(Fot. Info Iława.)
Przysłuchiwaliśmy się obradom pierwszego takiego "Iławskiego Okrągłego Stołu" - a właściwie stołów, bo było ich pięć - poświęconego sprawom rozwoju w Iławie turystyki. Pora na zebranie i podsumowanie najważniejszych wniosków, płynących z tej inicjatywy.
Na pomysł wpadł iławianin Dariusz Paczkowski, który - poza tym, że jest radnym - aktywnie działa na niwie turystyki jako przewodnik.
"Iławski Okrągły Stół" swoją genezą sięga jednak do wydarzeń, które miały miejsce na forum iławskiego samorządu - dość burzliwą debatę na temat oferty turystycznej i kulturalnej miasta, jaka przetoczyła się na posiedzeniu Rady Miejskiej w Iławie, Dariusz Paczkowski, jak sam mówił, postanowił przekuć "w coś twórczego - coś, czego Iława potrzebuje".
I tak "Okrągły Stół", który odbył się w restauracji "Stary Tartak" w miniony piątek, przyciągnął tam innych radnych, w tym Michała Młotka i Anetę Rychlik (którzy wcielili się w role dwojga z 5 moderatorów), Tomasza Woźniaka - który spotkanie prowadził, a także ludzi związanych z promocją miasta, w tym dwoje byłych szefów miejskiej promocji: Beatę Furmanek i Piotra Ambroziaka. Oni również wcielili się w role moderatorów - podobnie jak pomysłodawca i organizator wydarzenia. Byli również przedstawiciele władz miasta na czele z burmistrzem Dawidem Kopaczewskim i jego zastępczynią Dorotą Kamińską, kolejni radni, przewodnicy turystyczni, a także przedstawiciele branży - restauratorzy i hotelarze oraz zainteresowani poruszaną problematyką mieszkańcy.
Turystyczny "okrągły stół" odbył się w Iławie.
Ilość zdjęć 23
Dyskutowano przy pięciu stolikach - następnie na forum całego spotkania moderatorzy prezentowali wnioski.
Wydłużenie sezonu turystycznego, rozwój infrastruktury turystycznej, oferta turystyczna, promocja miasta i opłata miejscowa, to podjęte tematy.
- Pojawiły się propozycje konkretnych rozwiązań, np. ze strony przedstawicieli środowiska żeglarskiego, którzy chcieliby miejsc cumowniczych na Małym Jezioraku - tak aby można było tam dopłynąć łodzią i skorzystać z lokalnej oferty handlowej i usługowej.
- Co jeszcze? Tzw. instagramowe miejscówki - czyli atrakcyjne widokowo i krajobrazowo oraz zachęcające do zdjęć miejsca, które mogłyby pomóc promować Iławę w mediach społecznościowych - mają je już w wielu innych aspirujących do rozwoju turystyki miejscowościach, a w Iławie - wciąż ich brak.
- Pojawił się też postulat pracy nad dostępnością w miejscowych restauracjach dań kuchni regionalnej. Węgorz, to jeden z przedwojennych tropów. Niestety, realizacja nastręcza trudności. Restauracje, jako podmioty gospodarcze, które muszą przecież zarobić na swoje funkcjonowanie, potrzebują popytu, a ten - w zakresie regionalnej kuchni, wobec jej braku - się dotychczas nie wykształcił. Tak na ten moment "koło się zamyka".
- Pojawiło się też, czasem źle widziane w Iławie, porównanie do Ostródy, gdzie według jednej z uczestniczek nadjeziorne bulwary tętnią życiem i mają rozbudowaną ofertę rozrywkową i gastronomiczną. Iława wypada na tym tle blado, brakuje jej tej atrakcyjnej atmosfery i życia, muzyki - wynika z zaprezentowanej opinii.
- Brak parku miejskiego z prawdziwego zdarzenia (nawet brak takiego miejsca w planach), to kolejne z zaprezentowanych spostrzeżeń.
- Wymieniono również opinie o wprowadzonej przez miasto opłacie miejscowej - czyli za udzielony w Iławie nocleg o charakterze turystycznym. To kolejne obciążenie dla tej branży, trudno się więc dziwić, że nie wywołało wśród jej przedstawicieli entuzjazmu. Mali przedsiębiorcy wskazywali, że opłata obciąży bezpośrednio ich kieszenie - to dlatego, że nie chcą dodatkowo obciążać gości, gdyż obawiają się, że ci nie zaakceptują wyższych opłat i w konsekwencji w ogóle zrezygnują z pobytu. Więksi przedsiębiorcy wskazują, że opłata odprowadzana od dłuższego pobytu większej grupy wcale nie jest drobna - hotelarze oczekiwaliby więc, aby te pieniądze były faktycznie przeznaczone na rozwój lokalnej infrastruktury turystycznej i promocję.
