już niejednokrotnie. 20-latek to zdaniem trenera Dawida Tarasiewicza z Arrachiona Iława jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia nie tylko w rodzimym klubie, ale także w Polsce.
Łukasz już wcześniej pokazywał, że potencjał sportowy ma ogromny – to w końcu on zdobył wicemistrzostwo świata, a następnie mistrzostwo Europy w amatorskim MMA w kategorii wagowej -93 kg. Mając w CV takie sukcesy, mógł też myśleć o medalu wywalczonym w stolicy Uzbekistanu.
Do Taszkentu poleciała 6-osobowa reprezentacja Polski w amatorskim MMA (kadra miała mieć początkowo 8-osobowy skład, ale start dwóch zawodniczek został wykluczony przez kontuzje). W kategorii, w której startował Makowski, było siedmiu zawodników.
Niestety, Łukasz z walki o medale odpadł już w ćwierćfinale. W pojedynku z reprezentantem gospodarzy, Yusupboyem Axmedovem, przegrał w drugiej rundzie przez nokaut.
- Ta walka miała wyglądać zupełnie inaczej. Przeliczyłem jednak się, a zwłaszcza możliwości bokserskie mojego rywala. Jakbym zapomniał zupełnie, że przecież ten kraj jest znany z doskonałych bokserów, co pokazały też ostatnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu
- przyznaje reprezentant Polski, z którym rozmawialiśmy dzień po walce ¼ finału kat. -93kg.
- Zupełnie niepotrzebnie, zamiast przenieść szybko walkę do parteru, poszedłem z rywalem na wymianę ciosów w stójce. W tym elemencie czuję się naprawdę dobrze, jednak okazało się, że Yusupboy Axmedov to bardzo wymagający rywal. Obecnie mocniejszy ode mnie w tym aspekcie MMA. Ostatecznie przegrałem w drugiej rundzie przez KO [walki na MŚ trwały 3 rundy po 3 minuty każda – przyp. red]
- mówi Łukasz.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z UZBEKISTANU: Łukasz Makowski (Arrachion Iława) na Mistrzostwach Świata w amatorskim MMA, fot. archiwum zawodnika
Ilość zdjęć 14
- Byłem za wolny, nie słuchałem rad narożnika, popełniłem dużo błędów w stójce. Nie byłem sobą tego dnia, co także przyznali trenerzy kadry. To jest dla mnie lekcja, dobra nauka na kolejne lata w mieszanych sztukach walki. Miałem wrócić do Polski 11 listopada, czyli w Święto Niepodległości, z pasem mistrzowskim. Niestety, pasa nie ma. Taki jest sport...
- relacjonuje Makowski.
Być może to nie koniec przygody zawodnika iławskiego Arrachiona w amatorskim – jeszcze póki co – MMA. Przed nim jednak i tak zapewne zawodowstwo, o ile oczywiście będzie kontynuował karierę w tym sporcie. Teraz myśli już, podobnie jak cała ekipa klubu z Iławy, o mistrzostwach Polski w brazylijskim jiu-jitsu (w kimonach), które wkrótce odbędą się w Poznaniu.
sport
zico
kontakt@infoilawa.pl
2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Piszecie MMA a o mistrzostwach Europy w Kickboxingu cisza gdzie chłopaki z naszego rejony zdobyli medale. Fajnie....
Gdzie on taki chudy bierze się do bicia