Widok ze zniszczonego Starego Miasta w stronę ratusza i nieistniejącego obecnie kościoła. Uwagę przykuwa naturalne zadrzewienie w okolicy kościoła (Fot. autor nieznany / Internetowe Muzeum Iławy )
22 stycznia 1945 roku Armia Czerwona zdobyła Iławę. Miasto nad Jeziorakiem nie ucierpiało w wyniku działań wojennych. Za to do ruiny Iławę doprowadzili ci, którzy ją „wyzwolili”. Korzystając z zasobów Internetowego Muzeum Iławy, publikujemy artykuł na ten temat, wraz z archiwalnymi zdjęciami i wspomnieniami.
„Gdy w połowie 1945 roku burmistrz Maksymilian Grabowski przygotowywał notatkę o stratach wojennych Iławy dla Pełnomocnika Rządu RP na Okręg Mazurski, zapisał w niej, że miasto zostało zniszczone w 90%. Szacunki te nie były wyolbrzymione. Iława była po prostu zrujnowana.” - czytamy na stronie ilawasprzedlat.pl.
Fragment dzisiejszej ulicy Niepodległości. W tle widać wieżę kościoła, który rozebrano w 1965 roku (fot. autor nieznany / Internetowe Muzeum Iławy)
Poniżej artykuł opublikowany w Internetowym Muzeum Iławy:
„Zniszczona była niemal cała zabudowa od dzisiejszej ulicy Dąbrowskiego, przez Niepodległości i Królowej Jadwigi aż po okolice dworca. Na ulicach i placach zalegały dziesiątki ton gruzu. Jego uprzątnięcie, jak się okazało, zajęło wiele lat i trwało do końca lat ’50 XX wieku.”
„To piękne miasto jest niewyobrażalnie zniszczone”
Niemiecki lekarz Hans von Lehndorff, który bywał w Iławie także przed wojną, w swoich wspomnieniach opisał widok, jaki zastał podczas swojej pierwszej wizyty w Iławie po przejściu frontu:
„To piękne miasto jest niewyobrażalnie zniszczone i właściwie rozpoznaje się je tylko po jeziorze. […] Centrum miasta jest zrujnowane, Polacy mieszkają na peryferiach”.
Słowa te znajdowały potwierdzenie także w innych relacjach z tamtego czasu. Iława nie została jednak zniszczona w wyniku działań wojennych. Co prawda, w styczniu 1945 roku wokół miasta toczyły się walki, ale nie przeniosły się one na przedmieścia ani tym bardziej do centrum miasta. Jeszcze pod koniec lutego, jak wynika z zachowanej w amerykańskich archiwach fotografii wykonanej przez radzieckiego pilota, miasto było niezniszczone. Nie było widać śladów walk, a budynki były nienaruszone. Jak zatem doszło do zniszczenia Iławy?
Wystarczyło dosłownie kilka tygodni, by Iława została zrównana z ziemią. Dokonali tego radzieccy żołnierze, a konkretnie oddziały tyłowe, które obsadziły miasto. Żołnierze Armii Czerwonej rabowali Iławę w sposób mniej i bardziej zorganizowany, a następnie podkładali ogień w kolejnych budynkach, inne zwyczajnie dewastowano. Reszty dopełnili szabrownicy, którzy korzystając z chaosu wywozili z Iławy co tylko się dało. Do połowy 1945 roku Iława stała się po prostu morzem ruin. Miasto było rozkradzione i zniszczone.
Jak mówi Dariusz Paczkowski, przetrwały tylko te obiekty, które były wykorzystywane przez Armię Czerwoną: budynki koszarowe i duże gmachy, jak na przykład budynek szkoły, który wykorzystano na szpital dla rannych żołnierzy i pojedyncze budynki przy dzisiejszej ulicy Kościuszki, które miały zostać w przyszłości wykorzystane przez władze cywilne.
Pozostała część miasta była zrujnowana. O tym, jaki widok zastał pierwszych Polaków, którzy pojawili się w Iławie, wspominała po latach Alicja Czwarnóg, która do Iławy przyjechała wraz z rodzicami z Włocławka. W swoich wspomnieniach zapisała:
„Jakie zdziwienie ogarnęło nas, gdy od dworca kolejowego przez całe miasto nie spotkaliśmy żadnego całego domu. Po obu stronach ulicy sterczały tylko wysokie ściany ruin”.
Odgruzowywanie i przygotowania do odbudowy
Wypalone budynki stwarzały poważne niebezpieczeństwo dla polskich rodzin, które przybywały do Iławy i zamierzały się tu osiedlić. Część z nich w każdej chwili mogła się zawalić. Jak wspominała po latach Alicja Czwarnóg:
„Szczególne niebezpieczeństwo groziło mieszkańcom Iławy w dni niepogody. Wtedy – pisała w swoich wspomnieniach – gdy na dworze hulał wiatr strach było przechodzić ulicą”.
