(Fot. Info Iława.)
Sympatycy żeglarstwa, przedstawiciele Stowarzyszenia Sportów Wodnych - MOS Iława, a także samorządowcy oficjalnie powitali wczoraj w Iławie Wiktorię Gołębiowską, która 2 listopada stanęła na najwyższym stopniu podium żeglarskich mistrzostw świata w klasie Laser Radial do lat 21, które rozgrywane były w chorwackim Splicie.
Gospodarzem uroczystości powitania mistrzyni świata, której macierzysty klub to iławski MOS, był Port Iława. "Wika" otrzymała gromkie brawa i kwiaty, a także gratulacje i podarunki, nie zabrakło również okolicznościowego tortu i szampana.
Jak przyznała zawodniczka, jest swoim wielkim sukcesem uszczęśliwiona, ale droga do mistrzostwa świata nie należała do łatwych. - Poprzedni rok był najtrudniejszy w mojej dotychczasowej karierze, pojawiło się zwątpienie i zmęczenie - nie ukrywała Wiktoria Gołębiowska. Trzeba było odpoczynku i zmian w treningach, by znów pojawiły się świetne wyniki, a przede wszystkim - radość z uprawiania sportu i miłość do żeglarstwa. "Wika" dziękowała też wszystkim, którzy przyczynili się do jej sukcesu, wspierali ją. Wymieniła przede wszystkim najbliższych: rodziców i brata, Katarzynę Dzik, którą nazwała swoją drugą mamą, a także trenerów Stowarzyszenia Sportów Wodnych - MOS Iława Marka Karbowskiego i Wojciecha Janusza.
"Wika" ujawniła też swoje sportowe plany dotyczące startu w olimpiadzie. Jak powiedziała, igrzyska w Tokio w 2020 nie wchodzą w grę, w planach jest natomiast przygotowanie do kolejnych Letnich Igrzysk Olimpijskich, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu. Ponadto "Wika" rozpoczęła nowy rozdział w swoim życiu: podjęła studia na Uniwersytecie Gdańskim i, jak zapewniła, traktuje to bardzo poważnie.
Mistrzyni świata Wiktoria Gołębiowska powitana w Iławie.
Zdjęcia, wideo: Info Iława.
Mistrzyni świata Wiktoria Gołębiowska powitana w Iławie.
Ilość zdjęć 30
15Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
A czepta wy siebie i swojego zachowania. Luzak po prostu maczał palce bezpośrednio w tym sukcesie to mu wolno. Co to ma za znaczenie gdzie ręce trzyma. Specjaliści od savoir vivre. Gratuluję zawodniczce trenerom i wszystkim zaangażowanym. Bo jak wiadomo sukces ma wielu ojców.
Prawdą jest, ze ci dwaj trenerzy złożyli fundamenty po sukcesy. Żeglarstwu jest skomplikowaną dyscypliną, nieporównywalną np z biegami lekkoatletycznymi które możesz trenować w każdej wsi lesie i wystarczy żużel.
Dziękujemy to wielki sukces i piękny prezent dla Polski w101rocznice niepodległości
Pani Wiktorio.szacunek !!!! Gratulacje .Z jakich przyjemności trzeba zrezygnować aby osiągnąć to co Pani..Jeszcze raz gratuluję.A decyzja podjęta przez Panią okazała się bardzo słuszna.
Marek Karbowski to bardzo przyzwoity człowiek i zaangażowany w swoją misję pracy z młodzieżą,ale co do rąk w kieszeni w takich chwilach, to faktycznie trochę przesadził.
Do marmolady...prawie zgadzam się z Tobą ws """"kieszonkowca""".znam i wiem jaki jest na codzien hamski.za nic ma innych.bo to przecież ****pedagog** brak kultury osobistej w stosunku także do starszych osób.Nikt nikogo nie nauczy na siłę szacunku dla innych.A złośliwy jest pierwsza klasa!!!!!Z czerwienią mu do twarzy haha .Pan trener.............
niektórzy kieszonkowcy grają w ping-ponga.
Ci pomazańcy co źle piszą sami gówno w życiu zrobili gówno osiągnęli a mordy otwierają.Dla reszty gratulacje
Ludzie! Skąd w Was tyle jadu? Trenerzy wraz rodzicami dzieci trenujących w MOS-ie przygotowali powitanie swojej zawodniczce, a Wam w głowie tylko hejt... Trenerzy MOS-u daliby się pokroić za swoich podopiecznych, wypracowują z nimi wyniki, które nasz klub plasują w polskiej czołówce, a Wy tutaj psy na nich wieszacie. Wrzućcie na luz...
Jacy z nich trenerzy jeśli zawodniczka tak łatwo mówi, ze musiała sama zadecydować by ich opuścić. Impreza sztywna.
Gratuluję Pani Wiktorii i życzę dalszych sukcesów w życiu zawodowym jak i sportowym. Pozdrawiam
Swego rodzaju sznyt szpanerstwo u trenera mistrzyni świata. żeby raz przez pomyłkę mu się zdarzyło, ale ten gość ma to we krwi, i nie może być inaczej. Czasem tak zachowują się piłkarze, ale nie ludzi sztuki żeglarskiej Żeglarze zawsze byli kulturą wyżej od reszty sportowej elity.
Gdyby nie społecznicy, idealiści i tacy zapaleńcy jak Pan Marek Karbowski "kieszonkowiec" nie byłoby takich sukcesów.
Ale plama. Przywitanie dno. Najlepszy to wjazd z tortem
A ten "kieszonkowiec" z rękami w kieszeni ( fot. 23 i 24 ), to kto to? Skąd takie zachowania w takich chwilach?, wy, dziady iławskie.