(Fot. organizatorzy.)
Aż 80 worków ze śmieciami i kolejne odpady złożone na sporej stercie - tyle zebrali w zaledwie 2 godziny i wzdłuż mierzącego tylko 1,2 km odcinka drogi członkowie Koła Łowieckiego „Ryś” z Lubawy podczas wspieranej przez Urząd Gminy Lubawa akcji sprzątania.
Akcję wzdłuż drogi prowadzącej do lasu Borek przeprowadzono 29 kwietnia.
Została ona zorganizowana przy współudziale Urzędu Gminy w Lubawie, który przekazał worki do zbiórki odpadów oraz uzgodnił z firmą obsługującą teren gminy Lubawa odbiór i zagospodarowanie zebranych odpadów.
Finał dwugodzinnej akcji nie jest optymistyczny. Kilkunastoosobowa grupa myśliwych i stażystów zebrała 60 worków odpadów zmieszanych oraz około 20 worków segregowanych (szkło i plastiki). Dodatkowo na stercie z odpadami znalazło się ponad 20 opon, części samochodowe i eternit.
- Trudno jest zrozumieć, co kieruje ludźmi, którzy pozbywają się odpadów, porzucając je na tej drodze oraz w lesie Borek, równocześnie i tak ponosząc opłaty za ich odbiór - komentują myśliwi.
Zarząd koła serdecznie dziękuje pracownikom Urzędu Gminy Lubawa za wsparcie i pomoc w zorganizowaniu akcji. Podziękowania kieruje do myśliwych, stażystów oraz pozostałych osób, które pomimo niesprzyjającej aury odpowiedziały na prośbę o pomoc.
- Mamy nadzieję, że w przyszłości nie będzie konieczności przeprowadzania takich akcji, a edukacja społeczeństwa przyniesie zamierzone efekty - kończą organizatorzy.
Źródło: Koło Łowieckie „Ryś”/red. kontakt@infoilawa.pl.
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Niestety buractwo jest wszędzie. Nawet do PSZOKu nie chce się podjechać ale do lasu się chce. To taka tradycja jak z wypalaniem łąk. W ubiegłym roku ku mojej uciesze koło oczyszczalni wyzbierano śmieci z nielegalnego wysypiska, ale niestety w tym roku 100 m dalej powstaje drugie. Masakra.
Niestety buractwo jest wszędzie. Nawet do PSZOKu nie chce się podjechać ale do lasu się chce. To taka tradycja jak z wypalaniem łąk. W ubiegłym roku ku mojej uciesze koło oczyszczalni wyzbierano śmieci z nielegalnego wysypiska, ale niestety w tym roku 100 m dalej powstaje drugie. Masakra.
Kamery by pomogły. Złapać takiego debi.. i 10 tyś kary plus sprzątanie rowów przez min 1 rok
A wystarczyłoby by na każdej ulicy postawić kontener pełniący funkcję PSZOK. Odbieraliby z wyznaczonego miejsca. Nie z lasu.
Były kontenery...a ciemniak i tak wywiezie, o "turystach" nie wspomnę. Zawsze twierdzą, że śmieci zabierają ze sobą i dlatego nie płacą w miejscach gdzie mają działki.