(Fot. KWP w Olsztynie. )
Zarzuty wobec Andrzeja G. zostały wniesione we wrześniu 2000 roku. Jednak ta historia swój początek miała sześć lat wcześniej - w roku 1994. Od tamtego czasu mężczyzna miał wielokrotnie swoim zachowaniem doprowadzić dwie dziewczynki, siostry poniżej 15. roku życia do poddania się czynnościom seksualnym. Zarówno ofiary, jak i Andrzej G. mieszkali wtedy w powiecie iławskim. Gdy pokrzywdzone osoby złożyły zawiadomienie o popełnionym przestępstwie i o sprawie dowiedziały się organy ścigania, Andrzej G. postanowił się ukryć i w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny.
W tym celu zaczął regularnie zmieniać miejsce pobytu i bardzo skutecznie zacierał za sobą wszelkie ślady. Nie nawiązywał stałych znajomości, a stare zakończył. Zerwał też wszystkie kontakty z rodziną, nie zakładając przy tym nowej. Policjanci początkowo wiedzieli o nim tylko tyle, że był wcześniej notowany w związku z popełnionymi kradzieżami.
Choć od tamtej pory upłynęło wiele czasu, policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie nie odłożyli tej sprawy na półkę i nie zapomnieli o niej. Cały czas próbowali odnaleźć trop za ukrywającym się mężczyzną. Podjęli czynności operacyjne na bardzo szeroką skalę, które po wielu wysiłkach w końcu przyniosły efekt. 56-latek został przez nich zatrzymany we wtorek 28 lutego na terenie gminy Gietrzwałd, gdzie pomagał w jednym z gospodarstw przy pracach rolniczych, otrzymując w zamian dach nad głową. Mężczyzna był bardzo zaskoczony widokiem policjantów. W rozmowie z nimi przyznał, że życie w ciągłym ukryciu było udręką, ale choć czuł na plecach oddech poszukujących go funkcjonariuszy, myślał, że skutecznie się przed nimi chowa.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kwidzynie. Mężczyzna usłyszał już zarzuty w związku z dopuszczaniem się wobec osoby nieletniej innej czynności seksualnej lub doprowadzania jej do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, za co zgodnie z obowiązującymi w chwili popełnienia przestępstwa przepisami grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. 56-latek nie przyznaje się do winy.
0Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.