Po prawej - jakość powietrza na osiedlu Piastowskim w Iławie - zrzut ekranu z aplikacji airly. (Fot. materiały prasowe.)
W Iławie mamy sieć czujników jakości powietrza, które za pośrednictwem aplikacji airly monitorują i w czasie rzeczywistym udostępniają informacje o tym, czym oddychamy w naszym mieście. Normy kontrolowanych wskaźników często są przekroczone. Jakie działania podejmują w związku z tym służby? To pytania w tej sprawie, które - po sygnale od Czytelniczki - zadaliśmy m.in. Urzędowi Miasta w Iławie.
CZUJNIKI CZUJNIKAMI... A CZY KTOŚ SPRAWDZA TRUCICIELI?
O podjęcie tematu jakości powietrza w Iławie zwróciła się do nas Czytelniczka.
- Mamy w mieście kilka czujników mierzących zanieczyszczenie powietrza. Na naszym osiedlu taki czujnik jest na ul. Zielonej. Od kilku dni jakość powietrza jest fatalna - pisze mieszkanka osiedla Piastowskiego. - Czy są w mieście jakieś służby, które monitorują te czujniki i widząc takie wartości pomiarów, sprawdzają te rejony, żeby wykryć, co jest przyczyną takiego zanieczyszczenia? Jeżeli nie, to po co nam te czujniki? Siedząc we własnym mieszkaniu, czujemy straszny dym, smród, nie ma mowy o otwarciu okna.
RATUSZ: W 2023 ROKU JUŻ 50 KONTROLI
Na nasze pytania w tej sprawie odpowiedziała inspektor Agnieszka Banasiuk, która w iławskim ratuszu zajmuje się kwestiami ochrony środowiska.
- Ile było zgłoszeń mieszkańców w sprawie zanieczyszczania powietrza i czy urzędnicy iławskiego ratusza podejmowali czynności kontrolne?
Każde zgłoszenie mieszkańców jest weryfikowane. W aktualnym sezonie grzewczym zgłoszeń było niewiele (ok. 10) i dotyczyły one kilku tych samych lokalizacji. Kontrole przeprowadzane są również z urzędu, bez uprzedniego zgłoszenia. W 2023 roku dotychczas przeprowadzono ok. 50 kontroli.
- W ilu przypadkach wykryto nieprawidłowości i zastosowano sankcje, jakie?
Wyłącznie w jednym przypadku stwierdzono nieprawidłowości, o czym została zawiadomiona Komenda Powiatowa Policji w Iławie.
- Na jakiej podstawie prawnej działają w takich przypadkach urzędnicy? W jaki sposób jest karane zanieczyszczanie powietrza poprzez spalanie niedozwolonych substancji, np. odpadów albo opału o nieodpowiedniej jakości?
Podstawa prawna przeprowadzenia kontroli:
- art. 379 ust. 1-6 i art. 380 ust. 1-3 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska;
- art. 9u ust. 1 i 2 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Spalanie odpadów jest zakazane przepisami prawa – przede wszystkim reguluje to ustawa z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach (art. 155 oraz art. 191). Orzekanie w powyższych sprawach następuje na zasadach i w trybie określonych w ustawie z dnia 24 sierpnia 2001 r. Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.
- Jakimi zasobami ludzkimi dysponuje ratusz w Iławie, jeśli chodzi o kwestie ochrony środowiska?
W Urzędzie Miasta Iławy zatrudniony jest 1 pracownik zajmujący się sprawami z zakresu ochrony środowiska. Kontrole przeprowadzane są w składzie dwuosobowym.
- Czy Urząd Miasta w Iławie realizował w trakcie obecnego sezonu własne działania związane z kontrolowaniem jakości powietrza, np. kontrole z użyciem drona albo inne akcje?
Przeprowadzane są kontrole interwencyjne, na bieżąco analizowane są pomiary z 7 czujników jakości powietrza i w zależności od lokalizacji przekroczonych parametrów czujników jakości powietrza kontrolowane są nieruchomości z powyższych lokalizacji. Od 2023 roku kontrole prewencyjne przeprowadzane są przez pracowników Urzędu Miasta Iławy w godzinach popołudniowych oraz w weekendy.
