Widok na wieżę iławskiego ratusza i ul. Niepodległości (Fot. Marcin Kopera / MK Film Studio)
Właściwie, to tematu tu … nie ma. Bo przecież nie będziemy kierowali się w obecnej Iławie, która polską jest od 1945 roku, zasadami, prawami itd. ustanowionymi przez władze niemieckie w latach 30-tych XX wieku. Niemniej jednak, odkrycie historyczne, jakiego dokonał Krzysztof Tomaszewski w swojej książce „Ostatnie stulecie Niemieckiej Iławy 1845-1945” budzi tak samo kontrowersje, jak i ciekawość.
Naród niemiecki przed i w trakcie II wojny światowej w prawie całej rozciągłości (także geograficznej) wystawiał Adolfa Hitlera na piedestał, choćby poprzez nadawanie obiektom użytku publicznego, w tym m.in. sportowym, jego imienia. Od razu przypomniała się nam historia stadionu Górnika Zabrze. Jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów piłkarskich przez wiele lat swoje domowe mecze rozgrywał na stadionie noszącym imię właśnie Hitlera. Na całe szczęście, w 2005 roku zdjęto ten kamień z serca kibiców KSG i całego klubu – stadion Górnika od tej pory ma patrona w postaci legendarnego piłkarza klubu z Zabrza, Ernesta Pohla.
Co ciekawe, niewygodne zagadnienie historii dotyczy także wielu innych miast, tak w Niemczech, jak i w Polsce, np. Wrocławia. Historyk Krzysztof Fruchniewicz na swoim portalu (krzysztofruchniewicz.eu) zauważa m.in, że:
- Polska przejmując tereny poniemieckie w wyniku uchwał poczdamskich nie jest następcą prawnym III Rzeszy, a tym samym ustanowiony przez tą ostatnią porządek prawny nie jest obowiązujący.
Z kolei polskojęzyczna strona niemieckiego "Deutsche Welle" informuje w artykule z 7 września bieżącego roku:
- Cztery tysiące niemieckich miast i gmin nadało niegdyś Hitlerowi honorowe obywatelstwo. Co prawda tytuł wygasł wraz z jego śmiercią, ale wiele miejscowości do dziś nie zdystansowało się od swojej wcześniejszej decyzji.
Iławy to nie ominęło
Zbrodniarz wojenny, który funkcję kanclerza Rzeszy pełnił w latach 1933 -1945, doczekał się też (niestety) tytułu w mieście nad Jeziorakiem. Takiego niespodziewanego odkrycia dokonał autor książki "Ostatnie stulecie Niemieckiej Iławy 1845-1945. Szkice z dziejów szkolnictwa, historie nieznane i inne ważne sprawy", Krzysztof Tomaszewski.
- Nie chciałem pisać o Hitlerze, ale w pewnym momencie musiałem, gdy zacząłem opisywać wątek burmistrza Deutsch Eylau, Fritza Nieckau – wspomina autor książki. - Był to burmistrz z nadania hitlerowców. Poprzedni burmistrz został zdjęty ze stanowiska, były to więc czasy przewrotu. Pierwszy krok, który wykonał jako burmistrz, to nadanie Adolfowi Hitlerowi honorowego obywatelstwa Iławy
- relacjonuje Tomaszewski (cytat za Radiem Eska Iława).
Autor historycznego opracowania na zaskakującą informację i dokument natrafił na stronach internetowych muzeum we Francji. Na dokumencie widoczna jest data nadania tego tytułu - 20 kwietnia 1933. Tego dnia Hitler obchodził swoje 44. urodziny, a dla jego popleczników był to zdaje się doskonały moment, aby przypodobać się swojemu Führerowi takimi właśnie symbolicznymi gestami.
- Zaciekawiło mnie to, skąd francuskie muzeum ma dokument dotyczący Iławy? I w sumie nie wiem. Nawet Niemców to zaciekawiło. Informacja o tym pojawiła się w prasie zachodnioniemieckiej. Dyplom został wystawiony jako fant na loterii. Wyobrażam sobie, że Hitler takich prezentów dostał mnóstwo i nie wiedział, co z tym zrobić. Oddał na loterię, ktoś to kupił, a ktoś inny oddał do muzeum
- dodaje.
