Burmistrz Dawid Kopaczewski i skarbnik Joanna Wiśniewska.
Iława wprowadzi opłatę miejscową, ale nie jak pierwotnie planowało miasto jeszcze latem, tylko od nowego roku. W ślad za apelami radnych ma to umożliwić przedsiębiorcom z branży hotelarskiej dostosowanie się do nowych przepisów. Nieuwzględnienie ich głosu, brak konsultacji w tej sprawie nazwano w toku dyskusji na ten temat brakiem szacunku w stosunku do tych przedsiębiorców.
3,22 zł dziennie od osoby, tyle od 1 stycznia 2025 roku wyniesie w Iławie opłata miejscowa pobierana z tytułu noclegów o charakterze turystycznym.
- Jestem jak najbardziej za opłatą miejscową, jest to potrzebne i funkcjonuje w wielu miastach czy gminach - natomiast co do sposobu wprowadzania mam wielkie zastrzeżenia, te zastrzeżenia zostały mi też przekazane przez właścicieli trzech największych hoteli iławskich - rozpoczął dyskusję o nowym w Iławie "podatku" Dariusz Paczkowski. - Nie zmienia się zasad gry w trakcie gry - kontynuował radny. - Duże hotele iławskie mają porezerwowane miejsca, podpisane umowy już z wiosny; są to duże wydarzenia, które będą miały miejsce w lipcu, sierpniu i wrześniu. Będą gościć po 200 - 300 osób jednorazowo.
W ten sposób, przyjmując rezerwacje, hotele nie były w stanie uwzględnić w pobieranej należności nowej opłaty, gdyż jeszcze nic o niej nie wiedzieli.
- Właściciele hoteli mieli przede wszystkim taką uwagę, że nie było to z nimi konsultowane, w żaden sposób omawiane: ani sposób, ani czas wprowadzenia - powiedział Dariusz Paczkowski.
Opłata w wysokości 3,22 zł wydaje się niepozorna, ale trzeba ją pomnożyć przez liczbę wypoczywających osób i liczbę dni. I tak - przykład podany przez Dariusza Paczkowskiego - za grupę 300 osób wypoczywających przez 5 dni hotel będzie musiał odprowadzić do kasy miasta prawie 5 tysięcy złotych, o czym nie wiedział, przyjmując rezerwację.
- Jest to z punktu widzenia hoteli niepoważne, gdyż mają te eventy opłacone już dużo, dużo wcześniej - podsumowywał radny.
Jak dodał, z przeprowadzonych przez niego rozmów wynika, że iławska branża hotelarska nie sprzeciwia się samej opłacie, tylko sposobowi jej wprowadzania. To też osobista opinia radnego.
- Zróbmy to od 1 stycznia, tak żeby było uczciwie, żeby każdy znał reguły gry - zaproponował Dariusz Paczkowski. - A nie teraz, w środku sezonu, gdy przyjeżdżają turyści, a my ich tutaj zaskakujemy.
Wątek kontynuował Michał Młotek.
- Do wprowadzenia takiej opłaty trzeba się przygotować - mówił radny i on również opowiedział się za opłatą, ale pod warunkiem, że czas wejścia uchwały w życie zostanie określony na 1 stycznia nowego roku. - Brak czasu na adaptację do tych przepisów wprowadzi w Iławie, w środku sezonu turystycznego, jedynie chaos i zamieszanie.
Michał Młotek wytknął też brak konsultacji tematu z branżą, która w przypadku przegłosowania uchwały bez poprawek miałaby jedynie kilka tygodni na dostosowanie swoich systemów rezerwacyjnych do nowych wymogów.
Jak dodał radny, aż do 5 lipca "nikt nie miał wiedzy" o tym, że sprawa nowej opłaty będzie procedowana na sesji w dniu 10 lipca (sesji dodatkowej, bo planowo kolejne takie posiedzenie miało odbyć się dopiero w sierpniu). W praktyce oznacza to, że zainteresowany mieszkaniec nie mógł wystąpić na sesji, gdyż o takim zamiarze musiałby poinformować przewodniczącego rady z 7-dniowym wyprzedzeniem. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż była osoba zainteresowana takim wystąpieniem, jednak z przytoczonych powyżej powodów zostało jej to uniemożliwione.
Michał Młotek zadał też kilka pytań: jakich wpływów z tytułu nowej opłaty spodziewa się urząd, w jaki sposób będzie ona egzekwowana, ile jest na terenie miasta obiektów, które powinny odprowadzać opłatę i ile było w ubiegłym roku w Iławie tzw. osobonoclegów - informacja przydatna z punktu widzenia szacowania możliwych wpływów.
- Jest to zły czas na wprowadzenie tej uchwały, nawet bardzo zły, pokazujący brak szacunku dla przedsiębiorców prowadzących działalność hotelarską - to z kolei wypowiedź radnej Anety Rychlik.
Dodała ona, że można byłoby bardziej szczegółowo pochylić się nad uchwałą, rozważyć ulgi, np. dla emerytów i rencistów czy zwolnienie z konieczności odprowadzania opłaty poza sezonem. Radna chciała też wiedzieć, na co konkretnie zostaną spożytkowane wpływy pochodzące z nowej opłaty.
