(Fot. internautka.)
Dość liczna rodzina potężnych i majestatycznych łosi jest coraz częściej widywana w naszych stronach. W ich obserwacji pomaga fakt, iż ci najwięksi przedstawiciele jeleniowatych nie należą do zwierząt szczególnie płochliwych.
Rodzina łosi, na którą składa się 5 osobników, widywana jest na spacerach w zalesionym terenie przy wyjeździe z Jamielnika w kierunku Radomna. Informację na ten temat przekazali, wraz z ostrzeżeniem, druhowie z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Jamielniku.
- Proszę uważać na siebie, ponieważ wybiegają na drogę - uczulają jamielniccy strażacy. - P.S. Piękne zwierzęta :-) - dodają druhowie.
Na tę informację wraz z apelem zareagowali żywo i licznie mieszkańcy. Okazało się, że i oni widują w swoich okolicach łosie. Takich obserwacji, jak wynika z komentarzy, mieszkańcy dokonali m.in. na drodze między Jamielnikiem a Bagnem.
- Piękne, ale niebezpieczne zwierzęta - wskazuje jeden z internautów.
- Trzeba uważać, szczególnie na drogach przy lesie - dodaje inna osoba.
To z pewnością celna uwaga, bo łoś może ważyć nawet pół tony!
Jak opowiadają leśnicy, mimo takiego ciężaru może poruszać się po bagnach i mokradłach, które są jego środowiskiem życia - nie zapada się dzięki szerokim racicom. Ciekawostką jest, że łoś świetnie pływa, a nawet nurkuje. Może przebywać pod wodą nawet 1 minutę. Na głowie samca wyrasta poroże, które u polskiego łosia rzadko przyjmuje kształt łopat. Gdy łosie są głodne, naginają i łamią drzewka racicami, by dostać się do ich smakowitych wierzchołków. Potrafią przemierzać znaczne odległości w poszukiwaniu pożywienia. Samica łosia zwana jest klempą, zaś gody łosi to bukowisko.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia: Ochotnicza Straż Pożarna w Jamielniku oraz internautka.
12Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
ja mam ponad 70 lat a jeszcze nigdy nie widziałem Łosia na żywo, nie liczę tych z ZOO czy z hodowli .
I tak trzymać Panie Stanisławie. Wyjdzie to tylko na zdrowie zarówno Panu jak i łosiowi. Najlepiej trzymajcie się od siebie z daleka.
Przecież to jest rzadkie zwierzę okapi wędrujące okrężną drogą z dżungli znad murzyńskiej rzeki Kongo do indiańskiej puszczy nad Amazonką. Ho, ho, ma jeszcze kawałek drogi. O ile nie napotka w podjamielnickich kniejach czających się tam tradycyjnie rodzimych "miłośników i opiekunów zwierząt" w kapelusikach z piórkiem, z fuzjami w łapach oraz napoczętą skrzynką z ekstra procentami w płynie za plecami...
nie tylko zwierzynę bardzo łatwo rozpoznaje się po odciskach palców . Linii papilarnych chyba nie da się zmienić .
Dziś w południe 2 łosie stały w Wikielcu w drodze na boisko,niby oznakowane a niewidoczne i z nienacka hop...i kontrola
jak lubawski , to powinien być chwatki
Powiadomiłem znajomka o tym i zagawożył że to może być krowa.
Mówię wam, ją się znam. To nie łoś
jak łoś majestatyczny, to na bank łoś 35-ty
Schizofrenia postępuje dalej jak widzę. Obsesja do jakiegoś wyimaginowanego 35-tego ciągle ta sama. To już nie jest nawet nudne. To żałosne. P.S. a jak tam lubawiaku, ciostko z krymem zjadłeś dziś?
A wy tam w Lubawie też mawa jakiś ulubiony numerek, którym się ciągle niezdrowo podniecacie? A na zdjęciu to przecież jakiś łoś lubawski (widać to inteligentnym spojrzeniu) w poszukiwanu klempy. Bo na ulicach mieściny nie znalazł.
ale czy jest w ciąży ? no to nie wiem