Informacja o tym, iż w poniedziałek, 8 kwietnia rozpocznie się strajk, na drzwiach iławskiej "Trójki", szkoły podstawowej w sąsiedztwie ratusza. (Fot. Info Iława.)
W Miejskim Zespole Obsługi Szkół i Przedszkoli w Iławie urywa się dzisiaj telefon. Mamy do czynienia z sytuacją kryzysową - przyznaje dyrektor MZOSiP Renata Kamińska. Wygląda na to, że w naszym mieście do strajku nauczycieli przystąpi większość pracowników miejskich szkół i przedszkoli. Do pomocy w zapewnieniu dzieciom opieki są mobilizowane inne jednostki organizacyjne miasta.
AKTUALIZACJA: W popołudniowym komunikacie, dostępnym tutaj (link), Urząd Miasta w Iławie informuje o szczegółach dotyczących możliwości zapewnienia dzieciom opieki w poszczególnych szkołach i innych jednostkach.
Piątek, 5 kwietnia to ostatni roboczy dzień przed zaplanowanym na 8 kwietnia strajkiem nauczycieli. W Iławie do jednostki prowadzącej miejscowe szkoły podstawowe i przedszkola spływają właśnie informacje dotyczące liczby nauczycieli, którzy przystąpią do strajku w poszczególnych placówkach.
- Na razie nie możemy podać tych danych, ponieważ sytuacja jest tak dynamiczna, że nie miałoby to sensu. Z placówek wciąż napływają do nas nowe informacje - mówi szefowa Miejskiego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Iławie Renata Kamińska. - Można jednak spodziewać się, że skala strajku w Iławie będzie duża.
Według porannych piątkowych danych do strajku w naszym mieście przystąpi większość pracowników miejskich szkół podstawowych i przedszkoli. Krytycznie sytuacja wygląda w przedszkolach, gdzie zamierza strajkować nawet 100% pracowników. Jeśli tak się faktycznie stanie, to oczywiste jest, iż placówki te nie będą w stanie zapewnić dzieciom opieki. Wszystko wskazuje na to, że miasto nie będzie też miało możliwości zapewnienia przedszkolakom opieki zastępczej - mowa o najmłodszych dzieciach, dla których nagła zmiana opiekunów i środowiska mogłaby się okazać zbyt dużym stresem. Zrozumiałe jest, że nie ma woli podejmowania takiego ryzyka.
- Placówki przekazują rodzicom informacje dotyczące zakresu opieki, jaką będą w stanie sprawować, na drzwiach placówek wywieszane są obwieszczenia dyrektorów na ten temat - dodaje Renata Kamińska. - Szkoły zbierają też deklaracje od rodziców o tym, czy jest możliwość zorganizowania dziecku opieki w domu.
Jeśli chodzi o uczniów klas pierwszych, to być może uda się im zapewnić opiekę w szkołach. Natomiast dla uczniów klas 2 i 3 organizowane są obecnie zastępcze zajęcia opiekuńcze w innych miejskich obiektach i jednostkach organizacyjnych.
- Zaangażowane są w ten proces Miejska Biblioteka Publiczna w Iławie, MOPS i świetlica MOPSiK, Centrum Aktywności Lokalnej, hala sportowo-widowiskowa i ICK - wymienia szefowa MZOSiP.
ZUS przypomina rodzicom, że w przypadku zamknięcia przedszkola czy szkoły jest możliwość pozostania z pociechą w domu i skorzystania z zasiłku opiekuńczego. Więcej szczegółów o zasadach ubiegania się o to świadczenie opublikujemy na infoilawa.pl wkrótce, w odrębnym artykule.
"Prosimy, zrozumcie nas!" - apelują nauczyciele na informacji wywieszonej na drzwiach SP 2 w Iławie.
Wszystko wskazuje na to, że od poniedziałku w dość trudnej sytuacji znajdą się rodzice maluchów uczęszczających do miejskich przedszkoli. Najlepiej, jeśli skorzystają z zasiłku opiekuńczego ZUS lub pomocy babci... Na zdjęciu drzwi przedszkola na ulicy Andersa w Iławie.
176Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Wszyscy którzy tak plują na walczących nauczycieli powiem wam jedno skoro tak wam źle, że nauczyciele tacy źli, że mało pracują, że nie zajmują się waszymi dziecmi. Zabierzcie swoje dzieci do prywatnych szkół co nie stać was ? To zmieńcie pracę ! Punkt widzenia zależy od miejsca w którym się jest. Nie oceniajcie pochopnie bo wy też kiedyś będziecie ocenieni.
a nie prościej ,żeby nauczyciele zmienili pracę ? zamiast doradzać innym , można zrobić to samemu. NIE ŻYCZYMY WAM ZLE .... ale Broniarz wpuścił Was w maliny w okresie egzaminów, i uważam ,że tu przedobrzył i teraz ,,,,,,,, ?????????????
Dzisiaj przechodząc obok szkoły nr3 widziałem plakaty dziękujące za wsparcie rodziców. Naszły mnie nagle wspomnienia czasów gdy się w niej uczyłem. Ukończyłem ją 25 lat temu, ale pamiętam pana W. od zajęć praktycznych i jego gorący albo dwójka. Pana W. od muzyki i jego mono i stereo. Panią K. od rosyjskiego i jej uwielbienie dla Lenina i kłamstwa na temat Katynia. Moje dziecko teraz też się uczy w tej szkole, mam nadzieję że nie będzie przeżywać takich momentów jak moje pokolenie. Nauczyciel to wspaniały zawód powinien być dobrze opłacany, ludzie ci mają wielki wpływ na dzieci i ich przyszłość. Wielu z nich jednak powinno się zastanowić czy to jest praca dla nich, czy lepiej poszukać innego zajęcia i nie psuć młodych umysłów.
Nauczyciele zźeknijcie się waszych przywileji Pracujcie jak my wszyscy BEZ rocznego urlopu na poprawienie zdrowia my swojego nie mamy możliwości podreperowac 40 godz pracy w tygodniu i nie mamy tylu wolnego a tak na marginesie ostatnio przechodząc koło jednej ze szkół był szyld Uzyskaj wykrztałcenie w rok jakim cudem średnie można uzyskać przez rok czasu to tam muszą sami omnibusy chodzić i co na to nauczyciele, a tak się odnoszą ze swoim 5 letnim studiowaniem ile to czasu spędzili nad książkami jak to rozumieć ja średnie robiłem w latach 90 to 3 lata było minimum strasznie zdolną mamy młodzież chyba że nauczyciele tak świetnie wyglądają pozdrawiam
A później mamy takich mgr w rok średnie 3 lata licencjatu i jak dobrze pójdzie to 2 lata magisterki i taki wchodzi na rynek i za to ze ma przed nazwiskiem MGR to na wejście należy mu się 3 tyś halo najpierw się wykaź potem oczekuj
iławianin 35 faktycznie trochę wyluzuj , bo już widzimy , że się zestresowałeś przesadnie,,, trochę luzu ,,,,,,,,,,,,, i zdrowia życzymy. na strajku świat się nie kończy !!!
