(Źródło: www.forensicstory.pl)
W poniedziałkowe popołudnie na akwenie Jezioraka rozegrała się tragedia. 27-letni mężczyzna zaczął topić się po tym, jak wyskoczył z łodzi, by doholować jacht do brzegu. Nie wypłynął już na powierzchnię.
Do zdarzenia doszło między godziną 15 a 16 w poniedziałek, 4 sierpnia, na Jezioraku w zatoce Kraga w pobliżu wypoczynkowej miejscowości Chmielówka. Jednostka PSP w Iławie otrzymała zgłoszenie, że z łodzi wypadł mężczyzna. Na miejsce zdarzenia zadysponowano kartekę wodną. W czynnościach uczestniczył również WOPR i jednostki OSP. Na miejscu okazało się, że mężczyna z łodzi wyskoczył, by odholować ją do brzegu. Bardzo prawdopodobne jest, że w wyniku kontaktu rozgrzanego ciała z zimną wodą doznał on szoku termicznego.
Jak poinformował portal infoilawa.pl kpt. Krzysztof Rutkowski, oficer prasowy KPPSP w Iławie, zadysponowane na miejsce zdarzenia służby podjęły działania ratownicze, a następnie poszukiwawcze. Wielogodzinną pracę nurków z Iławy oraz z Olsztyna przerwały dopiero trudne warunki atmosferyczne, które wystąpiły po godzinie 22.
W dniu 5 sierpnia akcję poszukiwawczą przejęła policja i kontynuuje ją do chwili obecnej. Jak poinformowała nas w środę, 6 sierpnia, Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy KPP w Iławie, ciała wciąż nie udało się odnaleźć. Poszukiwania wzdłuż linii brzegowej Jezioraka prowadzi patrol wodny. Jeżeli nie przyniosą one skutku przez kolejne dni, ponownie włączy się w nie jednostka Państwowej Straży Pożarnej, która dyponuje nurkami.
4Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Chyba jakieś fatum nad Iławą krąży. Wołać egzorcyste!
do żeglarza - byłeś tam??? Widziałeś??? Pewnie nie, ale do komentarzy rwiesz się pierwszy.
Może to da do myślenia wszystkim żeglarzom, żeby z procentami na wodzie nie przesadzać. Obserwuje to środowisko od wielu lat i przyznam, ze z roku na rok jest gorzej.
Co za tragedia.