Dokument z muzeum w Paryżu potwierdzający nadanie tytułu honorowego mieszkańca Iławy Adolfowi Hitlerowi. Źródło: www.parismuseescollections.paris.fr
Do momentu publikacji książki autorstwa Krzysztofa Tomaszewskiego nikt, albo prawie nikt, nie wiedział o fakcie nadania tego tytułu Hitlerowi. Powstaje zatem pytanie, czy teraz – wobec tego odkrycia – rada miasta Iława w ogóle powinna zajmować się tym zagadnieniem, które de facto jest problemem niczym zgniłe jajko? Czy prawa, tytuły itd. ustanowione przez władze niemieckie Iławy przez II wojną światową mają wciąż prawo zastosowania? Naszym zdaniem – nie. Nie tylko naszym zresztą, o czym świadczy cytowana już opinia Krzysztofa Fruchniewicza.
Jak się okazuje, na burmistrzowskim biurku Dawida Kopaczewskiego leży książka Krzysztofa Tomaszewskiego, w której mowa jej o nadaniu tytułu.
- Zgadza się, mam tę książkę i czeka ona na przeczytanie. Myślę jednak, że w grudniu się za nią wezmę
- mówi w rozmowie z nami burmistrz Iławy. Jeśli natomiast chodzi o samo „odkręcenie” sprawy z Hitlerem w tle, to zastanawia się, czy w ogóle jest taka potrzeba.
- Tym tematem zajmą się jeszcze radcowie prawni, ale trudno mi sobie wyobrazić, że będziemy zajmować się podobnymi sprawami, tylko dlatego, że kiedyś działy się na naszym terenie. Zwłaszcza, że obecnie znajdujemy się w innym systemie prawnym
- dodaje Kopaczewski.
Michał Młotek, którego – jako znawcę lokalnej historii – także poprosiliśmy o opinię w tej sprawie, mówi krótko i konkretnie.
- Tę całą dyskusję można zakończyć jednym zdaniem: nie ma ciągłości prawno-ustrojowej między III Rzeszą a Polską po 1945 roku
- zauważa radny miejski i twórca Internetowego Muzeum Iławy.
Czy temat zostanie poruszony na sesji rada miasta, zobaczymy. Może wystarczy krótki komunikat odcinający się od decyzji władz Iławy z 1933 roku? Jedno jest pewne – nasze miasto takiego „honorowego” obywatela najzwyczajniej w świecie nie chce…
ciekawostki z Iławy
zico
kontakt@infoilawa.pl
21Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Mieszanie nazw ulic z bieżącymi, zmieniającymi się jak w kalejdoskopie tzw. politykami historycznymi, zawsze jest kwestią śliską, obliczoną na politykierskie efekty. I lepiej trzymać się do takich praktyk z daleka. Faktycznie mieliśmy jakiś czas temu ulice Nowotki czy bohaterów Stalingradu. Ale przecież jeszcze kilka lat temu, pewien łysy, ale rudobrody miłośnik rzymskiego salutu i zamawiania wyciągniętą prawicą pięciu piw, miejscowy wódz lokalnych pseudo-narodowców, czyli grupki kiboli Jezioraka, walczył jak lew o to, by wszystkie iławskie ronda otrzymały imiona wybranych przez tego "wybitnego znawcę historii" tzw. żołnierzy wyklętych. I dobrze, że nic z tego nie wyszło. Ale wkrótce na opłotkach miasta zaczęło wyrastać osiedle domków o takiej nazwie. I zaczęły powstawać tam ulice z imionami właśnie tzw. wyklętych, spośród których zaleźli się i tacy, nazwani już dawniej "przeklętymi", którzy jakąś domniemaną walkę o "wolność" pomylili ze zwykłym bandytyzmem i pospolitym rabunkiem.
po raz który napisałeś o pięciu piwach ??? Jak nie wiesz to znaczy, że nie panujesz nad głową SWĄ
o przepraszam ukończyłem gimnazjum wieczorowo
a bluzgające precz z ulic !!!