A ja tak sobie myślę, że pod jego nickiem ukrywa się kilka osób, bo, pomijając niespotykaną medialną aktywność, nie wierzę w to, że pomimo skutecznej inżynierii społecznej przeprowadzonej na jego osobie, nie da się zmieścić w jednym jestestwie takiej ilości zawiści, złości, pogardy, hipokryzji i pychy. Z tak hermetycznymi i opornymi na powszechnie dostępną wiedzę ludźmi nie dyskutuje się, aby nie zniżyć się do ich poziomu. Dlatego odpuszczam takie polemiki. Mam tylko nadzieje, że to prawda, bo jeśli nie, to współczuję rodzinie i znajomym. Pozdrawiam.
Wracam tu po długiej przerwie. Otwieram internety. I co widzę? Niejaki, skompromitowany wielokrotnie przez samego siebie, iławianin 35(wcześniej jako "iławianin"), samozwańczy i niedoszły moderator różnych forów o wiedzy na poziomie podstawowym, jedyny prawdziwy patriota, alfa i omega w każdej dziedzinie życia społecznego i gospodarczego,jedyny obywatel RP, któremu UE dopłaca do życia, posiadający jedynie słuszne spojrzenie na geopolitykę, makroekonomię, życie stadne szympansów, falową aktywność Słońca i całą resztę, w tylko sobie znanym stylu, zieje jadem i żółcią na wszystkich, którzy mają inne poglądy i przekonania. Poniża, wyśmiewa i obraża inne osoby, często z imienia i nazwiska, bezpodstawnie przypisując im poglądy i czyny powszechnie uznawane w prawie polskim za karalne, co w moim odczuciu wyczerpuje znamiona art.212 k.k. Wystarczy choćby poznać radosny bełkot tego Pana na temat Ruchu Narodowego. To taka nowomowa tolerancji i równości, wynikająca z dysfunkcji pewnego organu.
Jeśli myślisz, że jesteś dowcipny to już twój problem. A w kwestii twego ukochanego ruchu "narodowego" to ponownie radzę zapoznać się dokładnie z art. 13 Konstytucji oraz par. 1 i 2 artykułu 256 Kodeksu Karnego, którym masz czelność mnie straszyć. Prawo być może działa powoli i opieszale, ale kiedyś wreszcie zainteresuje się skutecznie brunatną zarazą hajlującą Adolfowi w naszych lasach, wychwalającą rasizm, skrajny nacjonalizm, ryczącą na ulicach (także iławskich) kogo potraktuje sierpem lub młotem, palącą kukłę Żyda, malującą na murach swastyki, wieszającą na szubienicach różne portrety, wrzeszczącą antysemickie hasła przed bramą Auschwitz, nawołującą do odbudowy tam komór gazowych, buszującą obecnie na naszych ulicach przy wsparciu i błogosławieństwie tzw. dobrej zmiany i bezkarnie kopiącą swymi czarnymi buciorami siedzące, bezbronne kobiety "tylko w mniej newralgiczne części ciała". Czy podane przeze mnie fakty są moim wymysłem? Które? Niestety, to nasza smutna rzeczywistość.
Szanowny Panie, niech Pan już się dalej nie kompromituje bo nie warto. To Pan wylewa na mnie swą żółć, która Panu zalega na woreczku żółciowym obrzucając przy okazji błotem. Ja rozumiem, że ma Pan kłopoty w doborze rozumnych i w miarę inteligentnych argumentów. I chyba dlatego zaczyna się Pan posuwać do prymitywnych gróźb strasząc przy okazji dyrektorem, kuratorium czy też "inną" instytucją. Już zaczynam się bać. Szkoda, że pominął Pan Świętą Inkwizycję, KGB, CIA, Mosad, kanibali na Nowej Gwinei czy też łowców głów z Puszczy Amazońskiej. Jeszcze raz Panu powtarzam - mam pełne uprawnienia pedagogiczne, mogę brać udział w pracach komisji egzaminacyjnych, zapoznawać się z dokumentami szkolnymi. Mogę także sprawdzać poprawność odpowiedzi w różnych testach i zliczać je punktowo. Wystarczy? Muszę stwierdzić, że o różne rzeczy mogłem Pana posądzać, ale tego posunie się Pan do prób prymitywnych gróźb i tępego donosicielstwa, to nigdy bym się nie spodziewał. No, cóż, są ludzie i ludziska...
iławianin 35,,,,,,,,nie kompromituj się.
Wiem, wiem, już wiem, że ma Pan wszystko - tylko Oscara i Nobla brak :) W zakresie zaś kompromitacji to niestety Pan się pogrąża, albowiem treść jak i forma Pana wypowiedzi (zresztą nie tylko w tym temacie) wskazuje, iż jedyne, co Pana satysfakcjonuje to bezrefleksyjne zalewanie rozmówców słowotokiem pełnym pogardy, agresji i osobistej nobilitacji. Kuleje również u Pana czytanie ze zrozumieniem, bo jeśli nie rozumie Pan treści mojej wypowiedzi to tylko ubolewam nad Pana "obawami" (uu wszędzie wrogowie, może tuż za drzwiami - słabo;) Przykro jednakże dowiedzieć się, iż osoba z takim zasobem "słownictwa, kultury jak i empatii" zajmuje się pedagogiką.
To można wynosić te prace domowe ze szkoły? Tylko krótko: tak czy nie?
A niech sobie strajkują widocznie ich stać na kolejne dni wolnego,materiał szkolny i tak będą musieli zrealizować.Tak im właśnie zależy na pracy...
im się należy ile obroniarz wymyśli
Ponawiam pytanie: Czy nauczyciel w świetle prawa, mam na myśli RODO, może zabierać prace domowe, sprawdziany itp. do domu i tam je oceniać???
Nie odpowie, bo pielęgniarka właśnie zabrała mu komórkę hehehehe
Jak wiemy od tego Pana to niektórzy wiele mogą ;)
Do Iławianina35 : Mając na uwadze Pańskie wszechstronne obeznanie w wielu dziedzinach życia, pragnąłbym zapytać, (oczywiście jeśli pytanie nie okaże się dla Pana jakkolwiek skomplikowane lub niewygodne), jaki Pana zdaniem na wpływ obecnej sytuacji nauczycieli w kraju mają działające w Polsce loże masońskie?( A mam przeczucie, że coś w trawie piszczy). Będę bardzo wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź, gdyż nikt nie jest w stanie udzielić mi informacji na ten temat, w Panu ostatnia nadzieja. Pozdrawiam.
Czy w realu też Pan tak obraża ludzi, czy tylko na forach internetowych?
Bardzo mi przykro usłyszeć od Pana taką odpowiedź. Miałem bowiem Pana za bardzo kulturalną osobę. Myślę, po prostu, ze nie zna Pan odpowiedzi to pytanie stąd taka nerwowa reakcja. Mimo wszystko serdecznie Pana pozdrawiam, życząc dobrej nocy.
Szanowny Panie emerycie, pytanie Pańskie, mimo Pańskich obaw, znakomicie zrozumiałem. Jednak proszę mi wybaczyć - z osobami psychicznie najwyraźniej zaburzonymi lub też w tym względzie niezrównoważonymi w głupawe dyskusje staram się nie wchodzić. Polecam raczej wizytę u najbliższego psychiatry. Proszę tylko się spieszyć, gdyż kolejka może być tam długa, o czym dość smutno zaświadczają liczne wpisy na tym forum osób wymądrzających się o pracy nauczycieli. W przy okazji może się Pan spytać pana psychiatrę jaki wpływ mają loże masońskie np. na częstotliwość występowania plam na Słońcu. Proszę się tylko nie zdziwić, że po zadaniu podobnego pytania zostanie Pan zawiązany skutecznie w kaftan bezpieczeństwa. PS. Życzę przy okazji większej porcji zdrowia psychicznego. Oraz dowcipu nieco mniej ociężałego i niezbyt zajeżdżającego z daleka zjejczałym sadłem...
