(Fot. WOPR Iława.)
Przyjechały służby, tj. policja i WOPR; turyści zaniepokojeni - tak relacjonuje odnotowany na Jezioraku w gminie Iława incydent jeden ze świadków. Jak sprawdziliśmy, rzeczywiście doszło tutaj do groźnego zdarzenia.
Gdyby nie pomoc WOPR-u, łódź motorowa zatonęłaby, a jej sternik znalazłby się nocą w wodzie na środku jeziora.
Do tego zdarzenia doszło na Jezioraku w Makowie, nocą ze środy na czwartek w tym tygodniu.
- Człowiek krzyczał i alarmował: "ludzie, na pomoc!" - wynika z przekazanej nam relacji świadka.
Interwencję potwierdza iławski oddział Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Około północy wypłynęliśmy na pomoc mężczyźnie, który znajdował się na jeziorze, na niemal całkowicie zatopionej łodzi motorowej. Sternik, z wiosłem w ręku, wzywał pomocy - relacjonuje przedstawiciel WOPR Michał Świniarski. - Podtopioną łódź odholowaliśmy do brzegu. Mężczyzna również został tam bezpiecznie przetransportowany.
Niestety, zachowywał się w stosunku do ratowników agresywnie, dlatego został przekazany policji.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: WOPR Iława.
5Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Ciekawe ile Tadziu miał we krwi?
Właściciel dużej przystani na Jezioraku. Smutne że upadł tak nisko, widocznie wódka weszła za mocno!
szczęście że nic mu sie nie stało. Też pływam nocą chociaż jest ZAKAZ
A gdzie jest zapis o zakazie? Zakaz jest tylko dlatego, ze Łodzi śródlądowe w 90% nie posiadają oświetlenia nawigacyjnego. Jeśli takowe posiadasz to możesz pływać również po zachodzie słońca.
To rybaku puknij się w pusty łeb. Za dnia pływac sie nie chce? Czy głowa od chlania boli?!