Rodzice? Ratownicy? W Internecie rozgorzała gorąca dyskusja o odpowiedzialności za tę tragedię...
Tragiczny finał kąpieli. Dzień po dramatycznym zdarzeniu, do jakiego doszło w niedzielę, 20 sierpnia na plaży nad jeziorem Sajmino w Ostródzie, miejscowa komenda policji zabrała głos w tej sprawie.
W treści opublikowanego stanowiska komenda potwierdza, że 10-latek przebywał na kąpielisku tylko z rówieśnikami - nie był pod opieką żadnej dorosłej osoby.
Wczoraj około godziny 15:00 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie uzyskał informację o tragicznym w skutkach zdarzeniu, jakie miało miejsce na plaży miejskiej nad jeziorem Sajmino w Ostródzie.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec w wieku 10 lat zniknął z pola widzenia swoich rówieśników, z którymi przebywał nad wodą, o czym został powiadomiony ratownik wodny - podaje w opublikowanym stanowisku ostródzka komenda policji. - Po przeprowadzeniu samodzielnej akcji poszukiwawczej, a następnie zbiorowej w postaci tzw. łańcucha życia ratownik wodny odnalazł chłopca na dnie jeziora w okolicy pomostu.
Pomimo przekazania chłopca powiadomionym wcześniej przez ratowników wodnych służbom ratunkowym, niestety nie udało się go uratować.
- Chłopiec przebywał nad jeziorem bez opieki osoby dorosłej - potwierdza Komenda Powiatowa Policji w Ostródzie.
Dalsze czynności w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Ostródzie, która potwierdziła, że 10-latek, który utonął, był dzieckiem narodowości ukraińskiej. Czynności są wykonywane w trybie 308 Kodeksu postępowania karnego.
Tymczasem w Internecie rozgorzała gorąca dyskusja o odpowiedzialności za tragedię, jaka się rozegrała. Jedni pytają o to, gdzie w tym czasie byli rodzice 10-latka, inni zaś piszą o tym, że ich zdaniem wielu ratowników wodnych nie wypełnia w sposób odpowiedni swoich obowiązków na plażach.
Nikomu w powyższej sprawie dotąd nie postawiono zarzutów.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
1Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Nie prawda z tym ratownikiem to właśnie oni nie dopełnili obowiązków gdyż dzieci skakali obok nich dokładnie 4 metry od ratowników którzy interesowali się sobą bo na pewno nie obowiązkami jeden z czterech ratowników po informacji o zniknięciu chłopca raz się zmobilizował i przepłyną w okuł pomostu porażka to nawet nie można nazwać akcją ratowniczą nie umieli nawet wywiesić flagi czerwonej w odpowiednim momencie nie wyprosili ludzi z wody nie poinformowali i prawdopodobnym utonięciu nikt nie wiedział do momentu przyjazdu służb ratowniczych owszem rodzice ponoszą winę za puszczenie dziecka samodzielnie na plaże ale tych ludzi podających się za ratowników nie można im przypisać tego miana porażka a tak się sobą nie mogli nachwalić w mediach społecznościowych