We władzach zawsze są skundlone typy, które chcą przypodobać się wyższej władzy. Następni nazywali ulice nazwiskami komunistów, stalinistów - Nowotki, Sawickiej, Hibnera itd. Potem poszła seria religijna. Teraz oddają hołdy bredniom klimatycznym
Warto przypomnieć kto do hitlera jeszcze niedawno porównywał Trumpa...
Zaiście wiadomość stulecia
Taka jeszcze dygresja, że wątpliwa jest również ciągłość między II RP i obecną RP. Polecam film "Nikt" Andrzeja Kępińskiego.
Do Polak: no właśnie miałem to napisać. Subtelna inżynieria społeczna i realizowanie pewnego scenariusza. Może porozmawiamy o Lwowie? Niemniej to były nasze tereny i przez głupią decyzję jednego z naszych władców straciliśmy te tereny na dość długo.
Przez jaką decyzję i którego z naszych władców "straciliśmy te tereny na dość długo"? O Lwowie można rozmawiać także bardzo długo. Kiedyś to były nasze tereny, ale wcale nie tak długo. Tylko pamiętaj, źe wtedy, kiedy ty będziesz rozpamiętywał dawną "naszość" Lwowa, to w tym samym czasie nasi zachodni sąsiedzi mogą to samo robić ze swoją pamięcią o... Iławie, Nowym Mieście, Suszu, Ostródzie, Olsztynie, Elblągu, Gdańsku, Koszalinie, Słupsku, Szczecinie, Wrocławiu, Opolu, Wałbrzychu, itd., itd. A do czego takie głębokie i zatwardziałe "wspominanie" oraz marzenia o korekcji nielubianych przez kogoś granic mogą prowadzić, to widzimy teraz np. na wschodzie naszego wschodniego sąsiada, atakowanego nawet pociskami balistycznymi. Tylko dlatego, że pewnemu starszemu i nienawistnemu panu z Kremla przyśniły się rojące marzenia o przywróceniu granic dawnej "impierii". A pod butem tej "impierii" byliśmy kiedyś przymusowo przez 123 lata (a faktycznie dłużej, bo już od I poł. XVIII w.) także i my...
Polskich Orlętach i z kim walczyli. Za co i po co. Zafundowali nam możni tego świata punkty zapalne i wykorzystują sobie dowolnie.
Ktoś broni rozmawiać o Lwowie? Nie zauważyłem.
Coś mi się zdaję, iż te wszystkie historyczne odkrywki, to przygotowanie Polski do zjednoczenia jej z Rzeszą Niemiecką, czytaj z Niemcami. Ktoś tym kieruje.
Kilkuset letnia historia pokazuje, że zawsze za stojącym z karabinem Niemcem, stał Ukrainiec z siekierą i widłami. Pamiętajmy o tym.
lepiej z Niemcem zgubić niż z ukraińcem znaleźć
Dzisiejsza Sienkiewicza była Hitlerstrasse i jakoś odwołała się - sama :))))
wiadomo jakie miasto taki honorowy obywatel hehe
Gdańsk i Wrocław też miały Hitlera za honorowego obywatela. I co logiku?
Nie rozumiem głupich insynuacji. Każdy kto zajmuje się historią miasta zna wiele spraw iławskich sprzed 1945 roku, które nie do końca przynoszą chwałę . Ale czy to oznacza że mamy teraz odwoływać wszystkie uchwały sprzed 1945 roku. Głupota. Po tym roku nastąpiła zmiana państwowości i możemy się zajmować tym co uchwalono po tym roku. A każda taka szpila wbijana świadczy o małostkowości osoby tę szpilę wbijającą.
czyżby doktores histores o tym wcześniej nie wiedział? bo w dziełach SWYCH o tym nie wspominał.
To się wyprowadź.