Prosimy mieszkańców, aby w przypadku podejrzenia spalania niedozwolonych substancji dokonywać zgłoszeń bezpośrednio do urzędu pod numer telefonu 89 649 01 56 lub na policję.
Pytania w sprawie interwencji dotyczących zanieczyszczania powietrza w naszym mieście zadaliśmy także Komendzie Powiatowej Policji w Iławie. Na odpowiedzi czekamy; do tematu wrócimy.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
43Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
/ typowe podejście zadufanego w sobie egoisty dyletanta / właśnie poniżej ... pod nickiem (((_~do samma, najważniejsza jego bry )))) obudź się 35-ty jak i nie majacz , jak kobieta do ciebie mówi
ciebie tu wszystko kompletnie przerasta
Gorąca prośba do innych Czytelników. Czy ktoś ma jakieś pojęcie o czym właściwie po raz kolejny bełkocze powyższa dmuchana lala? Muszę przyznać samokrytycznie, że zrozumienie sensu tego nieskładnego gaworzenia kompletnie mnie przerasta.
Pani inspektor Agnieszko, częściej w teren trzeba iść, a nie czekać za biurkiem na donosy od mieszkańców.
Mam nadzieję , ze jak kobieta ładnie poprosi , to nawet najbardziej wulgarny komentator powstrzyma się dzisiaj od wyzwisk . Fajnego dnia
Z językiem Albionu na pewno u mnie lepiej niż u ciebie z kulturą osobistą, inteligencją, ogładą, fantazją oraz znajomością mowy Władymirów, Wań i Katiusz. PS. Twój radosny nastrój wyraźnie wskazuje, że już sobie dzisiaj mocno pofiglowałeś na swej dmuchanej, gumowej "laleczce". Ale może już na dzisiaj sobie odpuść. Bo nie wiadomo czego jeszcze możnaby się po tobie spodziewać...
a z angielskim kak u tiebia ?
A więc wszystko przed tobą. Może dasz radę. No i gratulacje z powodu niespodziewanego przejawu samokrtycyzmu. Miejmy nadzieję, że nie jedynie epizodycznego.
Ale za to możemy sobie w tym smogu pojeździć autobusami elektrycznymi - taka ekologia
a błota węglowego nie zawekowałeś ? a z bohaterami swymi mocz się po swemu . bo żaby z Rospudy już o ciebie pytały ,,,, a ja nie wiedział , czy ty pomezaniec nijaki , czy może ta czarownica iławska , o której w swej książce pisałeś .
Z chrustem wszystko ok. Dziękuję za troskę. To co zostało na wszelki wypadek zawekowałem w słoiki i przechowuję w piwnicy. W przyszłości może być wart fortunę. Jeśli podasz adres, to mogę Ci jeden słoik przysłać na spróbowanie. Nie, martw się - gratis... Na zakończenie tradycyjne pożegnanie bohaterów serialu "Gwiezdnych wojen" - "Niech Mocz będzie z Tobą"...
jak pamiętam , to prognozowałeś , że węgla nie wystarczy i w panice zbierałeś chrust . To jak z tym chrustem stoisz ? do wiosny wytrzymasz .
Niżej typowe podejście zadufanego w sobie egoisty dyletanta-co tam ostrzeżenia naukowców, wyniki wieloletnich pomiarów i wynikające z nich niepokojące prognozy. Najważniejsze że on ma wypasioną brykę na ropę. Co tam jakieś zwariowane Grety czy inne Gore. Czy w ogóle istnieje jakieś tam oszukańcze CO2? Kiedy się wychodzi z chałupy, to czy widać gdzieś coś takiego wiszącego w powietrzu? Pewnie że nie. A czego nie widać, to tego przecież nie ma. A poza tym tak przecież mówią ciągle w telewizorze w tej no, info, o 8,30 wieczorem. No i tak samo krzyczy w Sejmie ten fajny Roch Kowalski. A poza tym bawmy się głośno niczym się na ostatnim balu na Titanicu. Bo przecież w każdej chwili może pierdyknąć jakiś wulkan. A wtedy i tak wszyscy powędrujemy wiadomo gdzie...I tak zyskamy, bo przecież nie będziemy musieli ponosić kosztów pogrzebów naszych bliskich jak i własnego. Choć właściwie szkoda, że ta oszczędność się zmarnuje. Możnaby przecież za nią kupić drugi "zadbany samochód w stanie ok".
