![](https://infoilawa.pl/img/artykuly/77253_banery_1.jpg)
(Fot. Info Iława.)
Nasi Czytelnicy zastanawiają się, co się stało, że na ogrodzeniu jednego z ogrodów działkowych w Iławie zawisły banery przypominające o odpowiedzialności karnej za znęcanie się i zabicie zwierzęcia - także tego wolno żyjącego.
Mowa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych "Jeziorak" - przy ulicy Kajki, czyli niedaleko "dzikiej" plaży w Iławie.
Okolice to częste i popularne miejsce rekreacji i spacerów, a wielu odwiedzających z pewnością widywało tu także koty, otoczone opieką przez działkowców i innych mieszkańców. Bywalcy szczególnie zapamiętali pewnego wyjątkowego miłośnika zwierząt, który przychodził w te okolice codziennie z karmą dla kotów i ptaków. Było widać, że sam ma problemy z chodzeniem - ale był niezawodny.
- Niestety - mówią nam działkowcy - od kilku miesięcy już nie widujemy tego pana, a był prawdziwym przyjacielem wolno żyjących zwierząt... Gdy przychodził codziennie, zwabiało to kolejne zwierzaki, a teraz jest ich jakby mniej.
Wciąż jednak na terenie ogrodów są wolno żyjące koty, a gdy jeden z nich, dokarmiany przez działkowców, został znaleziony martwy, pojawiło się podejrzenie, że ktoś celowo otruł zwierzę.
- Miało to miejsce przed Bożym Narodzeniem - powiedział nam prezes ogrodów "Jeziorak" Walenty Kryczka. - Następnie to zwierzę przekazano do weterynarza i według informacji, które do mnie trafiły, faktycznie mogło dojść do otrucia (więcej na ten temat poniżej - przyp. red.). Jak widać, jedni dokarmiają koty, opiekują się nimi, a innym być może one przeszkadzają... Nie mamy pojęcia, kto mógł to zrobić. Banery, które pojawiły się na bramach naszego ROD-u, zawisły tam z inicjatywy działkowców - wyjaśnia.
Chcieli w ten sposób przypomnieć innym, że za zabicie czy znęcanie się nad zwierzęciem grozi odpowiedzialność karna i nie ma tutaj znaczenia, czy zwierzę ma właściciela, czy jest wolno żyjące albo bezdomne.
Weterynarz, z którą również się kontaktowaliśmy, wyjaśniła nam, że nie widziała kota - to jego opiekunowie, szukając pomocy, zasugerowali, że mógł zostać otruty. Podane przez nich objawy mogły wskazywać na zatrucie - ale to tylko przypuszczenia. Prośba o pomoc została do weterynarza skierowana w wigilijny późny wieczór - weterynarz skontaktowała się następnego dnia i gdy opiekunowie pojechali do kota, zwierzę już nie żyło.
Asp. szt. Joannę Kwiatkowską, rzeczniczkę prasową Komendy Powiatowej Policji w Iławie, zapytaliśmy, czy w omawianej sprawie do funkcjonariuszy wpłynęło zawiadomienie. Okazało się, że takiego zgłoszenia w tym przypadku nie było.
Red. kontakt@infoilawa.pl.
To był pomysł samych działkowców, aby na bramach ROD-u umieścić takie banery, przypominające o odpowiedzialności karnej za okrutne zachowanie wobec zwierząt.
40Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
U mnie to samo, mam przygarnietę koty oraz sasiadów którzy chca je wybić i wyrzucają zatrute myszy i inne. Oczywiście referat ochrony ma to w 4 literach ze to czy tamto. Pomoc sie nie należy.
Od około dwóch lat obserwuje spadek ilości kotów na mojej alei , w grudniu zniknął ostatni. Trucie kotów to u nas niestety standard chodź nikogo nie złapano z rękę to koty raczej same nie odeszły . Na działkach są zwolennicy jak i przeciwnicy bytności kotów. Sam kilka oswoiłem i poszukałem dla nich domu. Leczyłem na swój koszt gdyż schronisko odmówiło im pomocy i to niejednokrotnie tłumacząc się brakiem miejsc bądź epidemią jakiejś kociej choroby. Jedna działkowiczka namiętnie dokarmia koty przez co schodzą się, a później rozmnażają w niekontrolowany sposób. Gdy poprosiłem ją żeby przynajmniej wystylizowała te koty to stwierdziła że jej nie przeszkadza większa ilość zwierząt. Rezultat był taki że małe kocięta dostawały koci katar i poprostu padały . Żaden argument do niej nie trafiał. Na temat banerów nikt z nami nie rozmawiał , w okresie zimowym jest znacznie mniej osób odwiedzających działki więc ciężko powiedzieć z czyjej inicjatywy zawisły.
Inna sprawa, że wywieszanie jakichkolwiek ogłoszeń czy banerów bez wiedzy i zgody zarządu ROD jest bezprawne.