Krowe to trzeba umieć obslużyć. I ona wymaga dużo więcej chodzenia niż przy uczniu bo od rana do wieczora, to zwyczajnie trzeba umieć zrobić, czyli nie dla nauczycieli taka pomoc. Najpóźniej w wakacje by zdechła.
Miałem już nie odpisywać panu Iławianinowi35. jednakże jego "fantastyka" tak mnie rozbawiła, iż znalazłem jeszcze trochę sił :) 1. Pracowałem w szkole więc temat oświaty jest mi znany, plus osoba mi bliska była nauczycielem plus wśród mojego grona znajomych też mam przedstawicieli tego zawodu:) 2. Zastępstwa się zdarzają jednakże przeważnie są one znane wcześniej plus dotyczą głównie nauczycieli z tego samego przedmiotu, więc wiedza jest ta sama do przekazania prawda?; 3. Wypełnienie dziennica elektronicznego - przeważnie jest to na bieżąco w ciągu dnia. Poza tym wklepanie tych kilku ocen nie jest skomplikowane i nie zajmuje dużo czasu; 4. Testy - no właśnie dlaczego testy, bo łatwo je sprawdzić - odpowiedzi to szablon, więc dosyć szybko się to sprawdza. Poza tym naprawdę codziennie są klasówki i sprawdziany? 5. Uuuu osoba nie uprawniona ocenia pracę? 6. Tak, tak znamy te powtarzane do znudzenia teksty o prywatnym komputerze, papierze, kserowaniu, internecie itd. Oczywiście w części.
A w którym punkcie ustawy o RODO występuje zakaz sprawdzania przez nauczyciela prac uczniowskich w domu? Czy może dla takiej czynności należałoby np. w szkołach lub domach nauczycieli zainstalować szczelne niczym kasy pancerne, pomieszczenia? A pan myśli, że nauczyciel np. biega po mieszkaniach swych sąsiadów z klatki schodowej by wszech i wobec informować o nazwiskach występujących na kartkach sprawdzianów? Bez żartów proszę...
Szanowny Panie Iławianie35 poziom Pańskiej arogancji, pychy i zacietrzewienia wyraźnie pokazuje pewien "stan umysłu". Nie znam Pana i Pana nie oceniam, wypowiadam się zaś o tym, co jest mi znane z autopsji, zaś Pań opluwa wszystko i wszystkich wokół, co rusz podkreślając, jakim to jest "ach i och". Niestety Pana wypowiedzi wskazują wyraźnie, iż pewnych rzeczy Panu brakuje, jednakże z litości pominę to milczeniem. Opowiada Pan głupoty i sam wpadł w dołek, który wykopał, a próbuje z niego wybrnąć wypinając pierś i prężąc muskuły (ciekawe, czy dyrektor i kuratorium, o innej instytucji nie wspomnę, ocenili by Pana "pomoc" w sprawdzaniu prac -jako legalne, czy nie hmm?). Jak widać wszystko Pan wie i na wszystkim się zna, a osoby których Pan nawet nie zna określa Pan w sposób obraźliwy. Niech więc Pan dalej "karmi" się swoją żółcią i codziennie patrząc w lustro robi groźne miny, dumając jaki to z Pana Stefek :)
Czy nauczyciel w świetle prawa, mam na myśli RODO, może zabierać prace domowe, sprawdziany itp. do domu i tam je oceniać???
I jeszcze kwestia "oceniania prac przez osobę nieuprawnioną". A skąd Pan niby wie, że jestem osobą nieuprawnioną? A może mam całkowite i aktualne kwalifikacje pedagogiczne, choć czynnym nauczycielem aktualnie być nie muszę? Nie przyszło to Panu przypadkiem do głowy? A poza tym przy sprawdzaniu testów można zliczać jedynie poprawne odpowiedzi, a ocenę i tak wystawi właściwy nauczyciel. Najbardziej zaś znamienne jest Pańskie twierdzenie, że wszystko można sprowadzić do pracy pod szablon i zbierania "kwitów z tego co kiedyś z kolegami zrobiliśmy". Pan najwyraźniej w swej głowie ma też taki szablon oraz już pożółkłe kwity i dlatego klepie ciągle te same komunały niczym zacięta katarynka. I może dobrze się składa, że Pan już w szkole nie pracuje, gdyż z takim podejściem do zawodu nauczyciela, mógłby Pan nadal robić jedynie krzywdę swym uczniom. A na razie żegnam ponieważ szkoda mi "czasu i atłasu" na dalsze dyskusje z Panem jako przypadkiem raczej nie rokującym i całkowicie beznadziejnym...
Już naprawdę obrzydło mi użeranie się z Panem. Z równym powodzeniem można kopać się z koniem lub próbować dyskutować z niewidomym o kolorach. Pan wszystko wie lepiej bo niby kiedyś pracował jako nauczyciel ( jak rozumiem raczej dość krótko) i ma wśród znajomych nauczycieli. A ja wiem jak wygląda codzienna, konkretna rzeczywistość, gdyż mam ją w swym domu i z różnych powodów osobiście doskonale znam specyfikę tego zawodu. Całkowicie się Pan przy okazji kompromituje jako podobno były pedagog twierdząc, że nauczyciel przez 10 lat może klepać uczniom ciągle to samo i tak samo. Tym bardziej, że w międzyczasie kilka razy mógł się zmienić program nauczania. Równie zabawne są Pańskie dywagacje o zastępstwach. Jest Pan np. nauczycielem geografii lub w-f i rano dowiaduje się Pan, że trzeba zająć klasę, gdyż nieobecny jest właśnie polonista, anglista czy historyk. I musi Pan iść na tę lekcję. Nigdy to Pana nie spotkało? Nie? To widocznie raczej Pan w szkole nigdy nie pracował.
jest to prawda, jednakże naprawdę nauczyciel np. z 10-letnim stażem, codziennie, co roku się przygotowuje się to zajęć, jak program ulega niewielkim modyfikacjom? Czy też może robi to na początku swojej kariery, a potem już leci na tym co rok? 7. Wycieczki, uroczystości itd. tak organizacja zajmuje czas jednakże nie zdarza się to codziennie, a poza tym nie dotyczy tych samych osób - co rok np. jasełka prowadzi inny nauczyciel. Poza tym jak to było przy awansie - zbieramy kwity, co z kolegami/koleżankami zrobiliśmy :) 8. Za prace z moimi dziećmi Pana bliska osoba dostaje wynagrodzenie, więc jak to jest ma się nimi zajmować w pracy, czy nie? A może mamy płacić za "samą pracę" bez dzieci? 9. Po raz kolejny pokazuje Pan jak szanuje inne zawodu. Brawo, bez tych stolarzy, hydraulików, urzędników itd. wiele by Pan sam nie zdziałał więc proszę też ich szanować. Ja szanuje nauczycieli, iż życzę im wyższego wynagrodzenia jednakże proszę nie robić czary - mary.
