Strażacy walczyli wczoraj z poważnym pożarem kompleksu budynków gospodarczych przy ulicy Sadowej w Lubawie.

- Zgłoszenie, które wpłynęło do dyżurnego straży, dotyczyło pożaru drewnianej stodoły, jednak na miejscu sytuacja nie wyglądała zbyt optymistyczne - informuje kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy KP PSP w Iławie. - Drewniana część obiektów objęta była całkowicie płomieniami, a wysoka temperatura, silne powiewy wiatru i konstrukcyjne połączenia sąsiednich budynków sprawiły, że pożar, który strawił stodołę, przenosił się na kolejne budynki i w pewnym momencie stanowił zagrożenie dla stojącego nieopodal budynku mieszkalnego.

Działania straży skupiły się w szczególności na obronie zagrożonych budynków. W trakcie działań, kiedy na miejsce dojeżdżały kolejne samochody gaśnicze, okrążano pożar, jednak uszkodzenia konstrukcji budynków stanowiły zagrożenie dla ratowników, którzy, nie mogąc wejść do środka, nie docierali do ognisk pożaru. Pomocne okazały się lance gaśnicze, które wprowadzane w szczeliny pomiędzy murem i dachem oraz przez wybijane przez strażaków otwory intensywnie chłodziły wnętrze obiektu.

- Po opanowaniu pożaru nadszedł czas na dogaszanie pogorzeliska. Ilość strażaków na miejscu pozwoliła na szybkie i sprawne uporządkowanie i dogaszenie dopalających się elementów konstrukcji i wyposażenia - dodaje kpt. Krzysztof Rutkowski.

Wiadomo już, że właściciel oszacował straty na 750 tysięcy złotych. Policja, która prowadzi w sprawie dochodzenie, szybko ustaliła wstępne przyczyny i sprawców pożaru. Okazało się, że do pożaru doprowadzili dwaj 9-letni chłopcy, którzy bawili się zapałkami.

Fot. KP PSP w Iławie.