Ja mam swój, normalny samochód, zadbany, w stanie technicznym ok. I teraz jakaś bzdurna UE mi nakazuje go oddać bo im się w głowach przewraca od jakiegoś CO2? Gdzie poza UE nikt w to nie chce się bawić? Bo wszyscy wiedzą, że jak jeden wulkan walnie (co juz nie raz się wydarzyło). I pomijam już całkowicie brak podstaw naukowych, chyba, że jako naukowca bierzemy pod uwagę niejaką Gretę czy innego Ala Gore. Inna sprawa dlaczego większość ludzi jeździ w Polsce starymi autami i ich nie stać na nowe auta tak jak na zachodzie?
Czyli najlepiej byłoby wygonić wszystkich ludzi ze wszystkich autobusów i pogonić ich na rowery, hulajnogi (ale nożne), wrotki czy riksze? Czy po prostu per pedes. ..Wyobrażasz sobie ten ruch na iławskich ulicach i chodnikach w godzinach szczyt przed 8 rano i ok. godz. 15? A ty czym jeździsz rano do roboty? Czy przypadkiem nie kopcącym ropą zardzewiałym złomem z niemieckiego demobilu? Już wolę autobus elektryczny niezależnie jakie ma wady, niż twój cud techniki z II poł. XX w. będący od dawna odpadem zanieczyszczającym środowisko.
które kosztowały 5 mln za dwie sztuki. Które mogą się zapalić i nikt tego nie zgasi. Których wytworzenie było bardzo nieekologiczne. Których ogniwa są praktycznie nie nadające się do recyklingu. Ekologia.
A ja czytałem że otyłość zabija o smrodzie nic nie było chyba że ktoś myli smród od smogu dymu .Jak się ociepli to dopiero będzie smród z ziemniaczanki i animexu . Dla mądrej Pani co siedzi w domu i jej śmierdzi mam radę zamykać łazienkę. A ludzie palą ogrzewają domy bo dostali dotacje na węgiel a po węglu dym tworzy smog fizyki nie oszukasz.
Jak jest smog to jest i smród, a jak masz problemy gastryczne i smród w łazience nie daje ci żyć to się lecz a nie mierz innych swoją miarą
A co to za wrażliwe nosy się znalazły ? Jest zima i musi śmierdzieć. Kiedyś nikt nie mówił o żadnym smogu i się żyło.
na szczęście przeciwnicy upamiętnienia ofiar też już nie mają monopolu . Ich pokrętne wywijasy zostały określone ( nie przeze mnie ) jako nikczemne , tak właśnie jak napisałem . Dobranoc ,,,, ide spać , żeby rano wstać
I dlatego, gdy w czytanym bez zrozumienia tekście, natykasz się na takie formy, najpierw czujesz się bezradny. Za chwilę wpadasz w gniew sądząc, że ktoś z ciebie kpi, a później rusza charakterystyczna dla twojej osoby równie obrzydliwa co pocieszna, zawsza taka sama, lawina "gnojówki" na autora. Ale problem nie tkwi w nim, tylko w tobie. Jak temu zaradzić-pomyśl sobie sam. A z kolei drugim, poważniejszym moralnie problemem są powtarzające się twoje ataki już o charakterze kompletnie oburzającym, jak ten poniższy w poruszanej przez ciebie kwestii pomnika. To już wręcz całkowicie obrzydliwe moralnie. Po pierwsze - ani ty, ani twoi kolesie nie macie w tym kraju żadnego monopolu w zakresie patriotyzmu. A wręcz przeciwnie. I dlatego także pod względem prawnym radziłbym poważnie uważać na używane w tej kwestii słownictwo... A po drugie - wplatanie pamięci ofiar zbrodni do twojego chorobliwego uczulenia wynikającego ze swykłego nieuctwa na różne - swe, jest po prostu zwykłą podłością.
nie wiem jak u ciebie z pamięcią , ale pisałem NA PEWNO , potwierdzając , że obie formy ( twe czy twoje ) są poprawne ! a twoje twe to taki twój znak firmowy , po którym widać, ze właśnie ty jesteś autorem postu . I TYLE ........ DOBREGO WYPOCZYNKU ,,,,,,,,,, i uśmiechnij się ,,,,,,,, do diabła !
