(Fot. Kadr z filmu.)
Gdy na początku roku w Polsce zrobiło się głośno o smogu, w sieci rekordy popularności biło nagranie przeprowadzonego przez dziennikarza, doktora nauk fizycznych i popularyzatora nauki Tomasza Rożka eksperymentu, który w prosty sposób uświadomił widzom, jak bardzo zanieczyszczonym powietrzem oddychamy.
Badanie polegało na włączeniu odkurzacza, na którego rurze umieszczony został wacik kosmetyczny.
- Minuta pracy odkurzacza to mniej więcej tyle powietrza, ile 15 godzin naszego oddychania - tłumaczy na filmiku dziennikarz, dobrze znany m.in. widzom popularno-naukowego programu TVP2 o nazwie "Sonda 2".
Jak wypadł eksperyment? Po pięciu minutach pracy odkurzacza (co odpowiada trzem dobom oddychania) wacik pokrył się bardzo wyraźnym, niepokojącym, ciemnym osadem, a badanie przeprowadzono na wsi, wśród pól i lasów.
- Pamiętajmy, że smog produkujemy my sami, np. paląc w starych piecach węglowych, lub spalając śmieci - uczula Tomasz Rożek.
A jak było w Iławie, gdzie mieszkaniec wykonał bliźniaczy eksperyment? Tutaj odkurzacz pracował przez cztery minuty.
- Proszę, jakim "czystym" powietrzem oddychamy - mówi iławianin, prezentując przed kamerą brunatny wacik. - A do tego śmierdzi... jak wędzonka.
Zobaczcie sami, czym oddychamy.
Źródło materiału wideo: YouTube/Kwestia Czasu.
4Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Jaką mam pewność, że wacik nie był zanieczyszczony przed założeniem na rurę odkurzacza (nie widać tego na filmie)? Odkurzacz poza tym WŁĄCZA się a nie włancza!!!
Stan zatrutego powietrza, którym musimy oddychać także w Iławie wydatnie nam się "poprawi" również dzięki nielegalnie uchwalonej przez pisowskich posłów w sławetnej sali kolumnowej ustawie o możliwości mordowania drzew na prywatnych działkach według własnego widzimisię ich właścicieli. Zawdzięczamy to głównie autorowi tego idiotycznego i jakże szkodliwego pomysłu - ministrowi "ochrony" ( czytaj - niszczenia) środowiska - niejakiemu Szyszce, znanemu w kraju pod jakże słusznym pseudonimem - "Wytnij i wystrzelaj". W Iławie hekatomba drzew także idzie już pełną parą. Kilka dni temu wycięto piękne, okazałe drzewo na ul. Skłodowskiej obok Netta, a wkrótce potem pod pilami łańcuchowymi padł cały szereg drzew obok Budowlanki na ul. Sobieskiego. Ciekawe które będą następne? Ciekawe także co na tę bezmyślną trzebież drzew produkujących niezbędny dla nas tlen władze miejskie i powiatowe? Pewnie to co zawsze - czyli nic. Choć podejrzewam, że one w tej zbrodni na przyrodzie także maczały swe paluchy. Tępi niszczyciele drzew zawsze znajdują dla siebie alibi - a to drzewo było krzywe, a to zagraża jakiemuś płotowi, a to kilka lat temu spadła z niego podczas wichury jakąś gałązka, a to pijane drzewo stojące przy szosie najechało z impetem na jakiegoś "trzeźwego" i oczywiście niewinnego pirata drogowego. Koło niebezpiecznych drzew notorycznie naruszających przepisy ruchu drogowego może także np. pędzić na złamanie karku z wiadomym skutkiem, oczywiście zawsze słusznym celu, jakaś kolumna pojazdów uprzywilejowanych wioząca jakąś lub jakiegoś bonzę z rządu tzw. "dobrej zmiany"... A to wreszcie także święte prawo własności - jak tłumaczy swój głupi projekt ustawy ów otępiały Szyszko, który będąc ministrem "ochrony" środowiska z nadania prezesa "zbaw Polskę", jest większym szkodnikiem dla polskich drzew i lasów niż wszystkie korniki razem wzięte. W tej smutnej sytuacji dobrze radzę rodzicom małych dzieci by jak najszybciej wzięli swe pociechy na spacer po mieście i pokazali im jak wyglądają drzewa. Wkrótce bowiem w Iławie dzięki głupocie i zachłanności innych szkodników, których najwyraźniej w naszym mieście także nie brakuje, mogą zniknąć ich ostatnie egzemplarze. A wtedy dzięki tysiącom kopcącym na osiedlach domków jednorodzinnych kopciuchom oraz drzewom wyciętym dzięki super szkodnikowi Szyszce, będziemy oddychali jeszcze bardziej zagęszczonym "powietrzem" i tak już teraz przypominającym nieco rozrzedzoną "ożywczą" atmosferę niczym z komory gazowej o przedłużonym działaniu. Tylko jak długo pociągniemy na takiej inhalacji? Niestety - ludzka głupota jest niczym bezkres oceanu. Także ta panosząca się w Iławie...
Albo wreszcie podłączyć te osiedla do miejskiej ciepłowniczej.
Wszystko fajnie cudnie ale co z tego wynika? Mieszkam na ul.Nowomiejskiej mam nowy piec dolnego spalania pale w nim tylko bukiem suchym oraz brykietem drzewnym,oraz super ekologicznym brykietem TORFOWYM (popiół wywalam na działkę jako nawóz torfowy)węgla nie używam.I z tego paliwa powstaje taki smród na dworzu że szkoda gadać z brykietu ekologicznego i drewna bukowego i teraz się pytam czym mam palic? Śmieci mój piec nie spali może rolke od paieru toaletowego resztą się klei i zatyka ścianki,więc nie praktykuje.Przecież takie coś tzw 'SMOG' jest od dawien dawna tylko nikt się nie interesował jak obecnie,kiedys było nawet gorzej szły do pieca opony,dętki samochodowe,ubrania i nikt problemu nie widział.Oczywiście mam obok piec gazowy tylko co mam oddać całą wypłatę na ogrzewanie gazowe? Niech obniża cenę gazu to problem się sam rozwiąże! W piwnicy obok pieca i w garażu mam 1cm kurzu dymowego z pieca tak jak ten Pan na tym waciku ale palę ekologią.MORAŁ Z TEGO TAKI JEDNA KOTŁOWNIA ALBO OBNIŻCIE CENE GAZU.