Uff, z ulgą można stwierdzić, że wszystkie poniższe lamenty na temat strajku nauczycieli stają się powoli nieaktualne. Otóż jak wieść gminna niesie, każdy nauczyciel w ramach nieuzasadnionych oczywiście i wręcz bezczelnych żądań płacowych, ma otrzymać od prezesa "zbaw Polskę" z Nowogrodzkiej jedną krowę i trzy świnie netto. Inna możliwość to dwie krowy, ale brutto. Może ewentualnie otrzymać nawet dwie krowy netto, ale tylko wtedy, gdy częścią przynajmniej jednej krowy ( np. wymionami lub łbem) podzieli się z koleżanką lub kolegą z pokoju nauczycielskiego. Nie rozstrzygnięto jednak jeszcze sporu kto ma ponosić koszty kolczykowania bydląd i trzody chlewnej oraz gdzie mają być one wypasane. Opcja zamiany boisk szkolnych w pastwiska raczej bowiem nie wchodzi w grę. Jeśli już to jedynie miejskie trawniki i parki. Nie ustalono także czy trzoda i bydło darowane łaskawie nauczycielom będą obłożone dodatkowym VAT-em. Ale to tylko drobne szczegóły. Nie ma co, prezes to jednak dobre panisko...
Rozumiem, że z rolników można kręcić bekę bo oni już godności nie mają. Mogą za miskę ryżu zap...ać 7 dni w tygodniu.
Przestańcie pisać takie długie komentarze, bo nie chce się tego czytać
Elu, to zaangażuj do czytania całą swą rodzinę. Każdy jej członek przeczyta jeden kawałek, a następnie przy stole rodzinnym złożycie te części do kupy...
Iławianin 35 spokojnie bo wylewu jakiegoś dostaniesz
A nauczycielka, która efektywnie pracuje według Pana jedynie "21 godzin lekcyjnych, a tym samym 945 minuty zegarowe" w tygodniu, właśnie zakończyła swój "pasożytniczy" etat dzienny po ok. 11 godzinach. Taka jest, proszę Pana, rzeczywistość. I proszę nie wciskać czytelnikom tego forum swych teoretycznych wymysłów i konfabulacji, czyli mówiąc prostacko - zwykłego kitu. PS. Pozdrawiam serdecznie...
Pan prawdopodobnie po 8 godzinach pracy za jakimś biurkiem, w jakiejś przysłowiowej młotkowni, sklepie, warsztacie, tuczarni czy Bóg wie jeszcze gdzie, wrócił do domku, zjadł obiadek przygotowany przez żonę, wypił parę piw, pogapił się w telewizor na jakiś mecz piłki kopanej, zapytał być może zdawkowo swe dzieci "co tam w szkole?", pewnie obejrzał z zainteresowaniem nudną jak flaki z olejem familiadę, wysłuchał porykiwania jakiś niedorobionych "artystów" disco polo, obejrzał kolejny, np. 1423 odcinek jakiejś równie porywającej telenoweli, z nieukrywaną radością obejrzał kolejne perypetie Ferdynanda Kiepskiego, który nieodłącznie kojarzy się pewnie Panu z Pańskim sąsiadem zza ściany... A następnie, po zrobieniu rytualnego siusiu, poszedł Pan spać.
Oceniasz względem siebie Domysly
Cały ten okres nieróbstwa nauczycielki, który według Pana wynosi jedynie nieco ponad 18 godz. tygodniowo (czyli dziennie ok. 3,6 godziny lekcyjne trwające 45 minut), kończy się bowiem tak naprawdę już na początku późnej nocy po ok. 11 godzinach pracy (średnio 6 godzin w szkole plus ok. 5 godzin w domu). Czyli tygodniowo nie 18 godzin, lecz ok. 55... I żadne Pańskie czysto "aptekarskie", teoretyczne wyliczenia za pomocą przysłowiowego szkiełka i oka tego niestety tego nie zmieniają. A co Pan w tym czasie robił, gdy nauczycielka po trudnych i psychicznie męczących lekcjach być może, że z Pańskimi dziećmi, wróciła do domu by tam odrabiać kolejną część swego nauczycielskiego "pasożytniczego" etatu?
W biedronce jest lżej tylko 8 godz siedzą za kasą i tez uzeraja się z klientami jak wy z naszymi dziećmi podobno na marginesie najgorsi klienci to właśnie nauczyciele zapraszamy głowy już tak wysoko nie będziecie nosić
A dlaczego Ona mimo wszystko to robi? Dlatego, że być może ku Pańskiemu zdziwieniu, lubi swą pracę z dziećmi. Być może, że także z Pańskimi. Dziwne, prawda? A o tym, dlaczego nauczycielka nie robi tego wszystkiego w szkole na szkolnym sprzęcie, to już pisałem poniżej...Tym bardziej, że w szkole zupełnie nie ma na to miejsca. W międzyczasie bliska mi osoba odbiera kilka telefonów od innych nauczycielek by np. uzgodnić kilka szczegółów na jutrzejszy szkolny konkurs, wycieczkę, wystawę szkolną, itp. Pozostaje jeszcze np. przypomnieć sobie wielce "porywającą" lekturę szkolną, którą trzeba będzie przerabiać wkrótce w szkole, przygotować jakieś obrazki poglądowe, wyszukać stosowne ilustracje, nagrania. Po swym jakże "krótkim i wręcz pasożytniczym" czasie swej codziennej pracy nauczycielka ze zmęczenia nie wie już za bardzo na jakim świecie żyje i marzy tylko o tym by pójść spać...
Następnie najbliższa mi osoba przygotowuje z prywatnie zakupionych podręczników i testów ( czy Pan przygotowując się do pracy np. w stolarni sam musi się zaopatrzyć w młotek, kleje, wiertarkę lub piłę mechaniczną?) konkretne lekcje na dzień następny co zajmuje Jej co najmniej kolejne ok. 2 godziny zegarowe. W międzyczasie zleca mi wyszukanie w internecie konkretnych dokumentów, testów, filmików edukacyjnych, tekstów, itd. Ja to wyszukuję, zgrywam, nagrywam np. prywatnie zakupione płyty CD lub DVD, drukuję na prywatnej drukarce. Często różne testy z podręczników muszę zeskanować na prywatnym skanerze i wydrukować na tej samej prywatnej drukarce oraz prywatnym papierze w liczbie kilkudziesięciu egzemplarzy. Zaznaczam, że nikt mi za to nie płaci, a mój czas na to wszystko poświęcony zupełnie w żaden sposób nie wlicza się do czasu pracy bliskiej mi osoby. Dlaczego to wszystko robię? Dlatego, że widzę codziennie jak ciężko pracuje i chcę Jej pomóc...
Dzisiaj o 19-tej. Nowa propozycja rządu dla nauczycieli i pracowników obsługi. Damy po dwie krowy lub po dziesięć tuczników. Wyjdzie po tysiąc na głowę. Nie chcecie?