- Nowa, szersza rola punktu Informacji Turystycznej - jako "hubu", który będzie sprzedawał produkty i usługi branży turystycznej.
- Wodny plac zabaw, rozwój infrastruktury rowerowej, imprezy dla dzieci i młodych ludzi, atrakcje całoroczne, aby Iława jesienią i zimą nie była "miastem duchów", to kolejne pomysły i postulaty.
- Zadaszenie amfiteatru było wymieniane jako ważne i potrzebne przedsięwzięcie.
- A dla miłego klimatu w okresie zimowym - może świąteczne iluminacje wokół Małego Jezioraka?
f
Teraz najważniejsze wydaje się pytanie o to, czy którekolwiek z wypracowanych pomysłów doczekają się realizacji, a poruszone problemy - rozwiązania. Dyskusja jest cenna, od niej na pewno może zacząć się zmiana, tylko czy faktycznie się zacznie? Będziemy obserwować i tradycyjnie na bieżąco Was informować.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia, wideo: Info Iława.
28Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wciąż te same twarze,siedzą dyskutują,debatują a nasze miasto coraz bardziej przypomina wielkie blokowisko ,każdy skrawek powierzchni zagospodarowany pod deweloperkę,przejechać coraz trudniej ,przejść nie łatwo ale tak ogólnie to miasto turystyczne całe 3 miesiące jest więc o czym rozmawiać...
Zachęta dla turystow:1mlyn2kuznia talentow3dom weterana4wieza cisnien5skwer zeromskiego6kladka na małym jeziorak7pozarywane studzienki kanalizacyjne na ulicach
A zauwazyliście że KARCZMA ŁABEDZ sie nie skarzy!!!!Od wielu lat ma powstać tam inna droga dla pieszych czy rowerzystow i ic z tym nie robi P.Sołtys i inni ,A Własciciel jakos sie nie skarży!!
Czasami mam wrażenie, że miasto robi wszystko na przekór turystom. Jak dobrze pamiętam, pomost na prawdziwce remontowany był w trakcie sezonu., zamiast zrobić to wczesną wiosną lub we wrześniu. Przedsiębiorcy którzy prowadzą tam pensjonaty, skarżyli się, że hałas jest nie do zniesienia i skargi są od turystów. Ławki ściągane i malowane, również w szczycie sezonu. Na to wszystko sianokosy w centrum miasta, bo trawników to już dawno w Iławie nie ma, śmieci w tym wszystkim zalegające. To są szczegóły, ale składają się na całość wyglądu i funkcjonowania miasta. Ogólny marazm, ale władza z siebie zadowolona.
Iława w rywalizacji o turystykę konkuruje z wieloma innymi miastami. Dlatego szczególnie ważne jest rozwijanie i oferowanie atrakcyjniejszych ofert. Wzywa się do tego nie tylko miasto, ale także wszystkich Iławskich usługodawców. Skuteczna reklama turystyczna wymaga także zadbanego wyglądu miasta i dobrze zorganizowanej infrastruktury.
Jeziorak bezrybie !!! Po co tu przyjeżdżać !!!
Nie wykorzystać, tylko uszanować i docenić walory przyrody i dostosować się do niej a to jeszcze mało ludzi potrafi, jednak od tego trzeba wyjść
Zróbcie ścieżkę rowerową do Radomia. Turystyka lokalna też chyba jest ważna, bo trwa cały rok.
właśnie, że do Radomia! najlepiej na lotnisko Warszawa Radom, wtedy turyści przyjadą rowerami do Iławy
Do RADOMNA. Rozumiem literówka się wkradła chyba :)
A wiecie ze mamy muzeum ale internetowe!!!W małych 2 salkach gdzie znajduja sie przedwojenne skarby iławy i nie tylko ,ale czynne tylko w jeden dzien w miesiacu,dlaczego nie moze powstac normalne muzeum?Nie wszyscy siedza w necie!!
lokalnej ryby już nie ma wycięta w pień.