Zaczynasz już przekraczać dopuszczalne wśród normalnych ludzi normy moralne. Pierwsza sprawa to właściwie twoja kompromitacja językowa i bezradność przeradzające się w powtarzające się ordynane ataki na autora tekstów. Wymagasz więc pilnej pomocy językowej. Otóż w języku polskim od dawna występują (co jest pewnie dla ciebie szokiem) takie egzotyczne dla ciebie wyrażenia językowe jak - twe, - swe, - mego, - swego, itd. Są to skrocone formy zaimków dzierżawczych (nadążasz?) twoje, swoje, mojego, swojego, itd. I prawdą jest, że mają one głównie tzw. charakter książkowy. Co wcale nie znaczy, że nie można ich używać w krótszych formach wypowiedzi jak np. wpis na forum. Ja w swoim (swym) zyciu przeczytałem już mnóstwo książek i nadal to robię. I dlatego te krótsze formy mi się utrwaliły, Są one także praktyczne ponieważ zajmują mniej miejsca w ograniczonym liczbą znaków okienku na forum. A co z tobą? Ty najwyraźniej nic nie czytałeś poza wiadomymi broszurkami i nadal nic nie czytasz.
jak czytam poniższy twe : swe , twych , to mnie mdli , jak jednego , którego mdli widok łotrów nikczemnych , którzy byli przeciwni ustawienia tablicy pamiątkowej przy ul Kościuszki ku czci pomordowanym w katowni SB .........Doskonale pamiętamy jak jako wtedy 35-ty swe komentatorskie fikołki wywijałeś . Kwerenduj i drąż głęboko i tak długo aż w literaturze tematu odnajdziesz słowa swe .
Ja też Ciebie przyjaźnie pozdrawiam. Miło mi, że mogłem Ci przynieść choć odrobinę radości, kiedy ranne (u Ciebie oczywiście poranne) witały Cię zorze... No widzisz jak niewiele wysiłku potrzeba, by bliźniemu swemu polepszyć nastrój przed czekającym go długim dniem?A może Ty tak spróbujesz swych sił w tym kierunku? Tym bardziej, że ostatnio widać dość wyraźną poprawę Twoich (nie Twych) zdolności literackich. I nawet chwilami potrafisz się wyzbyć swojej tradycyjnej napastliwosci, grubiaństwa i plecenia bez sensu. Tak trzymać...Niestety o tuczarniach nie mogłem napomknąć, ponieważ w dawnych czasach jeszcze nikt nie wpadł na ich okrutny pomysł. A bardziej radosne niż dzisiaj zwierzątka chrumkające i gdaczące mieszkały sobie bezstresowo pod stołem w izbie swych ukochanych gospodarzy. Oczywiście do czasu aż kończyły w garnakach swych miłych opiekunów, w formie wędzonki, kaszanki, rosołu czy pieczeni znad ogniska. A o tuczarniach może będzie "następną razą". A co tam. Skoro tak je lubisz..
następnie co nieco poniżej poczytałem i tradycyjnie trochę się pośmiałem . Dzisiaj komentować nie planowałem , więc króciutko , żeby autor poniższych tekstów nie powiedział , że mu dokuczałem. Ale jak przeczytałem , o kurach i świniach to pomyślałem , że mogło to się dziać np. w jakiejś tuczarni . MIŁEGO DNIA dla wszystkich .