Po ok. 2 godzinach przeznaczonych na posiłek i krótki czas odpoczynku, zaczyna się kolejny etat nauczycielski, tym razem domowy, w którym ja także uczestniczę, gdyż nie ukrywam, że dobrze się na tym znam... Zaczyna się od żmudnego, codziennego, obowiązkowego wpisywania przez nauczycielkę ocen uczniowskich wystawionych danego dnia do szkolnego dziennika elektronicznego. Następnie trzeba dokonać równie żmudnego sprawdzania prac uczniowskich, kartkówek, klasówek, testów. Staram się w tym pomagać, gdyż też się na tym znam. Proszę spróbować ile czasu zajmie Panu np. sprawdzenie ok. 25 testów z ortografii, gdy już po ok. 5 testach tak naprawdę zupełnie Pan nie wie, czy krówka pisze się przez -ó, czy też może przez -u, hamulec przez -h czy też może przez -ch, a oczy same się panu zamykają ze zmęczenia.
Ale najczęściej jest tak, że nauczycielka dowiaduje się o zastępstwie w ostatniej chwili, gdy tylko rano wejdzie do szkoły. Więc musi na szybko improwizować. Niech Pan spróbuje to zrobić wobec ok. trzydziestki uczniów. Ciężki stres murowany ...Tak więc nauczycielka nigdy nie wie, kiedy wróci do domu. I tak jest w każdej rodzinie nauczycielskiej. Ale planowane lekcje lub nieplanowane zastępstwa to tylko początek pracy dla nauczyciela. Dochodzą wszelkie dodatkowe "przyjemności" - zespoły wychowawcze, które trzeba odbyć ad hoc, gdyż doszło w szkole do jakiś nieprzyjemnych dla wszystkich sytuacji, indywidualne spotkania z rodzicami, dodatkowe zajęcia indywidualne z uczniami przygotowującymi się do różnych konkursów, z uczniami mającymi trudności w nauce, częste rady pedagogiczne, szkolenia, itd. Tak więc najbliższa mi osoba, która winna wrócić do domu np. po 6 lekcjach, wraca tak naprawdę po 7 lub 8 godzinach zegarowych.
Cżyli w normie 8 godz jak wszyscy
Wydaje mi się, że zupełnie się nie rozumiemy i żyjemy jakby z całkowitych odmiennych stanach świadomości. Pan za pomocą czysto teoretycznych, na wskroś buchalteryjnych obliczeń z z użyciem przysłowiowej wagi aptekarskiej, menzurki czy też suwmiarki dokonał abstrakcyjnych obliczeń czasu pracy nauczyciela, ale wynik całkowicie się Panu minął z realną rzeczywistością. Ja tę rzeczywistość mam na co dzień w domu, gdyż najbliższa mi osoba pracuje w szkole. Więc wiem co piszę, a Pan jedynie teoretyzuje. A więc do rzeczy, choć już o tym pisałem w poniższych swych komentarzach. Załóżmy, że nauczycielka ma w planie codziennie 5 godzin lekcyjnych. Ale często już dzień wcześniej dowiaduje się, że dnia następnego będzie miała, przymusowe oczywiście, zastępstwo w klasie, której uczniów zupełnie nie zna i nie wie jakie konkretnie tematy uczniowie ci ostatnio przerabiali. Więc musi się do tego dość długo wcześniej przygotować.
ten strajk to protest polityczny który ma na celu za wszelką cenę obalenie rządu PiS , Bednarza i nauczycieli pod szczególną lupę bo im nie zależy na dzieciach lecz na proteście politycznym aby dawna władza doszła do rządzenia , nie tylko że szantażują samych siebie ale i dzieci to pogarda dla całego grona pedagogów w ZNP .
Brawo nauczyciele- nie poddajcie się.Wymyślił 500+ krówka ,100+świnka to i łaski nie robią by dać podwyżkę nauczycielom - powinni jeszcze dawać chociaż po 100+ dla wszystkich baranów popierających pisoland.W jedności siła i nie dajcie się a tym cwaniakom których dzieci uczycie odeślijcie do PIS- mają swoich nauczycieli to niech ich uczą.
Jeśli nauczycielom zależy na dzieciach, to niech strajkują w lipcu albo sierpniu. Dlaczego w taki sposób nie podchodzą do swojego problemu, tylko nasze dzieci biorą za zakładników?
Mnie to ciekawi ilu z tych strajkujących nauczycieli głosowało na pis. I czy są z tego dumni. Teraz konus da na krowę świnie i co tam jeszcze sobie wymyśli . A dla was nauczycieli nie ma , hehe dobre co.
Cześć, jestem sprzątaczem ,pracuje od poniedziałku do piątku czasem sobota po 12 godzin dziennie ,zarabiam 1600zl netto i kocham swoją pracę lubię to robić, też chciałbym więcej zarabiać ale Nie mam takich mafijnych ogromnych związków zawodowych jak nauczyciele ,lekarze, mundurowcy którzy trzymają rząd za jaja i szantażują ,tylko oni co rusz strajkóją i otrzymują podwyżki A inne zawody co psy ?
Iławianin 35 z twojej odpowiedzi wnioskuje że jesteś kłamcą ( nie kłam bo do nieba nie pójdziesz ) . Prawda i tylko prawda nas wybawi
Nie, inne zawody to nie psy. Jeśli Panu nie odpowiadają warunki pracy i płacy to proszę zmobilizować swych kolegów i koleżanki i zorganizować akcję protestacyjną np. w postaci strajku. Tak jak to robią inne zawody. A jeśli Pan uważa związki zawodowe za organizacje mafijne, to jest to już Pański problem. Proszę sobie założyć związek niemafijny...
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Każdy zawód ma plusy i minusy. Jeśli ktoś nigdy nie pracował w Oświacie to niech się nie wypowiada. Ja nie zamieniłbym się nigdy na ponowną pracę w szkole (kiedyś pracowałem w szkole, z wyboru zrezygnowałem), tak jak większość n-li nie zamieniłaby się ze mną i pracowała na 3 zmiany za 2.000 zł na rękę. Wolę mimo wszystko to niż za niewiele większe pieniądze w szkole. Robię swoje 8 godzin i mam wywalone na wszystko, a n-le oprócz swoich godzin drugie tyle pracują w szkole lub w domu - sprawdzanie prac, przygotowywanie lekcji, rady, egzaminy, wycieczki, zajęcia pozalekcyjne za friko, bo samorząd nie ma na nie kasy, wywiadówki i użeranie się z roszczeniowymi rodzicami, którzy nie potrafią sobie z własnymi dziećmi poradzić itp., itd. Lepiej mieć spokojną głowę i nie zoraną psychikę...
Wszyscy nauczyciele rezygnujcie idźcie za przykładem xyz powodzenia może się spotkamy
Nie da się tego czytać.Pracowałam z nauczycielem,który wytrzymał w administracji tylko rok.Zrobił sobie przerwę,bo chciał zmiany.Wytrzymał rok,obowiązki i 40 godz.tygodniowo go przerosły...wrócił na stanowisko nauczyciela i jak twierdzi zaczął oddychać.Wniosek jest taki; proponuję,aby każdy z nauczycieli spróbował innej pracy,wtedy zobaczą,że inni ciężej pracują za mniejsze lub takie same pieniądze i nie mają tyle wolnego na odpoczynek.
