W wywiadzie udzielonym portalowi infoilawa.pl podsumowuje swoje telewizyjne doświadczenie, opowiada o atmosferze na planie i uchyla rąbka tajemnicy odnośnie planów na przyszłość. Zapraszamy do lektury.

Marta Chwałek: Jak podsumowałabyś swój udział w 9. edycji "Top model"? Czy było warto podejmować to wyzwanie? Czy udział w programie czegoś Cię nauczył, albo otworzył przez Tobą jakieś nowe drzwi, możliwości?

Agata Wiśniewska: Oceniam go bardzo pozytywnie. Spotkałam tam bardzo fajnych ludzi. Nie zostałam w programie, ale poznałam w nim na przykład przezdolną makijażystkę Madzię Chmielewską, z którą już realizujemy wspólne projekty. Szklanka nie jest do połowy pusta, a do połowy pełna. Pracowałam jako modelka już wcześniej, po prostu zobaczyło mnie więcej osób - w sumie nie tylko zobaczyło, ale też usłyszało i to dla mnie bardzo ważne. Nie chodzi jedynie o zmiany w moim życiu, chodzi o to, by zaszły zmiany ogólnie.

Odzywają się do mnie agencje, fotografowie, o współpracy z którymi od dawna marzyłam - z pewnością zostałam zauważona. Mogę więcej pracować, rozwijać się modelingowo i to mnie cieszy.

Twoja przygoda z "Top model" zakończyła się na etapie tzw. boot campu, po pierwszej sesji zdjęciowej. Czy to zawód - liczyłaś, że potrwa to dłużej, czy może podchodzisz do tego inaczej?

Zdecydowanie inaczej. Nie oczekuję i na nic nie liczę. Jestem zadowolona, bo dałam z siebie 100%. Nie zawsze moje 100% będzie wystarczające dla innych. 

Oglądając ostatni odcinek programu z Twoim udziałem, można było odnieść wrażenie, że wraz z pozostałymi uczestnikami z tej samej grupy bardzo się ze sobą zbliżyliście, zaprzyjaźniliście. Czy rzeczywiście tak było, czy jednak nuta rywalizacji też się pojawiła?

Oczywiście, że tak było! Ja nikogo nie udaję, w telewizji jestem sobą. Krzyczałam jak szalona i miałam łzy w oczach, gdy osoby z mojej grupy przechodziły dalej. Zresztą wszyscy byliśmy za sobą - ja za nimi, oni za mną. Były momenty, które nie zostały pokazane w programie, kiedy okazywali mi ogromne wsparcie. Byliśmy, a właściwie to nadal jesteśmy zgraną ekipą. Ani przez chwilę nie czułam rywalizacji. Każdy z nas sobie pomagał. Dobrze się bawiliśmy, spędzaliśmy razem czas, poznawaliśmy się. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak szybko się z kimś zżyłam. 

Wiemy już, że po emisji odcinków "Top model" z Twoim udziałem otrzymałaś wiele zaproszeń na wywiady, rozpisywały się o Tobie kolejne portale. A czy otrzymałaś jakieś ciekawe propozycje współpracy? Może zobaczymy się Cię wkrótce w jakimś spocie reklamowym albo na billboardzie na ulicy?

Chodzę na castingi, biorę udział w sesjach zdjęciowych, mam rozmowy z agencjami w Polsce i za granicą. Nie wiem, czy pojawię się niedługo w reklamie czy na billboardzie, ale z pewnością zamierzam ciężko na to pracować.

Jakie dalej stawiasz przed sobą cele w życiu zawodowym i odnośnie modelingu?

Zawodowo kontynuuję współpracę z Martą Trojanowską [projektantką prowadzącą salon sukien ślubnych - przyp. red.]. A jeśli chodzi o modeling, to przede wszystkim rozwój -  nie zamierzam się zatrzymywać. Zobaczymy, jakie pojawią się możliwości, ale nie będę na nie jedynie czekać - będę ich szukać.

Życzymy powodzenia! 

Bardzo dziękuję! 

Agata Wiśniewska jest optymistką; dla niej zawsze szklanka jest do połowy pełna. Fot. TVN.

Grupa Agaty z "boot campu" bardzo się ze sobą zżyła. Fot. TVN.

Agata Wiśniewska z Michałem Pirógiem. Fot. TVN.