Budynki, które stwarzały niebezpieczeństwo, oznaczano tabliczkami z napisami w języku polskim i rosyjskim: „Dom grozi runięciem”.
Było jasne, że budynki te należy bezzwłocznie rozebrać. Było to jedno z pierwszych zadań dla polskich władz Iławy, tak samo ważne jak uruchomienie wodociągów i kanalizacji, elektryfikacja miasta oraz zapewnienie opieki zdrowotnej i sanitarnej mieszkańcom.
Iławianie odgruzowują swoje miasto (fot. autor nieznany / Internetowe Muzeum Iławy)
– Budynki, które stwarzały największe zagrożenie, rozebrano do końca 1947 roku – mówi Michał Młotek. – Następnie przystąpiono do usuwania gruzów z ulic i placów. Te prace postępowały jednak bardzo wolno. Brakowało pieniędzy, rąk do pracy i samochodów, którymi można było wywozić gruz – dodał.
Przez kolejne lata udało się oczyścić zaledwie część miasta. Z zachowanych dokumentów wynika, że do 1954 roku prace nie objęły nawet połowy Iławy. Większa część miasta była cały czas zagruzowana. Uniemożliwiało to odbudowę Iławy i napływ nowych mieszkańców.
Sytuacja zmieniła się w 1955 roku, gdy powołano Komitet Miejski do Odgruzowania Miasta. Za jego prace odpowiadał ówczesny Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Jerzy Fajkowski. W skład zespołu weszli ponadto Kazimierz Michalski, Jan Sołowiński, Roman Kołodziej, Józef Krotowski oraz Jarzynka i Gorzyński.
Grupa ta kierowała pracami związanymi z odgruzowywaniem Iławy, angażowała mieszkańców, kolejarzy i zakłady pracy. To był przełom w oczyszczaniu miasta. Dzięki systematycznym działaniom, w które włączyli się nawet księża, do końca 1955 roku udało się odgruzować całą centralną część Iławy. Cegłę i odzyskany materiał sprzedawano bądź wykorzystywano na terenie Iławy. Miasto zostało przygotowane do odbudowy.”
źródło: Internetowe Muzeum Iławy / ilawasprzedlat.pl
red. zico
kontakt@infoilawa.pl
14Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Kiedyś to był kapuś tak było za komunyA po nowemu to się nazywa ( sygnalista )jeszcze większa menda od kapusia
Żeby Gierek żył to on by odbudował ale takich ludzi niszczą weźmy Leppera kto w to wieży że popełnił samobójstwo teraz liczy się tylko kasa żaden polityk ani władza nie zapewni nam bezpieczeństwa to wszystko zależy od nas czy umiemy się zjednoczyć ale to mało prawdopodobne jeden drugiemu człowiekowi wilkiem a pamiętajcie polityk się ukryje i przeżyje a zwykły człowiek pójdzie na mięso armatnie tak że szanujmy się i nie donośny na sąsiadów bo nie wiadomo co nas spotka
jak ~o rety... nie potrafisz , to nie pchaj się na afisz
Jedna dobra rada. Wróć do szkoły i naucz się wreszcie pisać.
za Gierka i komuny kapusi i ormowców było full a teraz najchętniej by zaorali prawdę , która figuruje w IPN .
Trzeba o tym pamiętać i przestać głosować na proniemieckie partie!
Gościu, czytaj ze zrozumieniem. To klasy I-III - ze zrozumieniem. Ruscy wyzwolili i zniszczyli. Nie twórz historii na nowo. Twój patron pseud. Kaczka już to robił.
to pisz poldku śmiało , że zniszczyli czerwone kacapy w onucach , a nie Ę , Ą.............. tam jest napisane . KACAPY I BASTA .
Przed dodaniem komentarza warto przeczytać artykuł ze zrozumieniem, a tam wyraźnie jest napisane kto zniszczył miasto
ciut niżej zawaniało swądem 35-tym .
Czyli twoim zdaniem to proniemieckie partie lub sami Niemcy zgruzowali niemiecką Iławę już po zdobyciu jej przez wojska sowieckie? PS. A jak tam w Tworkach karmią? Może twojej ostatniej szarej komórce nie służy tamtejsza dieta?
A ty dalej swoje urojenia wypisujesz? Chłopie, masz net w Tworkach? Aż dziwne.
Jak mawiają: historia lubi się powtarzać. Ktoś da nam gwarancję, że to się już nigdy nie powtórzy?
Sami musimy zadbać, żeby się nie powtórzyło.