Odpowiedzi udzielała skarbnik miasta. Joanna Wiśniewska odwołała się tutaj do treści projektu uchwały, wskazującego, że wpływy z opłaty miejscowej trafią na rozwój infrastruktury i oferty turystycznej w mieście. Jak podała, miasto spodziewa się z tego tytułu około 60 - 100 tysięcy złotych rocznie (30 - 40 tysięcy do końca bieżącego roku), a prognoza ta oparta jest na wpływach w innych gminach. Jak podała skarbnik, miasto nie może posiłkować się danymi z systemów lokalnych hoteli, gdyż nie ma do nich dostępu. Odnośnie braku konsultacji - nie było ich także w przypadku innych uchwał podatkowych, stąd i tutaj nie zostały one przeprowadzone - podała skarbniczka.
- To nie są wielkie pieniądze, żeby można się było zastanawiać nad nowymi inwestycjami. To jest kwestia raczej dosypywania tam, gdzie w tym momencie brakuje. A brakuje absolutnie wszędzie - kontynuował wątek przeznaczenia tych środków burmistrz, w odpowiedzi na dociekania radnej Anety Rychlik. Wymienił duże potrzeby na basenie, na orlikach, a także chęć zwiększenia środków na informację turystyczną.
Wątpliwości wzbudziła też metoda ściągania opłaty. Według skarbniczki właściciele hoteli mogą przekazywać opłatę zarówno w formie gotówkowej, jak i przelewem - jest to kwestia uzgodnienia. Natomiast według Anety Rychlik przedsiębiorca może pobrać opłatę tylko gotówką, gdyż jeśli pieniądze z tytułu opłaty wpłyną na konto hotelu, wówczas będzie to dochód przedsiębiorstwa, co nastręczy trudności przy rozliczeniu. Skarbniczka się z tym nie zgodziła, podając, że przelew jest również dopuszczalny.
- Dochodem hotelarza będzie 10% otrzymane od miasta - mówiła Joanna Wiśniewska.
Wypowiadała się też radna Agata Wacławska, która zapytała o możliwość wyłączenia z opłaty tych pobytów, które zostały zakontraktowane wcześniej. Z taką argumentacją nie zgodził się burmistrz - według Dawida Kopaczewskiego jest to ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej i rada miejska ma prawo wprowadzić taką opłatę, a wówczas przedsiębiorcy muszą się do niej dostosować.
Następnie radny Dariusz Paczkowski zgłosił wniosek formalny, aby uchwała obowiązywała od 1 stycznia 2025 roku. Ten wniosek z powodzeniem przegłosowano (12 głosów "za", 2 "przeciw").
Uchwała właściwa, tj. wprowadzająca opłatę miejscową z uwzględnieniem powyższej poprawki, również została przegłosowana: było 14 głosów "za", brak głosów przeciw i wstrzymujących się; na dodatkowej letniej sesji, zwołanej z niewielkim wyprzedzeniem było nieobecnych aż 7 radnych.
Red kontakt@infoilawa.pl.
27Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Lewactwo (dk i jego zaplecze) iławska patologia pisowska, całkowicie zrujnują Iławę, i doprowadzą, że wszyscy będą omijać Iławę szerokim łukiem. Całe szczęście, że mamy mądrego wójta, co wiąże się z tym, że turyści będą znajdowali noclegi poza Iławą, gdzie nie będą łupieni...
Tych paru ludzi to turyści, szok. Szukasz kasy idź do marketów, nasranych w pip. Kupców zabiliście to czego się spodziewacie. Brak rozumu.
J tylu rolników którzy sprzedają bardzo dobrej jakości owoce i warzywa, ale nii bo jaśnie pan "Rambo" myśli ze to są cwaniacy. Człowieku chcesz nikt ci nie broni chodzić do marketu , czy kupowania od kogoś kto wcześniej kupił w markecie, ale pamiętaj ze marketowe jedzenie baaardzo odstaje od takiego, który rolnik wyprodukował. Sam osobiście chodzę do rolnika, który rozkłada się z samego rana kiedy ty jeszcze pierdzisz w kołdrę, i kupuję od niego.
wolę kilkanaście marketów niż tych tzw. "kupców" którzy wykupywali owoce i warzywa w marketach a potem na rynku sprzedawali z wysoką marżą. Przecież na rynku jest zmowa cenowa - jak ktoś z "działkowiczów" chce z boku sprzedać prawdziwie ekologiczne produkty to od razu ma nieprzyjemności
Cofnęlibyśmy Ci mandat burmistrza jajogłowy gdyby się dało.
Zobaczcie co się wyprawia po tych ostatnich wyborach. Zwyczajne łupanie. Brak wszystkiego. Weny i pomysłów. Patologia w radzie miasta w osobie Brzozowskiego. Radni nie przychodzą na sesję. Patologiczna koalicja burmistrza.
