Domniemanym sprawcą kolizji był kierowca białego busa. Jednak odczytanie numerów rejestracyjnych tego pojazdu z nagrania nie jest możliwe, a kierowca odjechał.
Stłuczka i oddalenie się jej domniemanego sprawcy z miejsca zdarzenia - taki przykry incydent pod koniec sierpnia tego roku spotkał kierowcę w gminie Zalewo. Mężczyzna nadal ma nadzieję, że uda się ustalić, kto kierował pojazdem, z którym zderzył się na drodze w Urowie. Dotychczas się to nie udało, dlatego mężczyzna udostępnia nagranie ze swojego samochodowego wideorejestratora.
Do kolizji doszło w miejscowości Urowo, na drodze w kierunku Zalewa w piątek, 24 sierpnia tego roku około godziny 15:30. Wszystko rozegrało się w terenie zabudowanym.
Na nagraniu widzimy, jak na dość wąskiej drodze mają minąć się dwa pojazdy. Jednak kierowca nadjeżdżającego z naprzeciwka białego busa marki volkswagen najprawdopodobniej przekracza oś jezdni, doprowadzając w ten sposób do bocznego zderzenia między pojazdami.
- Policja uznała, że faktycznie sprawcą kolizji był biały samochód marki VW (przypuszczalnie T5), lecz ze względu na niewidoczne numery rejestracyjne nie da się odnaleźć sprawcy kolizji - wynika z udostępnionych nam informacji.
Wiemy ponadto, iż autor filmu znalazł na ulicy lusterko volkswagena, więc jest bardzo mało prawdopodobne, by kierowca tego pojazdu nie zauważył zderzenia. Mimo to odjechał.
Stąd prośba do osób, które widziały kolizję lub wiedzą, do kogo może należeć widoczny na nagraniu pojazd, o kontakt mailowy z przedstawicielem poszkodowanego (kad.gdansk@gmail.com) albo z policją. Można pozostać anonimowym.
Kolizja w Urowie (około 40. sekunda nagrania). Domniemany sprawca odjechał z miejsca zdarzenia.
7Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wielka afera codziennie takie sytuacje mają miejsce. Też miałem taką sytuację poszukacie mojego sprawcy :P Brodowa Skoda :P
Tak się zastanawiam z jaką prędkością (a chyba znaczną) jechał kierowca nagrywający ten filmik. Nie widać także, aby cokolwiek zwolnił gdy wjeżdżał na teren zabudowany. Jakby sam się prosił o kolizję, którą chyba w połowie sobie samemu zawdzięcza. Widział, że droga jest wąska, niebezpieczna, ale nadal pędził na złamanie karku. I trafił na takiego samego jak on...
Bez przesady. Ale i tak nie widać, żeby autor filmu zmienił cokolwiek prędkość przed wjazdem na teren zabudowany. Zasuwał ostro, a więc i czasu na reakcję dalej na drodze nie było. Ale oczywiście największą winę za kolizję ponosi pirat z samochodu dostawczego.
Nie kolego. Obejrzyj sobie nagranie z rejestratora choćby na samym jego ekranie to zobaczysz że jadąc 50kmh będzie widać jakbyś co najmniej 80kmh jechał.
spoko rejestrator jak nic z niego nie widać :)
A myslal ze ma dobra kamere i nie odbił haha
Normalka. Przyklad z gory poszedl. Muszę założyć swój rejestrator bo i mnie może to kiedyś spotkać.