Jeździć i śpiewać NIE SWOJE UTWORY... Coś okropnego... Zaproście prawdziwego Al Bano i Rominę Power...

Opetało tu kogoś z tym wypisywaniem farmazonów na temat występów w amfiteatrze. Uważam ze występ tego rodziaju z artystami odpowiednimi i repertuarem i orkiestrą powinien być zaprezentowany wyłącznie, albo w Hali lub w Kinie, ale płatny, w granicach 50-80 zł. Wiem, że ten repertuar nie jest dla młodego pokolenia, ale starszego, od 40-50 wzwyż. Podobny repertuar jaki był w hali. Młodych tam nie było. Młodzież iławska ma wiele występów darmowych na wolnej przestrzeni w okolicy stadionu, wiecie o czym mówię.

Jak miejscowe ICK wyobraża sobie dalszą przyszłość tego obiektu? Tak naprawdę na imprezy płatne chodzi tam skromna garstka najbardziej zdesperowanych widzów. Najlepiej o tym świadczą zdjęcia z ostatniego, tamtejszego, pożal się Boże, występu dość prymitywnego kabareciku dla kretynów, żądnych najbardziej prostackiej rozrywki. Widać wyraźnie, że przed sceną z tzw. artystami zgromadziła się na tej imprezie jedynie skromna garstka gorących sympatyków głupiego rechotania z byle czego. .. Więc po co właściwie to odgradzanie amfiteatru szmacianymi zasłonami wyglądającymi jak pomięte prześcieradła z jakiegoś zamtuza, wyciągnięte z barłogu tamtejszej kokoty? Co to ma wspólnego z jakąkolwiek kulturą? Jeśli organizatorzy chcą zarabiać krocie na garstce widzów, to niech wynajmą sobie jakąś salkę np. w hali sportowej i tam odgrywają swoje spektakle. Wszyscy z powodzeniem się zmieszczą. I niech dzięki temu nie robią obskurnymi zasłonami i zafoliowanymi płotami wstydu naszemu miastu...

Cena takiego biletu to przecież istna pestka dla przeciętnego mieszkańca naszego miasta. Bagatela... Weźmie się szybko w banku pożyczkę zabezpieczoną hipoteką lub tzw. chwilówkę w jakiejś firmie lichwiarskiej na ok. 80% odsetek i już bilet będzie miało się w garści. Aby zaczerpnąć nieco kultury po iławsku. PS. I na koniec drobna uwaga. Amfiteatr zarządzany przez Iławskie Centrum tzw. Kultury budowany był kiedyś z funduszów miejskich. Czyli za pieniądze wszystkich ówczesnych mieszkańców Iławy. I na początku chyba nie było w nim żadnych imprez płatnych. A działo się w nim wiele... Obecnie prawie nic się w nim nie dzieje. A jeśli już coś od wielkiego dzwonu, to najczęściej są to imprezy płatne, zasłaniane paskudnymi szmatami i folią plastikową. Czy więc obecnie amfiteatr należy już tylko do mieszkańców chodzących tam za opłatą? A co z tymi, którzy kiedyś już ten amfiteatr opłacili ze swych podatków miejskich?

Pozostaje jeszcze problem dźwięków, które za darmo będą się rozchodziły dość daleko poza amfiteatr. A dźwięk nie uznaje przecież żadnych "kajdan, okowów" i płotów. Leci sobie gdzie chce. Ale nie można przecież dopuszczać, aby ktokolwiek podsłuchiwał sobie dźwięki dochodzące z amfiteatru zupełnie bezpłatnie, stojąc bezczelnie np. w alejce na brzegu jeziora. Trzeba więc załatwić jeszcze jakieś skuteczne zagłuszarki... Zaś bilety na imprezę "już" od 80 zł. Ale mogą być także "od" 237,5 zł od osoby (górnej granicy ceny za bilety organizatorzy przemyślnie nie określili). A może przy wyborze najdroższej opcji cenowej każdy widz, poza wrażeniami dźwękowo-wizualnymi, otrzyma dodatkowo miskę kawioru astrachańskiego (zamiast michy ryżu od pana premiera) oraz pękatą butelkę szampana Dom Perignon, rocznika koniecznie sprzed 1950 roku?

Czy z okazji tego koncertu iławski amfiteatr znów będzie zasłaniany przed "bezpłatnymi" ciekawskimi wielką szmatą od strony galerii oraz kurtynami z plastikowej folii z pozostałych stron? Wygląda to wręcz ohydnie i "pięknie" świadczy o naszym mieście. Szczególnie wobec wakacyjnych gości z różnych stron. A może zainstalować tam już na stałe wysoki lity płot z płyt na betonowym fundamencie, zaopatrzony od góry w drut żyletkowy oraz urządzenia alarmujące? Taki sam jaki postawiła ostatnio "humanitarna" tzw. dobra(?) zmiana na granicy z Białorusią? Plany budowli może uda się uzyskać od oberpolicmajstra Mariusza Kamińskiego. Za jakąś flaszkę. Bo on podobno bardzo lubi...

ja to już się dziwie wszystkiemu, niech włodarze powiedzą gdzie i kiedy można zrobić imprezę typową dla wszystkich radiowych nagrań.... komercję.... letnia trasa np. radio eska... przecież to mega promocja dla miasta nad najdłuższym jeziorem w Polsce i największą wyspą śródlądową w Europie...Imprezy proponowane przez miasto przyciągają tylko starszych ludzi... czy te miasto ma umrzeć na mapie naszego kraju...?!?!?! Wystarczy popatrzeć na kalendarze miast okolicznych i od razu widać różnicę... masakra... Iława miasto do mieszkania dla 50