Dajcie spokój z tymi kotami Donald nam szykuje zjazd zwierząt inżynierów platfusich i tego nie da się wytępić
My rzadzimy na planecie jako rasa.Nie jakies koty,psy ,bazanty.Tepic tak jak szcury.To jest smrut i brud.Co z takiego dzikiego kota za pozytek.Taki darmozjad lazi i zrzera po smietnikach wszystko roznoszac choroby i brud.A najgorsze to sa te co dokarmiaja.
ty to chyba małpą bez mózgu jestes sanah
Te "biedne" koty są już tak przejedzone, że ledwo się poruszają. To nie jest dla nich dobre i naturalne. Jak ktoś niżej napisał, one polują dla zabawy i niszczą naturalny ekosytem.
Przykro to czytać: „rządzimy jako rasa”! Atak na najsłabszych na koty …!!!
do sanah jakim ty musisz być złym człowiekiem że się tak wypowiadasz o zwierzętach one są też potr,ebne a ty zastanów się następnym razem co piszesz bo jesteś straszny
Sanah wstydz się jakim ty jesteś złym człowiekiem to szok
Ty tępy analfabeto,spierdolino umysłowa od ciebie bym zaczął.
!
a gdzie obrońcy zwierząt i ekolodzy z 35-tym na czele wręcz ??? na drzewach siedzą, czy może przykleili się do asfaltu?
pod SWY dach nie przygarną kotów? tak jak 35-ty nie przygarnął informatyków hinduskich?
najlepiej wg was tu piszących wszystko wybić koty też czują i chcą żyć tak jak i wy
"Koty domowe NIE SĄ częścią dzikiej przyrody. W naturze są one niebezpiecznymi szkodnikami. Na co dzień są dokarmiane i leczone przez opiekunów, dlatego polują jedynie „dla sportu”, mając do polowań znacznie więcej energii niż dzikie drapieżniki polujące, by przeżyć. Co oznacza, że koty stanowią dla drapieżników zagrożenie m.in. poprzez nierówne konkurowanie z nimi o pożywienie.Koty domowe przyczyniają się m.in. do spadku liczebności wróbli, szpaków i ptaków zakładających gniazda na ziemi. Są też badania, które wskazują, że stres wywołany obecnością kotów domowych wpływa na spadek płodności u ptaków."
A to już bardzo nieładne, niekulturalne i poniżej krytyki. Argument ad personam, ale takich się używa jak się nie ma argumentów merytorycznych w dyskusji.
Tak samo jak ty nie jesteś naturalnym elementem ekosystemu tylko niechcianym tworem przetartego lub pękniętego kondona.
Koty wolnożyjąca to obcy element dla ekosytemu. Takie koty należy eliminować tj. zabierać do domów lub schronisk.
Wolnożyjących
Wolnożyjących
Artykuł jest o kotach wolnostojących …
Do dt: to może dać kotom jeszcze obywatelstwo i prawa wyborcze, co? To są koty DOMOWE, stworzone sztucznie przez człowieka w wyniku krzyżówek gatunków i nie są naturalnym elementem ekosystemu, a więc nie powinny żyć na wolności. Rozumiesz już?
A domowi ludzie są częścią przyrody?
Koty dziko zyjace to szkodniki takie jak kret czt szczur.Powinno sie tepic.Najlepiej wylapac i do schroniska .Roznosza rozne choroby syf i brud.
Twój dzieciak to szkodnik
Mina, a boli, że Sanah prawdę napisała? To są szkodniki i to jest fakt.
do sanah ty się lepiej nie odzywaj wstyd co z ciebie za człowiek
a ludzie nie roznoszą syfu ty się zastanów co piszesz
"Do najczęstszych chorób od kota należą toksoplazmoza, bartoneloza (choroba kociego pazura), grzybica, tasiemiec oraz kokcydioza. Każda z tych chorób wywołuje różne objawy i wymaga innego podejścia profilaktycznego."
Tak, to szkodniki. Niszczą naturalne struktury ekosystemów przez co rozwijają się gatunki inwazyjne. Wystarczy poszukać żeby odnaleźć te fakty i każdy przeciętnie ogarnięty człowiek jest w stanie to zrobić. I nie ograniczają żadnej populacji szczurów i myszy, które przebywają w budynkach, a tam dzikie koty nie mają dostępu. Do tego pasożyty i choroby przenoszone przez dzikie koty - dzieci bawią się w piaskownicach, w których te koty mogą się załatwiać. Pomijam już przeraźliwy odór terenów oznaczanych moczem przez koty, włącznie z samochodami, w których koczują koty.
Zdaje się, że po nas ludziach to samo zostaje....
Koty wolnożyjące ograniczają populację szczurów i myszy, ważna rola w ekosystemie kotów
tych co trują i narażają zwierzęta na cierpienie też otruł to nic nie warte zwyrodnialce i do utylizacji z nimi
naucz się pisać, bo nie wiadomo o co ci biega koma
Koty dziko żyjące nie powinno się dokarmiać i powie to każdy weterynarz.
Do NICK - doucz się w końcu - koty dzikie to rysie i żbiki. Spróbuj je dokarmiać :) W Polsce innych DZIKICH kotów nie ma.
Dokładnie, nie dokarmiamy zwierząt dziko żyjących. Swoją drogą dzikie koty roznoszą różnorodne choroby niebezpieczne dla ludzi.
tam jest problem, że ktoś TRUJE koty, nie chodzi o jeden przypadek
Ale po udko z kurczaka i karkóweczkę na grila jak jest promocja w Biedronce biegnie już o 5 rano...