Komentarze osoby ukrywającej się pod nickiem Iławianin 35, które tak bardzo bronią nauczycielskiej racji stanu" według mnie są wyrazem pogardy do osób wykonujących inne zawody (najwidoczniej nie tak "elitarne") jak i nas rodziców, którzy najwidoczniej "nieopatrznie" mają swoje zdanie odnośnie całej tej sytuacji (pomijam oczywiście komentarze wulgarne, czy też obraźliwe albowiem takie nie powinny w ogóle paść). Szanowny Pani Iławianie35 sytuacja systemu oświaty w naszym kraju wymaga zmiany w tym kwestii uposażeń. Nie do końca jest jednak tak jak to Pan opisuje, iż wszystko od strony nauczycieli jest "cacy", a z drugiej strony "be". Pensum nauczyciela wynosi 18 godzin lekcyjnych i to jest fakt. Plus, minus dochodzą jeszcze 2-3 godziny dodatkowe, co daje nam 21 godzin lekcyjnych, a tym samym 945 minuty zegarowe. Dodając jakieś 100 minut przerw wychodzi, iż przeciętnie nauczyciel spędza w szkole 1045 minut, co daje nam 17 godzin i 42 minuty. Po zaokrągleniu do 18 godzin okazuje się, iż...
Semja - wybacz my ciemny lud, a Wy "oświeceni", więc my śmiemy coś powiedzieć. Stan nauczycielski sam się kopie po nogach - wczoraj przeczytałem, iż jedna pani powiedziała (w uproszczeniu), iż będzie tyle strajkować w szkole tyle godzin danego dnia ile ma godzin lekcyjnych - aha, a potem będzie strajkować u siebie w domu tak? Przecież to więcej niż śmieszne :)
Jakby tak policzyć po Twojemu, to taki np. piłkarz pracuje w tygodniu 2x45 min. plus przerwa 15 minut. A żeby zostać mistrzem olimpijskim np. w skokach narciarskich, trzeba pracować 2 razy po ok. 30 sekund. Plus minus czas na podium?
jest? Panie Iławianie35 ja życzę nauczycielom aby godziwie zarabiali i wiem, iż zasługują oni na podwyżki wynagrodzenia jednakże zmienić się powinien również ich system pracy.
Na marginesie dodam, iż jestem zniesmaczony postawą nauczycieli, którzy po odpuszczeniu żądania podwyżki 1000 zł, podnieśli postulat 30% podwyżki - jak wskazywały media nauczyciel dyplomowany miałby wówczas uzyskać wynagrodzenie wyższe o ok. 995 zł, a stażysta ok. 725 zł. Czyli co, ci najmniej zarabiający mieliby dostać najniższą podwyżkę? Chyba powinno być odwrotnie prawda? Nie zgadzam się również na to, aby w okresie strajku było wypłacane nauczycielom wynagrodzenie - dlaczego mają być równi i równiejszy pracownicy? Zasady prawa pracy wyraźnie wskazują, iż za okres strajku prawo do wynagrodzenia nie przysługuje więc w czym pani nauczyciela ma być lepsza od np. pani kasjerki, która też chciałaby strajkować. Czy w takim przypadku włodarz miasta wypłaci jej dniówkę za okres strajku? Ciekawe jest również to, iż niedawno słyszałem z strony nauczycieli, iż oni nie wychowują a tylko przekazują wiedzę, zaś w ostatnich dniach podnoszą się głosy jaka to ważna misja wychowawcza, to jak w końcu
godziwe wynagrodzenie w tym również oczywiście nauczyciele. Powiążmy jednakże uzyskiwane wynagrodzenie z wymiarem godzinowym pracy, angażowaniem oraz efektywnością, a niestety w oświacie jest z tym chyba trochę pomieszane prawda (np. zawsze słyszałem, iż niskie wyniki to wina ucznia bo się nie uczy i rodziców bo z nim nie pracują, zaś nigdy nie nauczyciela, który nie potrafił przekazać wiedzy). Nie ukrywajmy również, iż wymiar dni wolnych jaki ma oświata jest znacznie wyższy niż w innych zawodach, i śmieszne brzmią twierdzenia nauczycieli, iż w tym czasie zajmują się oni pracą, albowiem nikt z moich znajomych pracujący w o oświacie tego nie robi:) Szanowny Panie Iławianie35 byśmy mogli dalej się kopać i wymieniać argumenty jednakże to nie miejsce i czas na to. Dla mnie sprawa jest prosta - więcej płacy = więcej pracy tzn. 40 godzin zegarowych na terenie szkoły, co pozwoli na nie zabieranie pracy do domu jak i poświęcenie więcej czasu dla ucznia.
pozostają jeszcze 22 godziny na wykonywanie innych czynności tutaj nauczyciele wrzucają masę różnych rzeczy nad którymi "bardzo mocno się pochylają" jak: sprawdzanie kartkówek, prac domowych etc., przygotowywanie do zajęć, wypełnianie dokumentacji, rady, wycieczki, spotkania z rodzicami itd. Z sporządzonych ankiet wychodzi nawet, iż nauczyciele tak bardzo w tym zakresie pracują, iż "produkują" nawet nadgodziny:) Spoglądając jednakże na te kwestie to należy się jednakże zastanowić dlaczego - pomimo nauczyciele pomimo generalnie stałego programu nauczania, co roku cały czas się przygotowują (hmm z wiekiem lat pracy wiedza nabyta znika?), dlaczego nie robią tego w szkole, dlaczego każdy z nich do "przygotowania się" potrzebuje drukarki, komputera, internetu etc. Rady, szkolenia, spotkania zawodowe ma każdy inny pracownik, a nie tylko nauczyciel. Każda praca/zawód jest wyjątkowy na swój sposób więc proszę nie róbcie z nauczycieli "męczenników". Każdy z nas pracuje i każdy zasługuje na ..
SZANOWNI PANSTWO! AKTUALNY STRAJK NAUCZYCIELI NALEŻY DO WYWROTOWEJ PRZECIW RZĄDOWI POLITYKI. MA BYC OBALONY RZĄD TYLKO DLATEGO ZE JEST RZĄDEM PISOWSKIM. POWTARZAM: JEGO CELEM JEST OBALENIE RZADU BYNAJMNIEJ. NALEŻY TYCH NAUCZYCIELI ZWERYFIKOWAĆ, A SZCZEGÓLNIE ICH OSIĄGNIĘCIA W ZAWODZIE. ZWERYFIKOWAĆ ICH DYSYPLINĘ NA LEKCJACH W TYM PRZYGOTOWANIE. KONIECZNA JEST REWOLUCJA W ZAWODZIE NAUCZYCIELSKIM.
A ja zapraszam do oświadczenia majątkowego Pana Szymańskiego. Jako pracownik oświaty zarabia 90 000 rocznie, czyli 7500 miesięcznie.
jak połowa nauczycieli :) współczuję stażystom, oni faktycznie nie mają po 1,5 etatu (czytaj 27 godzin) i marne pensje...
I co Pan wtedy pocznie Panie Robercie? Będzie Pan np. szukał roboty w szkole w towarzystwie nauczycieli "którzy nie potrafią nic innego robić" poza nauczaniem i próbą wychowania Pańskich dzieci? A co Pan potrafi "innego robić" poza wkręcaniem śrubek, stukaniem młotkiem, skubaniem kurczaków, naciskaniem jakiejś wajchy podczas "ciężkiej pracy w jednym z największych zakładów pracy w Iławie"? Śmiem przypuszczać, że wykształceni w różnych dziedzinach wiedzy i znający języki nauczyciele w razie czego o wiele szybciej potrafią się nauczyć "robić co innego", niż Pan się odzwyczai od swego młotka, wajchy, maszynki do mielenia mięsa czy też nieustannego przykręcania śrubek i nauczy się "czego innego". Więc proszę z nikogo się nie wyśmiewać, gdyż to nieładnie i przy okazji można ośmieszyć samego siebie...
