Dzięki temu 29-letnia mama półtorarocznej córeczki mogła już rozpocząć terapię. "Teraz już sama musi przejść resztę drogi... Mam nadzieję, że świadomość, ilu ludzi pośpieszyło jej z pomocą, doda jej siły i odwagi, aby wygrać tę najważniejszą walkę" - podkreśla, przekazując wszystkim hojnym darczyńcom słowa wielkiej wdzięczności, administrator grupy, która wydatnie pomogła osiągnąć tak wspaniały wynik charytatywnej akcji.

Dobre wieści przekazał administrator grupy, gdzie prowadzone były licytacje na rzecz Ani Szwinge.

- Witaj, kochana grupo. Mam parę słów do Was od Ani - napisał Tomasz Polus. - W piątek w Warszawie Ania otrzymała chemię... i pierwszą dawkę leku Avastin. Lekarz stwierdził, że nie ma na co czekać... Kochani, wykonaliście zadanie. Teraz Ania już sama musi przejść resztę drogi... Mam nadzieję, że świadomość, ilu ludzi pośpieszyło jej z pomocą, doda jej siły i odwagi, aby wygrać tę najważniejszą walkę. Ania jest nadal w szoku... ale nie tylko Ania, cała administracja tej grupy. To Wy, kochani, Waszym zaangażowaniem, Waszą empatią, pięknymi sercami, w niespełna 4 tygodnie daliście jej szansę na to, żeby mogła się leczyć, nie martwiąc się o pieniądze. 

Zbiórka na rzecz Ani zakończyła się sukcesem, a ona, chociaż wciąż walczy z potężnym wrogiem, rakiem jajnika w trzecim stadium zaawansowania, pamięta i chce pomóc innym potrzebującym. To z jej inicjatywy grupa, gdzie prowadzono licytacje na jej rzecz, zamieniła się w grupę "Ania pomaga Ksaweremu i Michałowi". To ludzie bliscy jej sercu, którzy też walczą o zdrowie, lecz ich zbiórki stoją w miejscu. 

- Zostajemy na grupie i chętnie dalej poprowadzimy licytacje, już dla osób, które są bliskie Ani sercu - zapewnił administrator. - Zapraszamy do wystawiania licytacji... Warto pomagać. 

Grupę, gdzie możecie dodawać własne fanty na szczytne cele, albo licytować te wystawione przez innych, znajdziecie tutaj.

Red. kontakt@infoilawa.pl.