Jak zapewnia, 19-latek, którego niestety nie udało się uratować, przed kąpielą nie pił alkoholu. Nie było też ze strony młodych ludzi brawury. Tragedia była nieszczęśliwym wypadkiem, którego nie dało się przewidzieć.... - taki obraz tego zdarzenia wyłania się z relacji świadka i uczestnika.

Wspólny wypad czterech dobrych kolegów na plażę w Hartowcu (gmina Rybno) zakończył się wielkim nieszczęściem. 19-latek z Bratiana utonął; jego przyjaciele, którzy usiłowali go odnaleźć w wodzie, ratować, przeżyli traumę.

Jak opowiada jeden z kolegów, na plażę przyjechali około godziny 14:00. Dwóch młodych mężczyzn (w tym ten, który później niestety utonął) wynajęło kajak, a dwóch rowerek wodny. Sprzęt zdali o godzinie 15:20. Wszystko jeszcze wówczas było w porządku.

Na plażę dojechał brat jednego z mężczyzn ze swoimi dziećmi. Jeden z czterech kolegów zajął się wówczas zabawą ze swoją bratanicą na placu zabaw, a dwóch innych młodych mężczyzn poszło pływać. W pewnym momencie jeden z nich zorientował się, że nie widzi drugiego w wodzie. Zaalarmował innych, od razu zaczęli poszukiwania. Szukali zarówno na plaży i w jej okolicach, jak i w wodzie. W pewnym momencie jeden ze świadków przekazał im, że widział opisywanego chłopaka, jak ten nurkował. Mężczyzna nie wiedział jednak, czy 19-latek wypłynął na powierzchnię wody. W międzyczasie zostały już wezwane służby ratunkowe, a oni kontynuowali poszukiwania w wodzie.

Niestety - po około godzinie nurek odnalazł w wodzie ciało młodego mężczyzny. Na ratunek było już na późno - pomimo długo prowadzonej reanimacji życia 19-latka nie udało się uratować.

U progu wakacji ta tragedia przypomina wszystkim o tym, jak potężnym żywiołem jest woda!

Rodzinie, Przyjaciołom, Bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Red. kontakt@infoilawa.pl.