Bzdurne to jest Twoje użalanie się nad nieszczęśliwym losem swojej „najbliższej osoby”. Więc powtórzę jeszcze raz jeżeli jest nieszczęśliwa to niech to zmieni sama. Dobry nauczyciel powinien dobrze zarabiać z tym się każdy zgodzi, ale oni chcą aby wszyscy dostali po 1000, bez względu na ich pracę „czyli czy się stoi, czy się leży” ma się to nijak do przyszłości edukacji o której tak dużo mówią.
Mam wskazać? No to wskazuję Pański cytat - "Jak jest tak źle to po co się tam pchacie, ach tak, bo nie potraficie robić nic innego". Czy przeczytał Pan swe "miłe słówka" ze zrozumieniem? Proszę się więcej nie ośmieszać swymi żałosnymi "pychami, lotami w przepaść" i tym podobnymi bzdetami.
Proszę wskazać, w którym miejscu kogokolwiek wyśmiałem. Podejrzewam ze to „iławianin 35” się ośmieszył sam. Pycha kroczy przed upadkiem a Ty lecisz w przepaść.
Otóż w nowoczesnej gospodarce równie ważne są także inne, niematerialne sfery, w których także wytwarza się dochód narodowy i od zarobków także płaci się podatki. A do tych sfer należą np. wszelkiej maści usługi, nauka i szkolnictwo, informatyka, ochrona zdrowia, czy też choćby jak w przypadku Iławy - turystyka. A więc teoretycznie Panie Robercie, może być tak, że to wcale nie Pan utrzymuje ze swych podatków "zachłannych i leniwych" nauczycieli tylko oni Pana... Niebywałe, prawda? Tym bardziej, jeśli Pański zakład np. ledwo zipie, jest technologicznie przestarzały, produkuje buble niemające zbytu na rynku i jest sztucznie podtrzymywany przez państwo przy życiu jedynie z powodów społecznych by nie pogłębiać np. lokalnego poziomu bezrobocia, którego każda władza się wstydzi...A co będzie, gdy np. właściciel pańskiego "dużego zakładu pracy w Iławie" przegra w karty pański zakład lub w inny sposób puści go z torbami?
Dalej zarzuca pan "łapczywym na pieniądze" nauczycielom, że właściwie bezczelnie pasożytują oni na pańskich podatkach płaconych przez Pana od zarobków uzyskiwanych przez Pana w wyniku "ciężkiej pracy w jednym z największych......" itd.....Nic bardziej mylnego panie Robercie. Niech Pana sobie wyobrazi, że ci "leniwi i nastawieni jedynie na grabienie pańskich podatków" nauczyciele także płacą podatki. Niebywałe, prawda? Panu się zapewne wydaje, że dochód narodowy ( a więc i podatki, z których on także powstaje) wytwarza się tylko i jedynie w sferze produkcji materialnej np. przy wytwarzaniu wiader, kanap do leżenia, sedesów, puszek do piwa, widelców, kaszanki i mortadeli, śrubek, części do dźwigów, cegieł, gwoździ, podpasek czy czegokolwiek innego także w "jednym z największym zakładów pracy w Iławie...
I wcale nie mam ochoty tego wiedzieć. A jeśli coś komuś odpisuję lub poprawiam czyjąś wypowiedzieć , to tylko dlatego, że być może trochę wiem na określony temat i bardzo nie lubię jak się czytelnikom wciska do głowy zwykły kit i kompletne bzdury. To tyle gwoli dość długiego wstępu...Dziękuję z kolejną radę, że gdybym teoretycznie był nauczycielem, to mógłby zmienić pracę. Panie Robercie, na nic mądrzejszego Pana nie stać? Musi Pan jak bezmyślna katarynka powtarzać mało inteligentne wypowiedzi innych "mędrców" z tego forum? A gdy wszyscy nauczyciele, niczym bezmyślne barany, faktycznie posłuchają Pańskiej niezbyt mądrej rady, to kto będzie zajmował się w szkole Pańskimi pociechami, gdy Pan będzie nadal " pracował ciężko w jednym z największych zakładów pracy w Iławie"? Krasnoludki wespół z sierotką Marysią? Proszę Pana, trochę logiki...
Szanowny Panie Robercie, na wstępie chciałbym Pana solennie i zgodnie z prawdą zapewnić, że nauczycielem nie jestem. A gdybym nawet był to i co z tego? Zarzuca mi Pan, że znajduję czas by "wszystkich pouczać i wszystko wiem lepiej". Jeśli chodzi o czas to moja prywatna sprawa. Nie lubię np. chodzić na ryby, przesiadywać z kumplami w szynku i chlać tam piwo, gapić się bezmyślnie w telewizor i oglądać w nim kolejny teleturniej dla kretynów, fikania niedoszłych baletnic, rykowisk disco polo i innych porywających programów. Lubię czytać i pisać. Nic na to nie poradzę. "Wiem wszystko lepiej"? A skądże... Nie mam zielonego pojęcia np. o życiu płciowym i duchowym tasiemca czy też owsików, o sposobach produkcji wałów korbowych do traktorów, o wyciąganiu logarytmów i całek (choć nieskutecznie próbowała mnie kiedyś tego nauczyć pewna pani nauczycielka w naszym Liceum), o tym ile faktycznie mieści się diabłów na ostrzu szpilki, o plisowanie spódnic, czy też o produkcji salcesonu białego...
Do ilawianin35 zastanów się co piszesz. Komu się nie chce? Ja swoim dzieckiem się zajmuję. Poświęcam mu sporo czasu ponieważ tego wymaga i jest to moim obowiązkiem jako rodzica. Ale mam pracę zawodową w której mam zobowiązania z których muszę się wywiązać. Dyskusja z Panem jest bezowocna bo i tak zawsze Pan będzie chciał mieć swoje na wierzchu. Życzę powodzenia w trwaniu w tym strajku. Po Pana wypowiedziach straciłam resztę szacunku do grona pedagogicznego jakie miałam.
Polska spadła na psy zachwile lekarze będą strajkować policjanci i reszta bo wiecznie im mało
Po przeczytaniu całej wypowiedzi ilawianin35 stwierdzam że dyskusja z nauczycielami nie ma sensu. Zawsze znajdą argumenty na swoją stronę sporu i zawsze będzie im mało. Tak jak pisali inni jeśli nie pasuje wam kwestia wynagrodzeń zmieńcie pracę. Piszecie o samym wynagrodzeniu a co z honorarium za korepetycje? Może należałoby ten dochód też opodatkować? Pracujecie w okresie wakacyjnym? To po co godzicie się na kartę nauczyciela. Zrezygnujcie z niej. Zacznijcie pracować 40 godzin w tygodniu. Zakończycie lekcje i w pokoju nauczycielskim resztę czasu poświęcacie na inne rzeczy. Teraz strajk bo wam pensja nie pasuje i co za dwa lata będzie powtórka z rozrywki bo znowu stwierdzicie że za mało zarabiacie? W tej walce zapomnieliście o jednym DZIECI. Rodzice którzy pracują mają dzieci w przedszkolu mają iść na zwolnienia lekarskie aby zapewnić opiekę zdrowemu dziecku bo wy strajkujecie? A kto nam dopłaci brakującą cześć wynagrodzenia będąc na Zwoleniu? Wy drodzy nauczyciele?
