(Fot. Info Iława.)
Pracownica obsługi Szkoły Podstawowej nr 1 w Iławie została objęta kwarantanną. Ma to związek z potwierdzeniem w jej bliskiej rodzinie przypadku koronawirusa. Praca dydaktyczna szkoły nie została tym zakłócona; jutro lekcje rozpoczną się zgodnie z planem.
Już 1 września, w dniu, gdy zabrzmiał pierwszy dzwonek nowego roku szkolnego, koronawirus testuje procedury przygotowane w iławskich szkołach na czas walki z epidemią. Wszystko wskazuje na to, że zadziałały poprawnie w Szkole Podstawowej nr 1 w Iławie, gdzie - choć SARS-CoV-2 został potwierdzony w bliskiej rodzinie pracownicy szkoły - praca dydaktyczna placówki nie została zakłócona.
Dzisiaj w reżimie sanitarnym rozpoczął się nowy rok szkolny. Będzie zupełnie inny niż wszystkie dotychczasowe. Dyrektorzy placówek wdrożyli obowiązujące wszystkich uczniów, nauczycieli i pracowników obsługi procedury, a sami muszą być gotowi na telefon z informacją o kimś związanym ze szkołą, kto otrzymał pozytywny wynik na obecność koronawirusa lub został przez sanepid objęty kwarantanną. Taki telefon otrzymała już dyrektor iławskiej SP1 Aleksandra Skubij. Chodzi o tę drugą sytuację, czyli objęcie pracownika szkoły kwarantanną. W pracy nie pojawi się pracownica obsługi (niebędąca nauczycielką) - w jej bliskiej rodzinie potwierdzone zostało zakażenie SARS-CoV-2.
- Zorganizowałam zastępstwo. Nie zakłóca to pracy dydaktycznej szkoły - informuje dyrektor Skubij.
Wszystkim iławskim placówkom edukacyjnym życzymy na nowy rok szkolny, w dniu jego rozpoczęcia, zdrowia i spokoju.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
14Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
2 wrzesień autobus Lini 3. Godzina 7.20 dzieci jadą do szkoły jak sardynki uciśnięte w puszce. Gdzie są zachowane standarty ja się pytam. Ciężko puścić 3 busy po kolei. Dodam że następny też był pełen
Śmiechy , chichy skończą się jak któryś z dzieciaków faktycznie zachoruje. Wtedy zacznie się lawina kto winny, a można zapobiec. Jak wykryto covida u męża pracownicy ratusza, wówczas burmistrz tez uspokajał , że ona ma testy negatywne. Kilka dni później leżała już w szpitalu. Czy historia musi się powtórzyć? Zero wniosków?
Czekamy z niecierpliwością na propozycje geniuszu
Myślący?!... Najpierw się dowiedz a potem ogłaszaj.
Przecież tuzy wirusologii twierdzą, że dzieci przechodzą bardzo łagodnie i tyle. Gdyby zrobić wszystkim dzieciakom testy to mogę się założyć że byś się zdziwił ile dzieciaków ma je pozytywne ;-)
Poszukajcie stron Strajk Rodziców. Już prasa pisze o buncie rodziców przeciw bzdurnych i nic nie dającym obostrzeniom.
Jeden test kosztuje ok. 500 złotych. Trzeba by go robić wszystkimi pracownikom co kilka dni a nawet częściej, bo przecież można zarazić się codziennie - prawda? W dodatku testy są mało precyzyjne. To ślepa uliczka. Są chętni do płacenia?
500 zł? ciekawe. Pewna firma robi znacznie taniej - ta po drugiej stronie ulicy od szkoły ;-)
Czy to, że został stwierdzony oznacza, że osoba jest chora? Zapewne gdyby zrobić te testy całej kadrze to większa ilość osób by miała tego bakcyla w sobie... Gdyby zrobić testy wszystkim dzieciom to by się okazało, że duża ilość ma w sobie tego wirusa. Zwykłe sianie paniki i granie na emocjach! Ludzie, myślcie... wg mnie zamiast wprowadzać bezprawne nakazy podduszania naszych dzieci maseczkami to powinny zostać wykonane testy całej kadrze szkolnej... Prosta sprawa, nie?
Dzieci praktycznie nie chorują, a jeśli to -bezobjawowo. Siła młodości. Wystarczy się rozejrzeć, by zobaczyć tę oczywistość. Dajcie spokój z tą paniką. Jeśli już, uczniowie mogą za(g)rażać pracowników.
nie jest to prawda. To, że nie było ofiar śmiertelnych wśród dzieci nie oznacza, że wszystkie przechodzą zakażenie bezobjawowo. Można przeczytać statystyki hospitalizacji. Problemem wśród małych dzieci jest utrata węchu i smaku. Dzieci w szpitalach muszą być zatem karmione dożylnie. Część dzieci cierpi na choroby z grupy ryzyka jak nowotwory czy astmę. Także one trafiają pod respiratory.
Praca dydaktyczna niezakłócona , a bezpieczeństwo dzieci ? Czy ktoś myśli w ratuszu o najmłodszych? Czy kadra szkoły nie powinna zostać profilaktycznie przebadana na obecność CoVId ? W ostatnim czasie odbywały się rady pedagogiczne .
Wcześniej ci sami nauczyciele i rodzice latali hulaj dusza po kraju... Góry, morze i równiny... Jakoś tragedii nie było, a teraz nagle problem.
Nie wszyscy nauczyciele zgadzają się czy chcą profilaktycznie się przebadać na tą fikcję!