Mł. bryg. Tomasz Syguła z Iławy oficjalnie przejął obowiązki szefa kętrzyńskiej komendy Straży Pożarnej.
Pochodzący z Iławy strażak mł. bryg. Tomasz Syguła z dniem dzisiejszym (28 października) rozpoczyna pełnienie obowiązków Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie. To kolejny awans w jego karierze po tym, jak na początku kwietnia tego roku został powołany na stanowisko zastępcy komendanta powiatowego mrągowskiej PSP.
Mł. bryg. Tomasz Syguła oficjalnie przejął obowiązki szefa kętrzyńskiej komendy Straży Pożarnej.
Na uroczystej zbiórce z tej okazji Warmińsko-Mazurski Komendant Wojewódzki PSP w Olsztynie nadbryg. Tomasz Komoszyński przyjął meldunek o zdaniu obowiązków Komendanta Powiatowego PSP w Kętrzynie od st. bryg. Krzysztofa Grabiasa oraz meldunek o przyjęciu obowiązków komendanta powiatowego PSP w Kętrzynie od jego następcy - mł. bryg. Tomasza Syguły. Pochodzący z Iławy strażak dotychczas, od 1 kwietnia, zajmował stanowisko Zastępcy Komendanta Powiatowego PSP w Mrągowie. Wcześniej, od 1999 roku, związany był z Komendą Powiatową PSP w Iławie, gdzie pracował na różnych stanowiskach: dowódcy zastępu, dowódcy sekcji w jednostce ratowniczo-gaśniczej, inspektora, starszego inspektora, młodszego specjalisty, specjalisty w sekcji kwatermistrzowsko-technicznej i kierownika sekcji kadrowo-organizacyjnej. Służbę rozpoczął w ostródzkiej PSP w 1996 roku.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
6Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Gajerek trzyma kciuki kolego ;)
wiatru w żagle koleżko :) powodzenia!
W kwietniu pan strażak z Iławy, pracujący wcześniej w Ostródzie, przeleciał do Mrągowa. A w październiku już pofrunął do Kętrzyna. Coś dziwnego ostatnio się dzieje we wszystkich służbach mundurowych - zarówno w Policji, Służbie Więziennej czy Lasach Państwowych. Co chwilę ich lokalni szefowie przenoszeni są do innych placówek w województwie, a na ich miejsce lądują spadochroniarze (a właściwie są przywożeni w teczkach) z zupełnie innych miejscowości. Nigdy właściwie na nowych szefów nie awansuje się funkcjonariuszy zatrudnionych dotychczas na miejscu. Wygląda to na kompletny brak zaufania obecnej władzy wobec miejscowej kadry, albo też na strach przed nią. I dlatego te częste przenosiny z miejsca na miejsce, by nigdzie ci ludzie nie zagrzali miejsca i nie okrzepli na swych stanowiskach. Bo mogliby być może zbyt dużo się dowiedzieć o swych przełożonych pochodzących tylko z pisowkiej nominacji. Stąd ich częste wędrówki raz tu, raz tam. Oraz by nigdy nie byli pewni dnia i godziny...
Tak to jest za tej władzy niestety. Może być mierny byle był wierny Nie mam na myśli konkretnego przypadku, raczej sytuację w kraju.
Mam nadzieję, że fachowiec i z tego powodu awansuje. Gorzej jeśli o awansie zdecydowała znajomość z PiS, a takie niestety czasy
Gratulacje Panie Tomaszu