I tak się kształtowała przez wieki wieczna warstwa niewolnicza czekająca pokornie i w bezruchu u pańskiego stołu aż jej się coś DA. A jej mentalność wyraża się właśnie w Twoim bezradnym jęku, że u nas "ludzi utrzymuje się" w taki czy inny wredny sposób. Więc może czas najwyższy wydorośleć (głównie mentalnie) i nauczyć się utrzymywać się samu? Nie czekając biernie wiecznie z wyciągniętą ku górze ręką na spełnienie ludowego przysłowia, że "kto wcześniej wstaje temu Pan Bóg daje"? Czyli nie czekać aż aniołowie niebiescy ze śpiewem chóralnym na ustach przyniosą nam codziennie rano od Najwyższego, np. banknot 100 -złotowy, (choć to trochę mało) plus VAT? Oraz takie i inne 500 plusy... Oczywiście ze stałym uwzględnieniem rosnącego stopnia inflacji, zupełnie nieistniejącej według pewnego Glapińskiego...Dobranoc, przynajmniej miłych snów.
A u nas właściwie aż do 1939 r. utrzymywał się system parafeudalny, w którym znaczne, bierne, zacofane, słabo wydajne gospodarcze warstwy społeczne (czyli głównie chłopi i robotnicy) czekały w ukłonie z czapką w garści aż im coś skapnie ze stołu najpierw szlachcica, później ziemianina i fabrykanta. I oczywiście zawsze z uginającego się stołu plebana lub tłustego napuszonego biskupa. A przecież ci głodni słudzy czapkujący u stołów, sami te stoły musieli najpierw napełnić swą ciężką pracą. Za czasów tzw. słusznie minionego okresu powojennego władze komunistyczne nadal tak samo bezwzględnie trzymały nasze społeczeństwo w przymusowy ukłonie pańszczyźnianym, z rzadka rzucając ze swego stołu jakimś kartkowym ochłapem, ale częściej grożąc milicyjną pałą lub nawet czołgami na ulicach.
Zupełnie nie chcę wchodzić w jałowe dyskusje nad Twoją uwagą, że Polska jest obecnie jakąś przez kogoś dojoną "neokolonią"... Wiadomo że pewnie chodzi Ci o Unię. Choć dziwna to byłaby podobno wykorzystywana "neokolonia", skoro od 2004 r. otrzymaliśmy z kasy unijnej 3 razy więcej setek miliardów euro niż do tej kasy sami wpłaciliśmy. W ogóle nie ma o czym dyskutować. I obyśmy więc byli taką "neokolonią" jak najdłużej.... Ale podświadomie sam zwróciłeś uwagę na najważniejszy problem mentalny, który jest nieustannie kulą u nogi w myśleniu znacznej części naszego społeczeństwa...Chodzi o sformułowanie - "gdzie ludzi utrzymuje się na poziomie takim"...Otóż na początku pewna uwaga - na Zachodzie od setek lat ludzi się NIE UTRZYMUJE. Ludzie tam już dawno musieli nauczyć się utrzymywać samodzielnie, tylko swoją pracą.
Jesteś bardzo zabawny - musi śmierdzieć... No faktycznie, jeszcze około 140 lat temu większość mieszkańców ziem polskich (czyli chłopów) mieszkała w jednej izbie ze świniami i kurami. No więc musiało śmierdzieć... Robiła sobie miejsce na otwarty wychodek tuż przy drewnianej studni, z której czerpała drewnianym brudnym wiaderkiem wodę do picia. Która musiała śmierdzieć. Kąpała się dwa razy w roku na Wielkanoc i Boże Narodzenia nosząc przez całe życie na łbie nigdy nie myty, splątany kołtun pełen robactwa. Więc musiała śmierdzieć. Gotowała lichą strawę w chałupie, w jednej izbie bez komina, będącej jednocześnie sypialnią. Więc musiało śmierdzieć. Wszelkie odpadki ze stołu i śmiecie rzucała na podłogę wyłożoną słomą zmienianą raz do roku - więc musiało śmierdzieć. Itd., Itp. Tam byś się czuł jak ryba w wodzie. ..Ale wyobraź sobie, że większość mieszkańców naszego miasta chyba jednak walałaby żeby wreszcie nie musiało śmierdzieć i można by oddychać trochę czystym i zdrowszym powietrzem.
