(Fot. Info Iława. )
Gmina wiejska Iława to pierwszy (i na razie jedyny) lokalny samorząd, który wyposażył swoich radnych w sprzęt elektroniczny służący do komunikacji w sprawach związanych z pełnieniem tej funkcji. Wcześniej uchwały wraz z załącznikami pracownicy administracji urzędu musieli wydrukować w nawet 15 kopiach (tylu członków liczy Rada Gminy Iława) i często rozesłać pocztą.
- Materiałów jest mnóstwo, uchwały są nieraz bardzo obszerne, wielostronicowe są też liczne załączniki - mówi przewodniczący Rady Gminy Iława Roman Piotrkowski. - Korzystanie z tabletów pozwala na wypracowanie sporych oszczędności, m.in. na papierze, tonerach i drukarkach. Mniej jest też pracy administracyjnej. Kolejna korzyść to fakt, że informacje docierają do radnych szybciej.
Czy kolejne samorządy pójdą w ślady urzędu przy Andersa? Zdaniem przewodniczącego - warto.
- To rozwiązanie się sprawdziło, polecam je innym - podsumowuje Roman Piotrkowski. - Sprzęt nie jest już drogi, w dzisiejszych czasach to już nie luksus, a usprawnienie i racjonalizacja kosztów pracy rady.
Ogółem gmina zakupiła 17 urządzeń (po jednym dla każdego z 15 członków rady, z tabletów korzystają też wójt i jego zastępca). Radni nie są właścicielami urządzeń, a jedynie ich użytkownikami. Jeśli nie zostaną wybrani, by reprezentować swoich wyborców przez kolejne cztery lata, zwrócą tablety wraz z końcem trwającej kadencji. Są też odpowiedzialni za ewentualne zniszczenia lub zagubienie tabletu. Każde z urządzeń kosztowało 553 zł, a łącznie z dostępem do usługi internetowej dwuletni koszt korzystania przez każdego z radnych z tego rozwiązania zamyka się w kwocie 1 033,22 zł.
Fot. Info Iława.
3Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
W radzie miasta bywają tez niemoty, które nawet kwitu na komputerze nie napiszą. A są tam trzecia a nawet czwartą kadencje. Teraz wiecie kto te niemoty wybiera. Tacy sami jak i one.
Naszej Radzie Miasta takie rewolucje nie grożą. Na początku obecnej kadencji pan przewodniczący Szymański (PiS) był bardzo przeciw pomysłowi, by radni w końcu zaczęli używać imiennych, służbowych skrzynek emailowych (przypomnę, że wówczas już mieliśmy XXI wiek). Zatem boję się myśleć, jak zareagowałby na pomysł używania jakiś tam tabletów czy innych wynalazków ;) :) p.s. pomysł z tabletami jak najbardziej sensowny!
Dobra decyzja. Bardzo fajnie, że jest to opis tak jak inwestycji- tablet nie zabawka czy gadżet, tylko urządzenie usprawniające pracę, krok do przodu. Innowacje mogą być wszędzie.