Szanowna pani, kłania się czytanie ze zrozumieniem. Pani najwyraźniej nic nie zrozumiała z tego, co poniżej napisałem. A powtarzać tego nie mam ochoty, gdyż w pani przypadku byłoby to niczym przysłowiowe grabienie wody i wiązanie jej w pęczki. Chciałbym pani jednak przypomnieć, że dzieci, o których tak pani tutaj lamentuje, to są pani dzieci. A nie dzieci nauczycieli. Może więc najwyższy czas wziąć za nie odpowiedzialność i zastanowić się jakie są warunki pracy i płacy osób, które pani dziećmi mają się zajmować? Nie chce się pani? To najprostsze wyjście... Nauczyciele są również "wdzięczni" za pani mądrą radę, że mogą zmienić pracę. A jak faktycznie zmienią to co wtedy? Znów pani będzie jęczeć, że nie zajmują się pani dziećmi? Gdzie tu sens i jakakolwiek logika droga pani? Oczywiście że będzie strajk, gdyż nauczycielom nie pasuje ich wynagrodzenie. Przecież gdyby im pasowało to by nie strajkowali. Czy tak trudno to pani pojąć? Pani też może strajkować gdy uzna, że zbyt mało zarabia...
Jestem mamą przedszkolaka Zaczynam zalowac ze ją zapisałam Moja córka bardzo przeżywa że nie będzie mogła iść do przedszkola. Najpierw słodzą aby tylko grupę utworzyć A teraz co mają to gdzieś jak ich szanować To są małe dzieci ciężko im to wszystko zrozumieć PEDAGOGU bądź odpowiedzialny albo zmień zawód
Nic nie rozumiesz, więc daruj sobie.
Zabrać ksiendzom dać nauczycielom!!!
A jeśli chodzi o piękne słowa. Czy z równą uwagą zapoznał się pan z "pięknymi i miłym"i słowami rodziców pod adresem nauczycieli na tym forum? Prawda jakie przyjemne i zachęcające do pracy? Zaś komentowanie "mądrych" uwag niejakiego Lenia (jakże słuszna nazwa) mija się kompletnie z celem zgodnie z przysłowiem -"mówił dziad do obrazu". Odzywanie się do takiego prymitywa byłoby po prostu obrazą ludzkiej godności.
Jeżeli liczycie na zrozumienie przez rodziców Waszych oczekiwań to właśnie teraz w tych postach widać jak świat nauczycieli oderwany jest od świata rodziców ucznìów.
Czuje się przez was po prostu zdradzony, poniżony i obrażony. I nie dziwcie się później, że on jak istota inteligentna, wyciągnie z tego oczywiste wnioski. Ale wtedy waszymi dziećmi będzie musieli zająć się już na zawsze sami. I wtedy, jak zwykle, mądry będzie Polak po szkodzie...PS. I na koniec jeszcze słówko do panów Ola i Ipu. Z tymi kwiatkami panie Olo to wie pan co może sobie zrobić... A jeśli ktoś się kogoś w szkole boi to przede wszystkim nauczyciel rodziców swych uczniów. Nauczyciel może im przysłowiowo jedynie "naskoczyć", ale oni mogą nauczyciela zniszczyć . Panie Ipu, panu także życzę "smacznego" na stołówce szkolnej. Ja z niej nie korzystam, gdyż nauczycielem nie jestem. A z tego co wiem nauczyciele z nich korzystający muszą płacić pełne koszty, a nie tylko tyle co uczniowie. A z tą sesją zdjęciową to pan pana jakaś fantazja ponosi. Czyżby za dużo pan spożył tzw. procentów?
A dlaczego nauczyciel nie przygotowuje tych materiałów w szkole? A dlatego, że szkole jest najczęściej tylko jedno zdezelowane ksero wraz z drukarką, do której zawsze stoi kolejka innych nauczycieli, a kartki papieru są wydzielane na sztuki przez pana woźnego... Jak się czuje nauczyciel bez przerwy oskarżany przez was, że przecież ma tyle czasu wolnego w czasie roku szkolnego? Czas wolny od szkoły w czasie wakacji i ferii to mają wasze dzieci. Zaproponujcie im skrócenie tych wakacji i ferii. Ciekawe co będą o was mówić...A nauczyciel wtedy często nadal przebywa w szkole, dokształca się, bierze udział w różnych komisjach, kursach, pracuje na koloniach, obozach letnich, itd., itp. Jak się czuje nauczyciel opluwany przez was na tym forum? Przez was, od których oczekuje poparcia i którzy w pierwszej kolejności winniście go wspierać w pracy z waszymi dziećmi, a którzy go tu obrzucie wszelkim błotem, jadem i obelgami?
Ble ble ble Po co wam ten strajk lepiej złóżcie wypowiedzenia. Miejcie honor nie pracujcie za te marne grosze i odpoczywajcie w czasie wybranym przez siebie ( wrzesień listopad )
Jak się czuje nauczyciel oskarżany przez was, że się nieustannie obija pracując podobno tylko 18 godzin w tygodniu, gdy musi wypełniać całe stosy biurokratycznych papierów, całymi długimi godzinami siedzieć w szkole na przeróżnych radach pedagogicznych, konferencjach, spotkaniach z wami, konkursach, szkoleniach, kursach, na wycieczkach szkolnych, podczas których przez 24 godziny na dobę musi mieć oczy wokół głowy, czy też w domu, gdy do późnych godzin wieczornych musi sprawdzać zeszyty waszych dzieci, sprawdziany, klasówki, drukować na swej prywatnej drukarce, na swym prywatnym papierze dziesiątki materiałów niezbędnych na lekcje z waszymi dziećmi na dzień następny? Czy wy wszyscy, pracujący w przeróżnych stolarniach, tuczarniach, sklepach takich i owakich, wodociągach, warsztatach samochodowych, fryzjerniach, "instytutach i akademiach" rzęs i paznokci też zabieracie swą robotę do domu i ślęczycie nad nią za psi grosz do ciemnej nocy padając pod koniec ze znużenia i zmęczenia na pysk?
„ iławianin 35” bardzo często się wypowiadał na forach, zastanawiałem się skąd on ma na to czas. Teraz już wiem, to nauczyciel, lubi wszystkich pouczać i wszystko wie najlepiej. Jak ci się nie podoba to zmień tą pracę tak jak robi to większość ludzi. Ja pracuję ciężko w jednym z największych zakładów w Iławie i utrzymuję ze swoich podatków m.in. nauczycieli. Wkurza mnie ich wieczne utyskiwanie, rzadko widuje się oferty pracy dla nauczyciela w Iławie. Jak jest tak źle to po co się tam pchacie, ach tak, bo nie potraficie robić nic innego.
Kochany nauczycielu jak mi Cię szkoda że to ty w tym kraju tylko zapie.....Bądź jak cała reszta bierz 500+ i leż