(Fot. Info Iława)
Dziś (w piątek, 5 grudnia) o godzinie 7:00 na ulicy Nowomiejskiej w Iławie rozpoczął się protest mieszkańców Gajerka, którzy obawiają się, że wykonawca inwestycji zainstaluje wzdłuż biegnących w pobliżu drogi torów kolejowych nieprzezroczyste ekrany dźwiękochłonne, które odetną ich od widoku na jezioro. Uczestniczyło w nim około dwudziestu osób, w tym radny minionej już kadencji 2010-2014, Roman Przybyła, który sam mieszka na Gajerku i walczy o to, by ta część miasta nie została odizolowana od walorów przyrodniczych poprzez montaż ekranów. Protestującym towarzyszyli również Ewa Jackowska oraz Janusz Zaborowski, radni miejscy nowej kadencji (oboje z KWW Adama Żylińskiego).
Protest zakończył się po około godzinie, bo nie pojawili się robotnicy (ani żadni inni przedstawiciele wykonawcy lub inwestora). Według nieoficjalnych informacji, montaż całkowicie nieprzezroczystych ekranów wzdłuż ulicy Nowomiejskiej ma odbyć się 5 lub 6 grudnia.
- Będziemy cały czas obserwować sytuację i nie dopuścimy do tego, by pełne ekrany zostały tu zamontowane - mówili protestujący, odchodząc do domów. - Jutro (w sobotę, 6 grudnia) rano znów się tutaj zbierzemy, być może wykonawca będzie chciał rozpocząć montaż.
Jeden z protestujących powiedział nam, że próbował na własną rękę kontaktować się z przedstawicielami PKP PLK, by uzyskać informacje w tej sprawie.
- Z nieoficjalnej rozmowy z wysoko postawioną osobą dowiedziałem się, że pełne (a więc zasłaniające nam cały widok) ekrany zostały już zakupione, a na nowe, nieprzezroczyste, nie ma pieniędzy - powiedział.
Wiadomo również, że trwają negocjacje pomiędzy iławskim ratuszem a PKP PLK w sprawie możliwości sfinansowania przez lokalny samorząd paneli przezroczystych.
Do sprawy wrócimy.
Fot. Info Iława
W proteście, który odbył się w piątek (5 grudnia) rano uczestniczyło około dwudziestu mieszkańców ulicy Nowomiejskiej w Iławie.
Fot. Info Iława. Mieszkańcy sprzeciwiają się ekranom, bo ich montaż odetnie ich od największego przyrodniczego waloru Iławy, Jezioraka.
1Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Nie dość, że obrzydliwe to dziadostwo, strasznie szpecące nasze piękne miasto na całej długości linii kolejowej, to jeszcze tak niepraktyczne... Mieszkańcy mieszkający przez tyle lat w sąsiedztwie linii kolejowej, naprawdę zdążyli się już przyzwyczaić do tych kilku/kilkunastu pociągów na dobę, w zamian za piękny widok na Mały Jeziorak i jego okolicę. Poza tym, każdy głupi zdaje sobie z tego sprawę, że jest to strzał w stopę, jeśli chodzi o promocję naszego miasta! Co teraz podróżujący będą podziwiać? Mur berliński XXI wieku - super! No to po co się ograniczać, postawmy tam od razu 8 metrowy mur, na górze drut kolczasty, jak przy zakładzie karnym - paranoja! Idąc ul. Nowomiejską, naprawdę ogarnia człowieka smutek, jak można tak zniszczyć przestrzeń miejską. Sam widok tego budowlanego bękarta przyprawia o depresję i sprawia wrażenie mieszkania przy murze jakiegoś getta... Jeśli te ekrany miały by naprawdę pełnić funkcję bezpieczeństwa (w co chyba nikt już nie wierzy...), to przecież można było znaleźć tyle lepszych, ładniejszych i praktycznych rozwiązań, wystarczyło to tylko skonsultować wcześniej z mieszkańcami... Jeśli zdaniem niektórych organów decyzyjnych sama wysoka zieleń, to było zbyt mało, to przecież można było chociaż postawić na całej długości jakąś mocną 2-metrową siatkę, oddzielającą od torów, a dodatkowo zamaskować ją tą wysoką zielenią - takie to proste, no ale oczywiście ktoś musiał na tym zarobić... Najgorsze jest to, że tego typu rzeczy przechodzą bez konsekwencji dla osób, które podjęły takie, a nie inne decyzje. Gdyby urzędnicy odpowiadali za swoje decyzje, takich nieprzemyślanych działań byłoby z pewnością zdecydowanie mniej... Świadczy to tylko o tym, w jak głębokim poważaniu władza (zarówno na szczeblu państwowym i samorządowym) ma swoich obywateli i mieszkańców... A to przecież właśnie MY, obywatele i mieszkańcy, powinniśmy mieć wpływ na nasze otoczenie, to my tutaj żyjemy, mieszkamy i pracujemy, i to nam ma tutaj być, jak najlepiej, a nie rządzącym elitom, które wszędzie szukają tylko możliwości, żeby się nachapać, naszym kosztem... Jakim prawem w ogóle, jakiś urzędas, który nie ma pojęcia o realiach życia w danym miejscu, decyduje zza biurka o sprawach, w których najwięcej do powiedzenia powinni mieć mieszkańcy danych terenów?! Każdy projekt, każda inwestycja, przed wprowadzeniem jej w życie powinna być ogólnodostępna i każdy powinien mieć prawo do przedstawienia swoich uwag i propozycji ewentualnych zmian, bo potem właśnie powstają takie nieprzemyślane i działające na szkodę mieszkańców projekty... M.in. właśnie te ekrany dźwiękochłonne przy torach kolejowych albo kompletnie nieprzemyślane, bezsensowne wykonanie projektu nowej drogi i rond przy dworcu, ale to już oddzielny temat...