(Fot. materiały policji, zdjęcie ilustracyjne.)
To 38-letni mieszkaniec gminy Zalewo stoi za kradzieżą dokonaną wiosną ubiegłego roku na terenie lokalnego ośrodka wypoczynkowego. To postępowanie zostało już umorzone, ale po tym, jak kryminalni dotarli do nowych ustaleń, podjęto je na nowo.
Tak wyszło na jaw, że 38-latek ma na swoim sumieniu znacznie więcej kradzieży. Policja podaje, że straty pokrzywdzonych przekraczają 23 tysiące złotych.
W kwietniu 2024 roku policjanci zostali powiadomieni o kradzieży na terenie ośrodka wypoczynkowego. Z ustaleń kryminalnych wynikało, że nieznany sprawca po wypchnięciu okna wszedł do jednego z domków, skąd zabrał głośniki oraz telefon komórkowy.
- Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie oraz przesłuchali świadków. Następnie wszczęto dochodzenie.
- W wyniku podjętych wówczas działań nie ustalono sprawcy tego czynu i postępowanie umorzono. Umorzone nie znaczy jednak zapomniane. Funkcjonariusze wrócili do tej sprawy – ich determinacja doprowadziła do ustalenia personaliów podejrzanego.
g
Okazał się nim 38-latek. Policjanci zatrzymali mężczyznę. Jak ustalili, to nie było jego jedyne przewinienie. Mieszkaniec gminy Zalewo od kwietnia do stycznia 2025 roku ukradł jeszcze 15 kamer oraz z otwartego samochodu zabrał okulary i słuchawki.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 38-latkowi czterech zarzutów, do których się przyznał. Jak się okazało, skradzione przedmioty sprzedawał mieszkańcom Gdańska. Straty pokrzywdzonych to ponad 23 000 zł.
Umorzone postępowania zostały na nowo podjęte, a sprawca nie uniknie odpowiedzialności za popełnione przestępstwa. Kodeks karny za kradzież w warunkach tzw. recydywy przewiduje karę nawet do 7 i pół roku pozbawienia wolności.
KPP w Iławie/red. kontakt@infoilawa.pl.
1Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Pieniędzy nie odda - może spędzi parę lat na koszt podatnika (z doskonałym wyżywieniem, zagwarantowaną opiekę medyczną poza kolejnością, w ciepłej i suchym pomieszczeniu). Wystarczyłoby, żeby dłużnik musiał odpracować swoje długi, na wyżywienie i opiekę medyczną też powinien zapracować, na wikt i opierunek również....). Może wtedy takie życie przestało by być atrakcyjne