Jakiś czas temu na niestrzeżonej, ale dość chętnie odwiedzanej przez mieszkańców plaży przy Skarbku ustawiony został znak zakazujący w tym miejscu kąpieli. W ten sposób Urząd Miasta w Iławie odpowiedział na apel ze strony Wojewody Warmińsko-Mazurskiego o podjęcie przez lokalne samorządy działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa osób, które w sezonie letnim wypoczywają nad miejscowymi akwenami wodnymi. Zdaniem części mieszkańców (w tym również radnej miejskiej Anny Zakrzewskiej) reakcja była przesadzona.

- Przecież Pan Wojewoda w swoim piśmie nie nawoływał do postawienia znaku zakazu kąpieli, a jedynie do prawidłowego i czytelnego oznakowania "dzikich kąpielisk" i ewentualnego ich monitorowania - napisała w swoim liście do burmistrza Iławy radna.

Po interwencji Anny Zakrzewskiej postanowiliśmy sprawdzić, jak ratusz ustosunkował się do przedstawionych w jej liście argumentów. Okazało się, że nie ma możliwości zmiany ustawionego oznakowania.

- Teren, na którym ustawiono znak, nie jest kąpieliskiem w rozumieniu przepisów ustawy prawo wodne, gdzie określono, że kąpielisko to wyznaczony uchwałą rady gminy, wydzielony i oznakowany fragment wód powierzchniowych, wykorzystywany przez dużą liczbę osób kąpiących się, pod warunkiem, że w stosunku do tego kąpieliska nie wydano stałego zakazu kąpieli - tłumaczy Anna Wanic, kierownik Wydziału Bieżącego Utrzymania w Urzędzie Miasta w Iławie. - Wobec powyższego inne oznakowanie tego miejsca np. jako kąpieliska niestrzeżonego jest niemożliwe.

Pytaliśmy również o to, czy bierze się pod uwagę ustawienie znaku zakazującego kąpieli na innych plażach, np. przy Słoneczniku. Okazało się, że za oznakowanie w tym miejscu ratusz nie odpowiada.

- Teren wykorzystywany jako kąpielisko przy ogrodach działkowych „Słonecznik" należy do Polskiego Związku Działkowców i miasto nie ma wpływu na ustawiane tam tablice i znaki dotyczące kąpieli - poinformowała Anna Wanic.