
Mariusz Wolański i Daniel Szul na meczu ukochanej FC Barcelony! (Fot. archiwum kibiców)
Blisko 50 tysięcy kibiców zasiadło we wtorek na trybunach Estadi Olímpic Lluís Companys w stolicy Katalonii, aby obejrzeć mecz najważniejszych klubowych rozgrywek piłkarskich na świecie. FC Barcelona grała z Benficą Lizbona (gospodarze wygrali 3:1, a w dwumeczu było 4:1), a spotkanie to na żywo oglądało wielu Polaków, także z Iławy!
FC Barcelona ma kibiców na całym świecie, nie inaczej jest z Polakami. Barca jest tym bardziej (ostatnio) popularna, że w jej kadrze jest dwóch naszych, biało-czerwonych: Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny. Z kraju nad Wisłą do stolicy Katalonii jeżdżą (latają) istne wycieczki kibiców, którzy chcą zobaczyć FCB na żywo. W tym gronie są także iławianie kibicujący Barcie.
"1/3 to Polacy"
Nie inaczej było w sobotę, kiedy to Barca miała grać z Osasuną Pampeluna w ramach rozgrywek ligi hiszpańskiej, La Ligi. Na trybunach zasiadło ponownie wielu kibiców z Polski, nie brakowało także mieszkańców Iławy i okolic – my wiemy o co najmniej 20 osobach (!) znad Jezioraka, które poleciały na to spotkanie.
- Myślę, że na trybunach jakąś 1/3 frekwencji stanowiliśmy my, Polacy
- na szybko ocenia Daniel Szul, sędzia piłkarski z Iławy, który także wybrał się na to spotkanie wraz z kolegą Mariuszem Wolańskim (także arbiter). Ojcom w Hiszpanii towarzyszyły ich dzieci – typowy wypad z tatą na mecz, tyle, że za granicę.
Niestety, z powodu nagłej śmierci jednego z lekarzy Barcy, Carlesa Minarro Garcii, spotkanie z Osasuną odwołano w ostatnim momencie.
- Decyzja o odwołaniu meczu zapadła na chwilę przed pierwszym gwizdkiem, komunikat na telebimie pojawił się dosłownie 25 minut przed rozpoczęciem spotkania. Dzieci, ale także my, poczuliśmy smutek i trochę rozczarowania. Wiadomo, leci się z Polski specjalnie na pojedynek, który ostatecznie zostaje odwołany na chwilę przez pierwszą akcją. Niemniej jednak, wszyscy ze zrozumieniem podeszliśmy do decyzji organizatorów tego spotkania
- dodaje Szul.
Kibice musieli zatem obejść się smakiem i opuścić trybuny Estadi Olímpic Lluís Companys, na którym – wobec gruntownych prac budowlano-remontowych na Camp Nou – drużyna Hansiego Flicka rozgrywa swoje domowe pojedynki.
Część kibiców z Polski, również z Iławy, musiała wrócić do kraju, gdzie już czekała praca, szkoła, obowiązki itd. Była też jednak grupa, która nie odpuściła (wiemy o co najmniej 10 osobach) i została w Katalonii. Bo co robi kibic, któremu przed nosem przeszedł właśnie mecz ukochanej drużyny? Szuka kolejnej okazji do jej zobaczenia!
ZOBACZ ZDJĘCIA: Iławianie na meczach FC Barcelony! (8-11 marca 2025, fot. archiwum Daniela Szula)
Ilość zdjęć 7
A tak się akurat złożyło, że już trzy dni później rozgrywany był w Barcelonie mecz Ligi Mistrzów, a więc najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na świecie. Barca miała grać z Benficą Lizbona, a stawką tego pojedynku był awans do ćwierćfinału LM. W pierwszym meczu w stolicy Portugalii było 0:1.
- Nie mogliśmy odpuścić takiej okazji! Zaraz po wyjściu ze stadionu po odwołanym meczu z Osasuną zaczęliśmy akcję logistyczną związaną z zakupem biletów na mecz z Benficą i na inny lot do Polski, załatwiliśmy także nocleg do środy włącznie. No i zostaliśmy, byliśmy nawet na niedzielnym spotkaniu żeńskiej drużyny Barcelony, w której także gra Polka, Ewa Pajor. Nasza piłkarka zdobyła w tym spotkaniu jedną z bramek, a Barca Femeni wygrała 4:1. Jak już byliśmy na miejscu, to tego meczu też nie chcieliśmy odpuścić. Następnie, już we wtorek, poszliśmy na pojedynek Ligi Mistrzów, a to jest marzenie chyba każdego kibica piłki nożnej
- zauważa, słusznie chyba zresztą, Szul, na co dzień pracujący w Komendzie Powiatowej Policji w Iławie (jest dzielnicowym na terenie gminy Iława).
Daniel kibicuje Barcelonie od 30 lat, spotkanie z Benficą było jego drugim w życiu widzianym na żywo (pierwsze na Camp Nou), z kolei Mariusz Wolański to „Culés” (poczytajcie sobie o tym pseudonimie kibiców Barcy, którzy nazywani są także .... "Polakami") od 25 lat – wtorkowy mecz LM był jego pierwszym w życiu widzianym na żywo, jeśli chodzi o ukochany klub!
W środę wesoła ekipa ruszyła dalej, już do Polski. Ale czekała ich jeszcze przesiadka w Mediolanie. A jakie miejsce kibic piłki nożnej koniecznie musi odwiedzić w tym mieście? Oczywiście, że San Siro! Iławianie mieli w Mediolanie kilka godzin oczekiwania na dalszy lot, planowali szybki wypad na słynny stadion. Niestety, tym razem już zabrakło czasu na turystykę stadionową.
Sport
zico
kontakt@infoilawa.pl
6Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jeziorak do boju orły sokoły do boju!!!!!.
Wzorowi ojcowie, dzieci na mecz wzięli
To jest dopiero wyczyn nieprawdopodobne!!!! :-)
Obowiązkowo trzeba się pochwalić w sieci.
Niestety w Polsce są dziennikarze którzy myślą że jak w Barcy graja Polacy to wszyscy są za Barcą.
Jestem zainteresowany twoją kobietą.