Wernisaż wystawy Edwarda Baranowskiego w iławskim porcie. Iława, 5 lipca 2024r. (Fot. Info Iława.)
„Jeszcze się tam żagiel bieli...” - tytuł wystawy, którą w piątkowy wieczór otworzył w Porcie Iława Edward Baranowski, nawiązuje do słynnego utworu z repertuaru Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza. Autor zaprezentował nie tylko malarstwo, ale też rzeźbę.
Wszystko utrzymane jest w temacie wody, żeglarstwa.
Na płótnach królują nastrojowe nadjeziorne pejzaże. Różnorodna gra światła na tafli wody i jego przeróżne barwy, jak również powracający motyw białego żagla, to główny temat tych prac.
- Wystawa jest na wskroś wodniacka - mówił sam autor. - Na obrazach są moje przemyślenia z wody, najczęściej robię zdjęcia właśnie z wody, później to przetrawiam - opowiadał o swoich inspiracjach.
Podobnie jest w przypadku obszernych rzeźb, którymi zaskoczył Edward Baranowski - one również związane są z naszym jeziorem. Ich bazą są konary wyłowione z Jezioraka, następnie twórczo przekształcone.
Wystawę Edwarda Baranowskiego, otwartą w piątek w Porcie Iława, można odwiedzać do końca lipca.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
Zdjęcia, wideo: Info Iława.
Wernisaż wystawy Edwarda Baranowskiego w iławskim porcie. Iława, 5 lipca 2024r.
Ilość zdjęć 31
7Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Co on tam robi .
Tak po prawdzie to nie ma się czym chwalić. Mimo że bywają gwiazdy . Jedna z nich szykuje się na Olimpiadę. Ale byłaby sensacja...na finiszu.
Tak po prawdzie to nie ma się czym chwalić. Mimo że bywają gwiazdy . Jedna z nich szykuje się na Olimpiadę. Ale byłaby sensacja...na finiszu.
Ludzie! Wszystko na sprzedaż... każde dzieło, każdego artystę - sprawa ceny.
Tylko urzędasy....
No ba spijające sobie z dziubkow!trochę na sb pogadają, potem się po plecach poklepią i do przodu. Tylko szefostwa portu zabrakło, brzydko!
Zapewne wernisaż tylko dla tzw. VIP-ów. Zwykły zjadacz chleba raczej nie zaproszony.