Jeżeli Ilawa ma być miastem TURYSTYCZNYM to musi przyciągać turystów nie opłatami,,,,bo to nie turyści ZADLUZYLI MIASTO a jego włodarze i turysta ucieknie z tego smutnego miasta bo oglądać tu może tylko spalone muzeum .burmistrza i brudne zarośnięte ulice jako ATRAKCJA
Oczywiście, że tu i "to się już dzieje", tylko akurat turystycznie nie to co trzeba... Słowo turystyka w naszym mieście to nieporozumienie. To, ze coś lub ktoś posiada predyspozycje czy aspiracje do czegoś, nie oznacza, że tym właśnie jest.
W każdym turystycznym mieście jest taka opłata - to jest normalne. Miasto przyciąga walorami przyrodniczymi i imprezami - co tydzień jest jakieś wydarzenie (ale oczywiście skostniały Iławianin powie, że "tu się nic nie dzieje")
Stadion, Fosa, Jagiełły, Dom Weterana, szkoła na Piastowskim, Stare Miasto, Ratusz, Molo, Młyn, Tunel pod torami ,,,,,,,,,, i jak na razie guzik z tych wizualizacji, ponieważ część z tych koncepcji wymagała aktualizacji dokumentacji i utonęła w morzu perturbacji.
Władza pasażerów i nierobów.
Sugeruje zacząć od wprowadzenia komisarzy z ramienia wojewody i przekopanie urzędu przez CBA. Układ władzy obecnie w UM jest conajmniej podejrzany. W Iławie w roku 2023 zatrzymało się około 22 tys osób tj. około 70 tys. Zł. Faktycznie nie ma o czym mówić jeśli chodzi o zainwestowanie tych pieniędzy bo o tyle otrzymał więcej burmistrz i jego zastępcy do wypłaty z wniosku Brzozowskiego. rozdawczyka PiSowskiego. Co wymyślą na przyszły rok żeby to równie skonsumować?
Teraz mają dwa „wytrychy” wytrych Brzozowski i wytrych Portianko.
Z parkometrów pewnie pokryją obsługiwanych przez PiSowskich kolesi. „Przedsiębiorca” BH tylko czeka na przepchnięcie wniosku o płatnych parkingach. Tak PiSiory wytrychem weszły do kasy miasta.
A czemu niby mieli konsultować to z właścicielami hoteli w Iławie? A czy ktoś pyta mieszkańców o zdanie jak podnoszą podatek? Absurd. Poczuli się troszkę za bardzo moim zdaniem, świat nie kręci się dookoła hoteli w Iławie, a te największe finansowo te niecałe 4 zł dźwigną :)
Yszty, nikt nie mówi o pytaniu. Nie zmieniaj narracji. Chodzi o zwykłą przyzwoitość i lojalne poinformowanie przedsiębiorców, którzy też są podatnikami o nowych opłatach dla miasta. A przede wszystkim wypracować sposoby rozliczania i przyjmowania tych pieniędzy.
Tak, masz rację po co konsultować cokolwiek, po co jacyś tam hotelarze mają być pytani o opłatę którą dla miasta maja zbierać. Sezon kiepski i się nudzą, to można im trochę zajęcia znaleźć.
Pomyślcie o rozwoju, a nie o groszowych przychodach.
Kasy brak na wszystko, to co on robił przez ostatnie 5,5 roku?
Również miał koncepcje, a także wizualizacje, poza tym miał częste relacje na Facebook oraz uroczyste gale z wręczaniem nagród. Nie zapominajmy o dwóch kwestiach: To Już Się Dzieje i Łączy Nas Iława.
Również miał koncepcje, a także wizualizacje, poza tym miał częste relacje na Facebook oraz uroczyste gale z wręczaniem nagród. Nie zapominajmy o dwóch kwestiach: To Już Się Dzieje i Łączy Nas Iława.
Człowiek nieudolny.
dzierżył władzę i prowadził konsultacje
Miasto niech się nauczy zarabiać w sposób rozsądny. Inwestycja w miejsca pracy przyniesie wpływy podatkowe - trzeba zachęcić ludzi by tu mieszkali, by tu się rozliczali. Nikt nie chce mieszkać w mieście gdzie nie ma normalnej pracy. Można też tworzyć grunty na sprzedaż, dzierżawy lokali itd itp., zarabiać na miejskich spółkach (śmieci kiedyś miejskie spółki zarabiały, teraz koma..., była miejska ciepłownia - się sprzedało). Przecież taki CSiR może kajaki wypożyczać i zarabiać czy rowery. przede wszystkim - walczyć o S5 - to problem rozwiąże się sam przez dekadę, nie będzie s5 - problem się pogłębi nie do odrobienia.
Wszystkie grunty już sprzedali. Sprzedali a po tym blokowali inwestycje. Chorzy ludzie. Bandy i chordy różnych pseudo biznesmenów, powiązań i zależności. A przy korycie i w radzie głupcy.
60 tys rocznie...to za mało nawet na jeden goły etat za minimlaną... Może tak zmniejszyć ilość radnych - szczególnie tych, którzy nie przychodzą. I przede wszystkim zmniejszyć ilość zastępców burmistrza - to da wymierne oszczędności.
Pensję podnieście burmistrzowi i jego świcie, może jeszcze się da.