Tak, to są kraje nie będące neokoloniami jak Polska, gdzie ludzi utrzymuje się na poziomie takim, aby mogli przeżyć, ale nie do końca żyć. Stąd stać ich na drogi opał.
Jeśli tobie musi śmierdzieć - to niech ci śmierdzi. Ale tylko w twojej chałupie. Jednak ogromna większość mieszkańców pewnie sobie tego zupełnie nie życzy. Dziwnym trafem są dość liczne kraje na świecie (w tym w Europie) gdzie zimy są o wiele surowsze niż u nas, ale tam jakoś nie śmierdzi. To jak ludzie tam żyją bez smrodzenia? Zapadają w sen zimowy jak niedżwiedzie i nie muszą niczym palić? Ot, zagadka... Ale za to na naszym kontynencie, najbardziej zamrodzonym i zakopconym zimową porą, na mapie Europy ukazującej intensywność smogu, widniejącym jako najciemniejsza brunatno-brązowa plama, jest właśnie nasz kraj. Dziwne? Wcale nie. Bo widocznie to w naszym kraju, w centrum Europy, żyje najwięcej właśnie takich bezymyślnych cepów i egoistycznych trucicicieli o twojej mentalności. I tacy sami niestety od dziesiątków lat dominują wśród równie głupich i niekiedy wręcz wrogich społeczeństwu, szemranych decydentów w sprawach naszej energetyki, środowiska i leśnictwa.
Pomyliłeś Polskę z kacapią.
Przepisy swoje a ludzie swoje. Palą śmieciami i dalej będą palić, choćby mieli się udusić. Mentalności Polaka się nie zmieni. Taka jest prawda.
To nie mentalność, ale pragmatyzm. Rząd nas okrada za pomocą tragicznej inflacji to jeśli człowiek będzie miał do wyboru palenie śmieciami i kupienie jedzenia czy zakup paliwa, ale głodowanie to co wybierze?
Czasem się zastanawiam, czy nasi urzędnicy mieszkają w tym samym mieście. Cała Iława smogiem stoi a my mamy szukać konkretnego truciciela, żeby na niego donieść? Może jakieś rozwiązania systemowe by się przydały.
Lepsze jest to, że zdarzało się, że na kontroli było: nie słyszę, nie widzę, nie czuję.
A w Imię Ojca i Syna ,,,,,,,,,, nie nauczyli .
Takie kontrole to zwykła szydera z iławian. Na miasto liczące ok. 32 tys. mieszkańców i pewnie parę tysiący kopciuchów, przypadają aż dwie wystraszone panie kontrolerki, które od furtki na podwórko posesji odpędzi nawet niewielki ujadający piesek lub rozwścieczony właściciel- truciciel całej okolicy. I później mamy takie "wspaniałe" wyniki jakie mamy -na 50 przeprowadzonych podobno kontroli stwierdzono tylko jedno uchybienie. W mieście, w którego wielu rejonach przez całe okresy opałowe wisi nieustannie dusząca zawiesina śmierdzącego i trującego smogu ze spalania wszystkiego co tylko właścicielom kopciuchów nawinie się pod rękę. Ale po takiej "efektywnej" kontroli można później napisać i wygłosić sążniste sprawozdanie o nieustającej trosce o zdrowie i dobrostan fizyczny mieszkańców. A kierownikom ratuszowych wydziałów najbardziej w tę troskę zaangażowanych- wypłacić stosowne premie. Oczywiście z części zaoszczędzonych środków przeznaczonych na kontrolę stanu środowiska. Amen.
Jak na załączonym obrazku, ...znany komis i warsztat samochodowy na ulicy Ostródzkiej, który od lat truje spalając co popadnie.
Bardziej nas truje glifosat, którego każdy ma przekroczone normy w organizmie, ale o tym nikt nawet nie powie.
Glifosatu nie widać, ale niszczy powoli. Sanepidy sprawy nawet nie tkną. Gdzieś w Polsce zrobiono badania przesiewowe dzieci i wszystkie miały przekroczone normy
Nie mówi bo go nie widać