Jak rozwinąć turystykę jezioraka po pierwsze zrobienie porządnej drogi iława --siemiany- zalew-maldytyIława-tynwałd-boreczno-zalewoI to na całej dlugosci z boju sciezka rowerowa. Po drugie amfiteatrPrzeniesienie sceny na tafle jeziora a widownie powieększyć najlepiej dwukrotnie i zadaszyć. Wtedy mozna mysleć o wiekszych imprezach. Organizować zloty samochodowe i jednośladów. Lokalna gastronomia to porażka totalna bo częściej zjesz tuńczyka czy śledzia jak lokalna rybę. Tak naprawdę w ilawie coś dobrego możesz zjesć jedynie w projekcie, czapli, porcie reszta pseudorestalratorów nie potrafi zrobić niczego smacznego a zwłaszcza czegoś co by ściągnęło turystów. Największą porażka jest nazywanie lokalu restauracja a główne danie to Pizza. Żeglarstwo - jest potencjał ale żeglarz je i śpi na lodzi więc z turystycznego punktu to słaby klient. Jeżeli chodzi o miejsca postojowe na małym jezioraku to oczywiście ale maksy czas cumowania 2h, tylko kto tego będzie pilnować?
~abarot na pewno coś trzeba zrobić z amfiteatrem bo jest on za mały na większe imprezy. jeżeli chodzi o kierunek to jednak wolałbym patrzeć na scenę otoczoną wodą. ~Iławianin na pewno każdy aspekt turystyki powinien zostać rozwinięty ale ten akurat nie jest bardzo dochodowy dla Iławy bo wędkarz nie będzie spał i jadł w hotelach. niemniej Jeziorak powinien zostać zabrany gospodarstwu i powinien zostać bardzo mocno zarybiony węgorzem i sandaczem z czego niegdyś słyną.
turystyka wędkarska też nie istnieje a to ogromny potencjał biorąc pod uwagę, że PZW skupia obecnie 634 tys. osób
scenę na koronie amfiteatru a widownię na taflę jeziora.
Był taki pomysł - "Centrum Rekreacji Pojezierza Iławskiego" za ponad 61 milionów zł. , w ramach programu 1.3.2. POPW Tworzenie sieciowych produktów przez MSP w 2017 roku otrzymał dofinansowanie ok.30 milionów. I cisza - ktoś wie co powstało?
Dostęp do brzegów Jezioraka jest zablokowany przez właścicieli łąk i pomostów. Oni uważają ze to ich. Niezrozumiałe jest pojęcie brzeg, skarpa, tzn. dokąd jest pole właściciela, a gdzie zaczyna się woda jeziora. A pomost jeden przy drugim. Już dawno na radzie było to omawiane. Natomiast latem Jeziorak zapchany jest kajakami i żaglówkami. A to, co wyrabiają motorówki, to "Pożal się Boże" Ptaszyska uciekają.
jezioro dawno nam rozkradli, ryby nie ma tylko pomosty prywatne
Park? A to ciekawy postulat. Najlepsze miejsce poszło pod Lidla i deweloperkę (turystyczną?) po obu stronach Iławki. Ktoś tu w Iławie miał wizję turystyczną, a pieniądz rządzi.
Iława jest miastem turystycznym przez 4-5-6 miesięcy, a potem lepiej uciekać - taki smród z kominów czuć (z ziemniaczanki też).
I mała łódź podwodna.
Czy w Iławie są jakiekolwiek toalety publiczne? i nie mam tu na myśli toi toia. Mamy fajne jezioro, plaże, dlaczego miasto nie zadba aby kilka wywrotek białego piasku tam nawieść i pokazać, że nikt w okolicy nie ma plaży z prawdziwego zdarzenia. Nawet kilka palm w donicach można postawić, leżaki dobudować. Budujcie pomosty dla żeglarzy, a nie tylko prywatne zamknięte na kłódki. Nic wam się nie chce myśleć. Podróżujecie po świecie ściągajcie fajne pomysły i adaptujcie do naszych warunków.
Pomysły słusznę ale burmistrz może co najwyżej wizualizacje albo sobie podwyżkę zrealizować. Środki inwestycyjne są dostępne bo istnieją programy centralne, szwajcarskie, norweskie albo unijne ale zeby się po nie schylić trzeba przestać liczyć swoją wypłatę.
Burmistrz to może co najwyżej rogaliki upiec i "strzelić" sobie selfie w pociągu jaki on fajny i super.
Jaka kwota wpłynęła do kasy miejskiej za opłatę miejscową i na co została, czy też zostanie przeznaczona?
Okrągły stół, gruba kreska, Magdalenka. To się historycznie źle kojarzy... Co nie zmienia faktu, że Iława potrzebuje kopa turystycznego, więc powodzenia.
A czemu okragły stół Ci się źle kojarzy? Wolałbyś rozlewu krwi, jak w Rumunii?